W odcinku 2847

W odcinku 2848

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Monika, po całej nocy bezskutecznych poszukiwań zaginionego Kajetana, zapowiada mężowi, że nie wybaczy mu, jeśli coś stanie się ich dziecku. Wyrzuca mu, że to przez jego odejście z domu, ich syn uciekł. Maria bardzo rozpacza z powodu zaginięcia wnuka. Nie może sobie wybaczyć, że nie upilnowali chłopca i zajęci waśniami, nie zauważyli jak się wymknął. Ku ogromnemu zdziwieniu Ziębów. Kajtek wyłania się po chwili z zaplecza i wyjaśnia dziadkom, że cały czas siedział schowany w szafce. Nie chce, żeby informowali rodziców o jego odnalezieniu. Stwierdza ze smutkiem, że w ogóle ich nie obchodzi. Ziębowa przytula wnuka i zapewnia go, że mama i tata bardzo go kochają i martwią się o niego. Kiedy jakiś czas później Cieślikowie zjawiają się w barze, Maria oznajmia im, że nie odda im Kajtka, dopóki nie uregulują spraw między sobą. Mówi im, co chłopiec powiedział zaraz po tym, jak się znalazł. Monika i Damian są bardzo poruszeni. Oboje wyciągają do siebie rękę na zgodę i wspólnie przepraszają syna, Chłopiec szczęśliwy przytula się do rodziców. Cieślikowie czytają synowi do snu. Gdy chłopiec zasypia, Damian czule chwyta żonę za rękę, na co ta odpowiada mu uśmiechem. Basia jest wkurzona na męża, że wystawił ją wczoraj z randką, na którą byli umówieni. Krzysztof okłamuje żonę, że miał spotkanie z całym zespołem. Prosi ją, żeby mu przebaczyła i dała się zaprosić na randkę dzisiaj. Podczas zebrania zespołu Basia omawia nową strategię wydawnictwa. Jane znudzona rzeczową relacją szefowej, wcina się jej w słowo i stwierdza, że teraz inaczej się to robi. Staje obok Basi, włącza kamerkę w telefonie i nagrywa krótką relację na żywo, po czym natychmiast wrzuca ją do sieci. W lekki i dowcipny sposób informuje internautów o nadchodzących w wydawnictwie zmianach. W trakcie rozmowy telefonicznej Daniel mówi mamie, że bardzo mu się podoba pomysł Jane z filmikami w sieci. Stwierdza, że jest ożywczy i niesztampowy. Zupełnie odmiennie ocenia to, co dzieje się obecnie u niego w redakcji. Zdziwiona Basia nie rozumie jego obaw - Krzysztof wydawał się zadowolony po ich wczorajszym spotkaniu zespołu redakcyjnego. Daniel nie chce martwić mamy - kłamie, że nie było go na spotkaniu w knajpie, bo miał coś ważnego do roboty. Daniel daje Krzysztofowi do zrozumienia, że wie o jego kłamstwie. Smolny przyznaje, że zaprosił wczoraj Jadwigę na kolację. Wyjaśnia, że zrobił to po to, żeby ratować pracowników przed zwolnieniami... Smolny czeka na żonę. Gdy ta wraca w końcu do domu, przypomina jej, że byli umówieni. Basia z uśmiechem oznajmia, że też miała dzisiaj burzę mózgów. Wyjaśnia, że Jane zabrała ją do fajnego klubu. Daje mężowi do zrozumienia, że powinien być jej wdzięczny za to, że powiedziała prawdę, gdzie była, zamiast kłamać jak on. Smolny przyznaje ze skruchą, że głupio postąpił. Wyjaśnia, że zaprosił Jadwigę do restauracji, żeby odwieść ją od pomysłu zwolnień i ratować pracowników. Zapewnia żonę, że nie zrobił nic złego. Basia przebacza mężowi. Sandra rankiem zamyka się w łazience i długo rozmyśla o swoim chłopaku - o tym, jak byli szczęśliwi na początku swojej znajomości. Jednak posiniaczona twarz nie daje jej zapomnieć o tym, co zrobił jej Miłosz. Sandra nie odbiera od niego telefonów. Po chwili dostaje od niego SMS-a, w którym chłopak pisze, że ją kocha. Bruno i Eliza nalegają, żeby przyjaciółka zrobiła obdukcję. Dziewczyna nie chce pogrążać Miłosza, ale w końcu ulega namowom i obiecuje, że zgłosi pobicie na policję.Eliza namawia przyjaciółkę, żeby zerwała z Glinką, który oszukał ją i skrzywdził. Sandra ma jednak poczucie, że w pewnym stopniu odpowiada za to, w co wpakował się jej chłopak. Gdy Miłosz błaga Sandrę o chwilę rozmowy, Cielecka grozi mu, że wezwie policję, jeśli się nie odczepi. Jakiś czas później Sandra schodzi na dół do czekające Miłosza. Chłopak jest na głodzie. Błaga dziewczynę, żeby mu przebaczyła. Zapewnia, że skończył z narkotykami i nigdy już nie podniesie na nią ręki. Chełmińska zimno oznajmia, żeby więcej nie zbliżał się do niej, ani nie dzwonił i dodaje, że zgłosiła pobicie. Wieczorem u Sandry zjawia się zawiadomiony przez przyjaciół Michel. Sandra nie chce z nikim rozmawiać. Mówi mężowi, że nie potrzebuje jego współczucia, a gdy ten zaczyna przepraszać ją za to, że od niej odszedł, rozdrażniona stwierdza, że mężczyźni zawsze przepraszają za to, czego już nie da się cofnąć. Prosi męża, żeby sobie poszedł. Michel oznajmia, że za trzy dni wyjeżdża na półroczny kontrakt na statku i obiecuje że nie będzie jej robił trudności z rozwodem...

podziel się:

Pozostałe wiadomości