W odcinku 2901

W odcinku 2901

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Danuta jest już zmęczona pobytem Stefana w ich mieszkaniu. Uświadamia mężowi, że zamiast pić co wieczór z przyjacielem powinien zastanowić się, jak mu pomóc. Po wyjściu żony Marek przypomina Stefanowi że tylko tymczasowo wypłynął ze swojego portu, ale w końcu będzie musiał wrócić. Niespodziewanie zjawia się Halina. Ostentacyjnie nie zwracając uwagi na męża, wyjaśnia Markowi, że przyniosła parę niezbędnych rzeczy i leki dla Stefana. Wychodząc prosi Zimińskiego, żeby przekazał Stefanowi – który stoi tuż obok – że nie ma po co wracać do domu. Bednarczukowa wraca ze zwolnienia lekarskiego. Głośno lamentuje nad upadkiem moralnym młodzieży i skarży się Danucie, że Karol nazwał ją suką i z rozmysłem uderzył plecakiem. Zamierza zgłosić sprawę do kuratorium. Podczas godziny lekcyjnej Danuta pyta uczniów, jak naprawdę wyglądała sytuacja, do której doszło między ich kolega a nauczycielką. Ahmed wyjaśnia, że ponad wszelką wątpliwość był to zwykły wypadek. Reszta uczniów potwierdza jego słowa, ale bez przekonania. Tuż przed końcem lekcji jednemu z uczniów wyrywa się, że nauczycielce należało się za to, co zrobiła. Ahmed mówi Zimińskiej, że wszyscy w szkole wiedzą, do czego zdolna jest Bednarczuk. Po powrocie do domu Danuta oznajmia Stefanowi, że powinien wrócić do siebie, bo separacja nie służy ani jemu ani Halinie. Na osobności Dębek prosi Marka, żeby dał mu jeszcze parę dni, zanim wynajmie sobie jakiś kąt…

Tosia wyznaje Uli, że choć Aleks był dla niej bardzo czuły, to pragnął czegoś więcej niż pocałunki. Przyznaje, że nie jest do końca przekonana, czy chce pełnego zbliżenia, ale obawia się wystawiać na próbę cierpliwość swojego chłopaka. Aleks wręcza Tosi naszyjnik i dziękuje jej za cudowny wieczór. Dziękuje także Ulce, że zrobiła im przysługę i umożliwiła randkę. Oznajmia, że za tydzień powtórzą akcję. Tosia jest w siódmym niebie, ale Uli wcale się to nie podoba. Oznajmia siostrze, że nie będzie znowu okłamywała rodziców. Tosia, rozdrażniona, wszelkimi sposobami próbuje przekonać ją do zmiany zdania. Ula jest jednak nieugięta. Uświadamia siostrze, że jeśli Aleksowi zależy tylko na seksie, to i tak ją rzuci, gdy tylko dostanie czego chciał. Między dziewczynami wywiązuje się ostra sprzeczka, a w końcu dochodzi do szarpaniny, podczas której Ula niechcący rozrywa naszyjnik Tosi. Zaniepokojona hałasami Zuza, wpada do pokoju. Dziewczyny nie chcą nic powiedzieć a Ulka bezceremonialnie wyprasza mamę. Kiedy późnym wieczorem Kamil wraca do domu, Zuza opowiada mu, co zaszło między córkami i prosi, żeby niezwłocznie się z nimi rozmówił. Hoffer bagatelizuje sprawę…W szpitalu zjawia się policjant i oznajmia, że musi przesłuchać osoby, które były obecne na sali podczas operacji Maćkowiaka. Ostrowski reaguje rozdrażnieniem. Uświadamia komisarzowi, że jego zespół ratuje życie i nie ma czasu na pogaduszki w czasie pracy. Policjant spokojnie zapewnia, że dostosuje się do warunków.

Bruno spędza całą noc w klubie. Rankiem dostaje od narkotykowego bossa Kowala wiadomość ze zdjęciem Malwiny i podpisem, że dziewczyna potrzebuje pomocy. Dzwoni do Malwiny, lecz ta nie odbiera telefonu. Natychmiast pędzi do domu, przed którym spotyka gangsterów. Niemal rzuca się na nich pytając, co zrobili dziewczynie. Mężczyźni straszą go, że zjawił się za późno, a na odchodnym rzucają, żeby zadzwonił, jak przemyśli sprawę. Bruno przerażony wpada do mieszkania spodziewając się najgorszego. Oddycha z ulgą, gdy okazuje się, że dziewczynie nic nie jest. Malwina żąda, żeby wyjaśnił co się dzieje. Podejrzewa, że chłopak ma kogoś na boku i dlatego spędził całą noc poza domem. Bruno okłamuje ją, że faktycznie przyczepiła się do niego jakaś wariatka, która nie daje mu spokoju. Malwina nie wierzy w bajeczkę o stalkerce. Nie czekając na dalsze wyjaśnienia, wychodzi wzburzona. Zdesperowany Krawczyk pisze SMS-a do Kowala oznajmiając, że zgadza się na jego propozycję. Bruno chce skontaktować się z Malwiną, ale ta nie odpowiada na telefony. Jarek wypytuje przyjaciela o dziewczynę, która rzekomo go napastuje. Bruno rozdrażniony daje mu do zrozumienia, że to nie jego sprawa. Po chwili w klubie zjawia się Kowal. Bruno stawia mu warunek, żeby nie zbliżał się do Malwiny i dodaje, że o ich układzie nie może dowiedzieć się nikt z załogi. Kowal przedstawia chłopakowi swoich ludzi, którzy od dzisiaj będą ochraniać klub. Na odchodnym dodaje, że na koniec każdego miesiąca będzie mu wypłacał prowizję...

podziel się:

Pozostałe wiadomości