W odcinku 2918

W odcinku 2918

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Marta wraca do Warszawy z kilkudniowego - odwykowego urlopu. Tymczasem Roma pokazuje szefowi zmontowaną wersję swojego wywiadu z Pustułką. Jest przeszczęśliwa, kiedy producent stwierdza, że program wypadł świetnie i przyznaje, że Roma zdeklasowała jego dotychczasową faworytkę - Martę. Kiedy po jakimś czasie Konarska zjawia się w studiu, szef od razu naskakuje na nią i ostro gani, że bez uprzedzenia zniknęła na kilka dni. Uświadamia jej, że zachowała się bardzo nieprofesjonalnie i położyła pracę wielu ludzi. Ostrzega, że wyczerpała limit zaufania i powinna się mieć na baczności. Marta jest w szoku, kiedy dowiaduje się, że Roma nagrała wywiad z Pustułką. Wkurzona napada na asystentkę, że przekroczyła swoje kompetencje i chce ją wygryźć z programu. Roma przypomina, że to Marta nawaliła i powinna jej być wdzięczna, że zastąpiła ją i uratowała sytuacje. Gdyby nie ona Konarska mogłaby się pożegnać z posadą. Z wyrazem bólu stwierdza, że jest bardzo rozczarowana jej postawą. Marcie robi się głupio. Przyznaje, że trochę ją poniosło. Roma daje się udobruchać. Udając zatroskaną, przytula Martę i przypomina, że pomogła jej udostępniając domek letniskowy, by mogła dojść do siebie.

Marta wraca z synem do domu. Z miejsca zaczyna go sztorcować, że zrzucił plecak i rozsiadł się na kanapie. Kiedy chłopak mówi jej, że jest głodny, uświadamia sobie, że w lodówce, poza butelką wina, nie ma nic do jedzenia. Marcie robi się głupio. Gdy zostaje sama w pokoju, chwyta za butelkę. Jednak wylewa całą jej zawartość do zlewu…

Darek przyjeżdża po Jarogniewa do szkoły. Chłopak nie szczędzi mu złośliwości. Żbik nie daje się zbić z tropu. Przypomina chłopakowi, co mu wczoraj powiedział i prosi, żeby nie robił scen.Darek przywozi Jarogniewa na kort. Tłumaczy, że wbrew słowom Anety, wcale nie ma zamiaru się z nim rozstawać. Przypomina, że żona nie wie o nim wszystkiego. Jaro powoli mięknie - przyznaje, że choć Darek wciąż go wkurza, wydaje mu się sympatyczniejszy niż na początku ich znajomości. Żbik zapewnia, że nie zachowa się, jak jego ojciec i nie zniknie z jego życia. Jaro butnie stwierdza, że nie tęskni za ojcem, który najwyraźniej jest słabym gościem. Zapewnia, że on z mamą dają radę, choć mama musi bardzo ciężko pracować, żeby ich utrzymać.

Darek przychodzi do fundacji i prosi Hasiakową o informacje na temat ojca Jarogniewa. Kobieta odmawia. Przypomina, że obowiązuje ją ustawa o ochronie danych osobowych, co on - jako prawnik - powinien rozumieć. Darek skwapliwie przyznaje jej rację, ale jednocześnie daje do zrozumienia, że ujawnienie tych informacji leży w interesie dziecka. Hasiakowa oznajmia, że musi wyjść na moment. Celowo zostawia na biurku teczkę Jarogniewa, żeby Żbik mógł się z nią zapoznać...Darek zastaje w domu Anetę i kilkoro przyjaciół zaproszonych, żeby uczcić jego powrót do zawodu. Po wypiciu toastu Żbik bierze na stronę jednego z kolegów prawników i pyta go, jak wyglądają poszukiwania osób, które straciły pamięć i od lat żyją jako ktoś inny. Bartek uświadamia mu, że najpierw należy dowiedzieć się, czy taka osoba chce zostać odnaleziona i powrócić do dawnego życia. Tosia daje Uli do zrozumienia, że bardzo chce naprawić to, co się między nimi stało. Siostra jednak nie wierzy w jej dobre intencje. Każe jej się odczepić i oznajmia, że jej nienawidzi. Cała szkoła śmieje się z Ulki i dokucza jej z powodu zdjęć umieszczonych przez Ajkę w Internecie. Przyjaciółka Uli radzi jej, żeby zagadała z Ajką i poprosiła ją o usunięcie zdjęć. Dziewczyna nie ma jednak zamiaru tego robić, chociaż widać, jak bardzo bolą ją docinki kolegów. Jakiś czas później dziewczyna znajduje Ulę w łazience, z opuchniętą od płaczu twarzą. Prosi, żeby zgłosiła się do pani psycholog, ale córka Hofferów nie chce o tym słyszeć i każe koleżance obiecać, że nikomu nie powie, w jakim stanie ją zastała.

Zuza zauważa, że córka jest bardzo przygnębiona. Przytula ją i prosi, żeby powiedziała co się dzieje. Domyśla się, że pokłóciły się z Tosią. Pociesza, że wkrótce wszystko się wyprostuje i znowu będzie jak dawniej. Ula tuląc się do mamy, wyznaje, że chciałaby mieć ją już tylko dla siebie. Kiedy jakiś czas później Tosia wraca do domu i prosi Ulę, żeby pomogła jej przy kolacji, ta stwierdza, że nie jest siostrze do niczego potrzebna. Tosia zapewnia, że zawsze będzie jej potrzebowała. Hofferowie są zdumieni tą dziwną wymianą zdań. Po chwili Ulka dostaje SMS-a. Zmieszana oznajmia, że musi na chwilę iść do pokoju. Jakiś czas później zaczyna się okaleczać ostrzem cyrkla, ale kiedy Zuza woła ją na kolację, pośpiesznie wyciera krew i zbiega na dół...

podziel się:

Pozostałe wiadomości