W odcinku 2929

W odcinku 2929

Cały odcinek obejrzysz bez opłat w >PLAYER.PL

Ostrowski przychodzi w odwiedziny do żony. Z miejsca oznajmia pielęgniarce, że tym razem nie da się odprawić z kwitkiem. Kobieta tłumaczy, że nie może robić niczego wbrew woli pacjentki, a ta nie życzy sobie odwiedzin. Dodaje, że właśnie trwa konsylium w jej sprawie. Po chwili jeden siedzących na korytarzu pacjentów nagle upada. Ostrowski rozpoznaje, że to atak serca i natychmiast podejmuje akcję ratunkową. Jakiś czas później psychiatra Ewy oznajmia Arkowi, że podjęli z kolegami decyzję o zastosowaniu elektrowstrząsów w leczeniu depresji jego żony. Ostrowski stanowczo nie zgadza się, by Ewę poddawano tak niebezpiecznemu i kontrowersyjnemu zabiegowi. Mężczyzna uświadamia mu, że metodę tę stosuje się z powodzeniem u chorych z depresją endogenną. Przypomina, że on tu jest psychiatrą i podejmuje decyzje, tak jak Ostrowski decyduje o leczeniu swoich pacjentów. Danuta przychodzi do Arka, żeby zakomunikować mu, że postanowili z Markiem przełożyć swój ślub do czasu aż Ewa wróci ze szpitala. Jest w szoku, kiedy dowiaduje się, że przyjaciółka ma zostać poddana elektrowstrząsom.

Igor i Elżbieta również są poruszeni, kiedy dowiadują się od Arka o decyzji lekarza. Ostrowski tłumaczy im, że elektrowstrząsy są obecnie znowu stosowane, gdy leczenie farmakologiczne nie przynosi rezultatów – tak jak u Ewy. Igor oznajmia Arkowi, że nie zgadza się, żeby jego mama była poddawana elektrowstrząsom. Podczas spotkania znowu dochodzi do bardzo nieżyczliwego zachowania Elżbiety wobec Julki…Kolenda spotyka Arka przed szpitalem. Domyśla się, że przyjaciel tęskni za swoim oddziałem i chciałby wrócić. Ostrowski nie zaprzecza. Anna mówi, że właśnie dzisiaj wypełniła papiery na konkurs na ordynatora i wystawiła kandydaturę Adamskiego - nie mogła dłużej czekać z tą decyzją. Dodaje, że konkurs jest otwarty i prosi Arka, żeby wysłał swoje zgłoszenie. Ostrowski obiecuje, że zastanowi się nad tym.

Darek oznajmia Anecie, że nie będzie go dzisiaj w kancelarii. Wyjaśnia, że musi pomóc przyjacielowi przygotować się do bardzo trudnej sprawy. Aneta mówi mu, że mają szansę na zdobycie bardzo ważnego dla kancelarii klienta. Oczekuje, że Darek przyjdzie na spotkanie i zrobi na nim wrażenie. Przymila się do męża i próbuje go uwodzić, ale Żbik trzyma ją na dystans… Darek i Kasia czekają na Jarogniewa przed szkołą. Zgodnie z ich przypuszczeniami Jaro oznajmia, że nie ma ochoty dalej szukać ojca i że w ogóle nie obchodzi go, co się z nim dzieje. Po chwili jednak sam przyznaje, że od kilku dni bez przerwy o nim myśli, ale nie wierzy, że uda im się go znaleźć. Żbik obiecuje, że odtąd będą działać bardziej rozważnie. Jaro proponuje, żeby porozmawiali z jego babcią. Jakiś czas później przedstawia Darka i Kasię babci. Kiedy dzieciak zaczyna wypytywać ją o tatę, zmieszana mówi mu, że jego mama już dawno zdecydowała, że nie będą o nim rozmawiać. Jaro błaga babcię, żeby coś sobie przypomniała. Jest zdumiony, gdy ta mówi mu, że Stanisław Bratny nie istnieje i wyjaśnia, że to ich rodowe nazwisko. W końcu wyjawia mu, że jego tata nazywa się Stanisław Pułaski. Jaro nie może pogodzić się z tym, że mama cały czas go okłamywała. Martwi się, że nie zdoła od niej nic wyciągnąć. Darek proponuje chłopakowi, że pójdzie z nim do domu i porozmawia z jego mamą. Zapewnia Jarogniewa, że jest z nim i będzie mu towarzyszył w poszukiwaniach taty. Jaro szczerze mu za to dziękuje. Uważa jednak, że sam powinien rozmówić się z mamą. Kasia jest pod wielkim wrażeniem, że Darek tak zaangażował się w pomoc chłopakowi. Żbik dopiero po powrocie do domu uświadamia sobie, że zapomniał o spotkaniu z nowym klientem. Na dodatek okazuje się, że jego kłamstwo wyszło na jaw i Aneta wie, że nie miał spotkania z kolegą. Próbuje wytłumaczyć się żonie, ale ta chwyta za walizkę i wychodząc oznajmia, że daje mu tydzień na zastanowienie się, czego właściwie chce. Dodaje, że mimo jego nieobecności udało jej się zdobyć klienta i teraz jej kancelaria ma szansę na sukces o którym marzyli. Wyrzuca mężowi, że nie daje jej tego, czego pragnie, ani w pracy, ani w życiu i stwierdza, że właściwie nie jest jej do niczego potrzebny...

podziel się:

Pozostałe wiadomości