W odcinku 3015

W odcinku 3015

Wszystkie odcinku serialu Na Wspólnej obejrzysz w player.pl!

Barbara Pulchny - szefowa HR kładzie na biurku Darka stos teczek i oznajmia, że do jutra ma sporządzić raport dotyczący stażu pracowników różnych działów na przełomie ostatnich 12 lat. Na uwagę Żbika, że został zatrudniony w dziale prawnym, a nie w kadrach, z cierpkim uśmiechem wyjaśnia, że załatwiła z szefostwem, że każdy nowy pracownik musi zapoznać się z pracą wszystkich działów. Jako pomysłodawca tego projektu, jest teraz jego bezpośrednią przełożoną i potraktuje go bardzo surowo, jeśli nie zdąży na czas. Nie ukrywa, że to zadanie to zemsta za buntowanie pracowników przeciwko niej. Na osobności Dawid przeprasza Żbika, że przez niego nagrabił sobie u Barbary.Po paru godzinach Darek zaczepia szefową wracającą z lunchu i wręcza jej gotowe sprawozdanie. Uświadamia zaskoczonej kobiecie, że jako jego przełożona odpowiada za kształt sprawozdania i musi je sprawdzić zanim pokaże je „górze”. Przypomina, że zgodnie z regulaminem ma na to dwa dni. Na osobności Dawid pyta kolegę, jakim cudem udało mu się wykonać zadanie tak szybko. Żbik wyjaśnia, że skorzystał z pomocy analityków z indyjskiego oddziału ich korporacji. Wyjaśnia, że podał się za prezesa spółki, toteż nikt nie śmiał mu odmówić. Darek przygotowuje się na wizytę Emilii, gdy niespodziewanie zjawia się Jaro z mamą. Chłopak oznajmia przyjacielowi, że zostaje u niego na noc, bo rodzice wybierają się razem za miasto i nie chce brać udziału romantycznej wycieczce. Nie zważa na to, że nie uprzedził go o swoim przyjściu. Żbik, choć faktycznie zaskoczony i niezbyt rad z niespodzianki, zgadza się, żeby chłopak został u niego. Jaro skarży się Darkowi i Emilii, że trochę go wkurza, że ojciec tak nad nim skacze. Emilia mówi chłopakowi, że powinien się cieszyć z odzyskania taty. Przyznaje się, że nigdy nie poczuła ojcowskiej miłości. Tłumaczy chłopcu, że czasami warto zdobyć się na odrobinę szczerości i pewne rzeczy mówić wprost. Darek jest pod wrażeniem jej słów. Kiedy wieczorem chłopak zasypia na kanapie, Emilia pyta Żbika, czy wrócił już do zawodu prawnika. Jest nieco zawiedziona, kiedy dowiaduje się, że jeszcze nie udało się do tego doprowadzić i Żbik cały czas spotyka się z Anną. Darek zapewnia, że może zakończyć to w każdej chwili, potrzebuje tylko motywacji w postaci deklaracji Emilii. Kobieta daje mu do zrozumienia, że jej na nim zależy i myśli o nich poważnie. Ostrowski oznajmia Kleczewskiej, że z uwagi na konflikt z Adamskim odchodzi z pracy. Pani ordynator ostro się temu sprzeciwia. Uświadamia Arkowi, że pacjenci najwięcej stracą na jego decyzji. Ostrowski jest jednak nieprzejednany i oświadcza, że nawet jeśli dostanie ministerialny grant, nie zmieni swojej decyzji. Chwilę później między Arkiem a Adamskim ponownie wybucha konflikt dotyczący sposobu leczenia jednego z pacjetów. Kamil daje przyjacielowi do zrozumienia, że powinien odpuścić, bo Adamski znowu pójdzie na niego naskarżyć Kleczewskiej. Hoffer jest niemile zaskoczony, kiedy dowiaduje się, że Arek właśnie