W odcinku 2936

W odcinku 2936

Cały odcinek obejrzysz bez opłat w >PLAYER.PL

Wojtek i Damian upewniają się wzajemnie, że po połażeniu się do nie swoich łóżek, każdy z nich spokojnie zasnął i nie robił nic niestosownego z żoną drugiego… Tymczasem Żaneta chwali męża, że tak cichutko położył się do łóżka i zalotnie stwierdza, że podobało jej się, że w nocy był taki rozpalony. Wojtek jest przerażony… W tym czasie Monika dziękuje mężowi za wczorajszą noc i stwierdza, że nie sądziła, że potrafi być taki namiętny i pomysłowy. Przypomina Damianowi o imieninach Żanety. Proponuje, żeby wieczorem wpadli z wizytą do Szulców i zapowiada, że dziś w nocy znowu da mu się schrupać!Damian i Wojtek podczas spotkania imieninowego siedzą milczący i zważeni. Żaneta i Monika podziwiają ich, że mimo ciężkiej pracy w służbie krajowi, po powrocie do domów byli jeszcze pełni werwy i dali im tyle przyjemności. Mężczyźni tracą zimną krew i zaczynają się nawzajem wyzywać od zdrajców. Żaneta i Monika opanowują sytuację. Wyjaśniają mężom, że ich wkręciły i zapewniają, że żaden z nich nie zrobił nic niestosownego. Uświadamiają Wojtkowi i Damianowi, że nawet gdy piją powinni mieć świadomość, że w domu ktoś na nich czeka i martwi się... Roman z Honoratą wypytują Mikołaja o szczegóły jego wizyty w nocnym klubie, lecz ten niczego nie pamięta. Leśniewska nie wierzy, że syn mógł tam wydać aż 150 tysięcy. Podejrzewa, został oszukany przez barmana.Roman udaje się z Mikołajem do klubu go-go i próbuje na spokojnie wyjaśnić sprawę z właścicielem. Jest w szoku, gdy ten pokazuje mu rachunki Mikołaja, z których każdy opiewa na kilka-kilkanaście tysięcy złotych. Leśniewski jest nie mniej zaskoczony. Zaczyna się awanturować, ale Hoffer opanowuje sytuację i wyprowadza go z klubu. Dziedzic podejrzewa, że Mikołajowi podano w klubie pigułkę gwałtu. Wyjaśnia, że mieli już kilka tego typu spraw. Zapewnia Leśniewskiego, że jego zeznania zostaną dołączone do śledztwa przeciwko właścicielom klubu. Dla Mikołaja jest to jednak marne pocieszenie… Tymczasem Marta uświadamia Lenarskiej, że sprawiła Mikołajowi wielki ból i oznajmia, żeby więcej się u niej nie pokazywała. Roma bezczelnie stwierdza, że to może być trudne, bo przecież wciąż pracują w jednym zespole. Z dumą dodaje, że zarząd ją docenił i Marta nie jest już jedyną gwiazdą. Mikołaj ponownie przychodzi do klubu. Właściciel jasno daje mu do zrozumienia, żeby szybko wyszedł, jeśli nie chce mieć kłopotów. Gdy Leśniewski kieruje się do wyjścia, jakaś kobieta pracująca w lokalu, zaskoczona pyta go, co tu robi. Mikołaj nie rozpoznaje jej. Kobieta szybko się oddala, żeby nie podpaść szefowi.

Norbert pyta przyjaciół, czy po południu może zaprosić do domu swoich wychowanków. Przy okazji sugeruje Brunowi, żeby zamontował w klubie więcej kamer i dodaje, że powinien zawiadomić policję, że ktoś u niego handluje narkotykami. Bruno zapewnia przyjaciela, że choć niewiele o tym gada, cały czas kombinuje, co zrobić z problemem prochów. Po wyjściu kolegów Norbert dzwoni do kogoś i umawia się na jutro. Norbert słyszy, jak Kris i niektórzy inni uczniowie robią sobie żarty i głupie uwagi na temat Leny. Prosi uczniów, żeby po południu wpadli do niego do domu. Podczas spotkania w mieszkaniu rozmawia z uczniami o ich przyszłości. Uświadamia im, że za rok skończy się dla nich błogi czas nauki i będą musieli pomyśleć odpowiedzialnie o swojej przyszłej pracy. Kris oznajmia, że nie da się wtłoczyć w system i zawsze będzie tym, kim chce. Nauczyciel zwraca mu uwagę, że domagając się szacunku i tolerancji dla siebie, trzeba wykazać się tym samym w stosunku do innych. Prosi uczniów, żeby wypisali na kartkach, jak wyobrażają sobie swoją przyszłość. Na osobności pyta Matiego, czy rozpoznałby gościa, który sprzedał mu narkotyki. Chłopak bez wahania stwierdza, że to był ochroniarz z klubu. Po wyjściu uczniów Owczarek dzwoni do Bruna i przekazuje mu, czego dowiedział się od ucznia. Ku jego zdumieniu przyjaciel stwierdza, że to absolutnie niemożliwe i że chłopakowi musiało się coś pomieszać po dragach. Norbert czyta listy uczniów. Lena pisze w swoim, że w przyszłości będzie mężczyzną i w końcu nikt nie będzie naśmiewał się z niej. Będzie Łukaszem... Norbert skarży się ukochanej, że nie ma kiedy porozmawiać z Leną, bo wciąż nie skończył ze sprawą narkotyków. Nie ma wątpliwości, że Bruno doskonale wie, że jego ochroniarz handluje prochami. Zapowiada, że nie daruje mu tego... Bruno wpada w irytację, kiedy po raz kolejny pojawia się temat handlujących narkotykami ochroniarzy. Zarzeka się, że nic takiego nie ma miejsca w jego klubie. Jarek zwraca mu uwagę, że może coś jest jednak na rzeczy, ale zaraz zostaje zgaszony. Przyjaciele, poza Norbertem, są zaskoczeni gwałtowną reakcją Bruna. Owczarek dziękuje uczniom, że większość z nich poważnie podeszła do zadania i szczerze napisała, jak widzi siebie w przyszłości. Lena prosi nauczyciela o oddanie jej pracy. Wyjaśnia, że jak wyszła z jego domu, dotarło do niej, że to, co napisała, nie było do końca przemyślane. Kris cały czas dokucza dziewczynie, powtarzając jej słowa w rodzaju męskim. Lena zabiera swoje rzeczy i kieruje się do wyjścia. Norbert zatrzymuje ją i tłumaczy, że nie może całe życie uciekać i pozwalać, by inni ją znieważali. Uświadamia jej, że to co napisała, było cenne, bo zawarła w tym to, co naprawdę myśli. Dziewczyna prosi go, żeby powiedział reszcie klasy, co to było, ale Norbert uważa, że powinna sama to zrobić. Lena wyjaśnia kolegom, że w swojej pracy napisała, że chce być mężczyzną. Przedstawia im się jako Łukasz. Dodaje, że właściwie już się nim czuje i chciałaby, żeby inni traktowali ją jak chłopaka. Ku jej ogromnemu zdziwieniu większość uczniów przyjmuje to życzliwie. Lena jest szczęśliwa i wdzięczna wychowawcy, że nauczył ją, jak odważnie mówić o sobie. Norbert i Agata wysyłają znajomego do klubu Bruna, aby kupił narkotyki od ochroniarza. Owczarek z ukrycia robi zdjęcia – w końcu ma dowód, że w klubie przyjaciela handluje się prochami...

podziel się:

Pozostałe wiadomości