W odcinku 2862

W odcinku 2862

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Ksawery oznajmia zabieganej mamie, że dziś sam pójdzie do szkoły. Marta nie sprzeciwia się, tylko przestrzega syna, żeby się nie spóźnił. Gdy chłopak zostaje sam, łapie za telefon i dzwoni po kolegę. Jakiś czas później Ksawery z przyjacielem jedzą obiad w barze u Marii. Okłamują Ziębową, że nie mieli dzisiaj lekcji, tylko apel i dlatego są tak wcześnie. Kiedy Maria wychodzi na zaplecze kolega Ksawerego podkrada zza baru butelkę whisky. Po powrocie do mieszkania chłopcy upijają się ukradzionym z baru alkoholem. Jakiś czas później obaj - ledwo trzymając się na nogach - popalają papierosy w bramie. Zostają przyłapani przez Marię, która ze zgrozą odkrywa, że są kompletnie pijani. Chłopakom udaje się uciec do domu, gdzie zasypiają. Ksawerego budzi po jakimś czasie łomotanie do drzwi. Po chwili do środka wpadają Marta i Ziębowie. Wieczorem Konarska wypłakuje się Marii w poczuciu winy. Twierdzi, że w ogóle nie powinna mieć dzieci, bo przez alkoholizm ojca i swój własny kompletnie nie nadaje się na matkę. Ziębowa zabrania jej tak mówić. Tłumaczy Marcie, że w życiu każdego człowieka zdarzają się chwile załamania, z których jednak zawsze można się podnieć. Uświadamia jej, że nie jest sama - ma wokół ludzi, którzy jej potrzebują. Krzysztof i Daniel podczas zebrania zespołu przekazują dziennikarzom, co udało im się ustalić w sprawie afery. Jest jasne, że nagłośnienie sprawy odbije się szerokim echem i może się rozmaicie skończyć. Jadwiga uważa, że dziennikarze powinni potraktować to, jako swoją misję społeczną. Jednak, w przeciwieństwie do Krzysztofa, stanowczo sprzeciwia się podawaniu nazwisk osób zamieszanych w aferę. Tymczasem Basia ogląda w pracy nowy układ graficzny pisma, autorstwa Jane. Brzozowska uważa, że jest on okropny. Jakiś czas później robi szefowi awanturę, że zaakceptował projekt, który całkowicie zmieni oblicze pisma i sprawi, że zrażą się do nich stali czytelnicy. Uświadamia prezesowi, że grupa docelowa, do której czymś takim trafią używa wyłącznie Internetu. Oni i tak nie kupią ich pisma. Szef upiera się, że muszą dać szansę Jane. Spokojnie tłumaczy Brzozowskiej, że pod jej kierownictwem od dłuższego czasu notowali spadek sprzedaży i konieczne są zmiany. Dotknięta do żywego Basia odchodzi z pracy! Tymczasem Smolnego odwiedza w redakcji prawnik. Radzi, żeby nie publikował bezpodstawnych oskarżeń. Uświadamia Krzysztofowi, że jego mocodawcy będą walczyć w sądzie o swoje dobre imię i gazeta będzie im musiała wypłacić ogromne odszkodowania. Smolny ani myśli poddawać się naciskom. Gwiazda stanowczo sprzeciwia się publikowaniu nazwisk osób zamieszanych w aferę. Smolny zirytowany przypomina mu, że sam domagał się mocnego tematu. Absolutnie nie chce się teraz wycofać. W redakcji VIPlotka do wieczora trwa zamieszanie. Krzysztof znajduje w końcu chwilkę, żeby oddzwonić do żony. Z miejsca zaczyna jej opowiadać, co się dzieje. Jest mocno zaskoczony, gdy Brzozowska przerywa mu i oznajmia, że nawet nie chce tego słuchać. Wkurza się, że zajmują go jedynie jego własne problemy. Oznajmia, że ma dość wszystkiego - wyjeżdża i nie wie kiedy wróci. Czarek budzi się ze śpiączki. Jest w depresji, a na widok Franka wpada w złość i każe mu się wynosić. Rodzice chłopaka są bardzo zaskoczeni jego reakcją na odwiedziny przyjaciela. Franek wychodzi ze szpitala bardzo rozgoryczony Bogdan szczerze współczuje synowi. Po chwili z budynku wybiega matka Czarka i robi mu awanturę, że po tym, co zrobił, ma jeszcze czelność odwiedzać jej syna. Odchodząc, roztrzęsiona kobieta oznajmia Frankowi, że jest złym człowiekiem. Załamany tym wszystkim chłopak zaczyna płakać. Ojciec Czarka uważa, że Franek powinien odpowiedzieć za pobicie. Proponuje synowi, żeby po wszystkim wybrali się gdzieś tylko we dwóch. Zapewnia go, że na pewno znajdzie jeszcze prawdziwych przyjaciół. Rozgoryczony Czarek stwierdza, że nie ma na to szans - niespodziewanie oznajmia ojcu, że jest gejem. Wyjaśnia, że chciał pocałować Franka i dlatego ten go pobił. Ojciec Czarka jest wstrząśnięty. Nie chce uwierzyć w to, co słyszy. Czarek dobitnie podkreśla, że jest inny, na co jego ojciec wzburzony wybiega z pokoju. Po lekcjach Franek spotyka przed szkołą mamę Czarka. Kobieta nieco zmieszana wyznaje mu, że syn powiedział im o wszystkim. Prosi go jednak, żeby on wybaczył jej synowi i dodaje, że jest mu teraz bardzo potrzebny. Franek ponownie prosi Czarka o wybaczenie. Ten przyznaje, że też głupio się zachował. Jest mocno zaskoczony, kiedy Franek mówi mu, że chciałby aby pozostali przyjaciółmi. Szczerze wątpi, że kolega naprawdę chce się z nim przyjaźnić – nazywa się „pedziem”. Franek zapewnia go, że w szkole nie spotkają go już przykrości. Tłumaczy, że nawet Krzysiek zachował się jak trzeba. Czarek nie wierzy, że ludzie zaakceptują to, kim jest. Z goryczą stwierdza, że nawet jego własny ojciec zaczął się go brzydzić, kiedy dowiedział się o jego preferencjach...

podziel się:

Pozostałe wiadomości