złożył wypowiedzenie... Ostrowski opowiada żonie o reakcji Kleczewskiej i Kamila na jego decyzję. Mimo, że Ewa uważa, że mąż powinien zrobić to co czuje to sugeruje, żeby wpierw rozejrzał się za nową pracę. Arek nie ma wątpliwości, że wszędzie przyjmą go z otwartymi ramionami. Kleczewska przeprasza Arka, że się uniosła. Zapewnia, że rozumie jego decyzję i nie ma żalu. Stwierdza, że skoro nie jest już jego szefową, mogą z czystym sumieniem umówić się na drinka i porozmawiać mniej formalnie. Podczas spotkania w kawiarni znowu jednak wraca do kwestii jego odejścia. Uświadamia Arkowi, że jej pozycja – i tak już dość słaba – ucierpi jeszcze bardziej, gdy w środowisku rozejdzie się wieść, że straciła najlepszego lekarza. Prosi Ostrowskiego, żeby jeszcze raz przemyślał swoją decyzję. Arek uważa jednak temat za zamknięty. Wiktoria odpuszcza w końcu. Lekarze przechodzą na ty i przez jakiś czas swobodnie ze sobą rozmawiają. Kiedy w pewnym do pubu wpada Adamski, zastaje ich rozbawionych i wyglądających, jakby byli na randce. Oni jednak nie spostrzegają go. Wiktoria wyznaje Arkowi, że szpital już dostał grant i tylko od jej decyzji zależy, który zespół go otrzyma. Daje Ostrowskiemu do zrozumienia, że jako beneficjent mógłby prowadzić niezależne badania i pomóc wielu ludziom. Arek uświadamia jej, że to brzmi jak próba przekupstwa, ale widać, że jest to dla niego bardzo kusząca opcja... Ksawery, po przyjściu do szkoły, ze zgrozą spostrzega, że czapka, którą zostawił wczoraj w szafce, zniknęła. Błaga Antka, żeby oddał mu buty, bo za chwilę w szkole będzie jego mama i strasznie się zezłości, jak zobaczy, że ich nie ma. Antek jest głuchy na prośby Ksawerego. Nie widzi powodu, żeby oddawać mu buty nie odzyskawszy swojej czapki. Jacek oskarża Antka, że to on wykradł czapkę z szafki jego przyjaciela. Ostrzega, że zrobi wszystko, żeby to udowodnić. Ksawery jest załamany, że nie odzyskał butów i mama dowie się o tym, co zrobił. Jacek nie ma wątpliwości, że to Antek zawinął czapkę z szafki. Po chwili chłopcy zauważają zbliżających się do nich Martę wraz z Antkiem i dyrektorką. Nauczycielka nakazuje Jackowi, żeby otworzył swoją szafkę. Ku zdumieniu chłopaka okazuje się, że są w niej buty Ksawerego. Jacek próbuje się bronić i przekonywać, że to nie on je tam schował, ale nawet Ksawery nie staje w jego obronie, bo wtedy prawda wyszłaby na jaw... Marcie jest przykro, że syn doznał takiego zawodu ze strony najlepszego przyjaciela. Kiedy po chwili zjawia się Jacek w towarzystwie swojej mamy, przyjmuje ich jednak bez złości, licząc, że sprawa zostanie wyjaśniona. Matka Jacka naciska syna, żeby przeprosił Ksawerego i wyjaśnił mu, że zrobił mu tylko głupi żart. Jacek wydusza w końcu z siebie słowa przeprosin, po czym natychmiast wychodzi. Młody Konarski dogania go na podwórku i błaga, żeby mu wybaczył. Tłumaczy, że spanikował i dlatego nie stanął w jego obronie. Jest przekonany, że gdyby wkopał Antka, ten od razu powiedziałby jego mamie o zamianie. Jacek z pogardą stwierdza, że Ksawery jest dla niego nikim...

podziel się:

Pozostałe wiadomości