W odcinku 2824

"Na Wspólnej"
"Na Wspólnej"

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Marta zastaje ojca w trakcie robienia porządków w mieszkaniu. Uroczystym tonem oznajmia mu, że jest w ciąży. Roman nie posiada się ze szczęścia, ale gdy spostrzega, że córka niepokoi się, czy aby nie będzie to dla niego powodem do picia, solennie zapewnia ją, że definitywnie skończył z alkoholem.

Honorata pyta synową, czy zerwała z kochankiem. Ostrzega, że jeśli tego nie zrobi, powie o wszystkim synowi. Nicole prosi ją, żeby tego nie robiła. Zapewnia, że chce być z Mikołajem, ale potrzebuje trochę czasu. Honorata każe dziewczynie natychmiast zakończyć romans. Roman dziękuje bratu za to, że nie odwrócił się do niego w trudnych chwilach. Zapewnia, że nie wróci do picia, zwłaszcza teraz, gdy po raz kolejny ma zostać dziadkiem. Antoni z wielką radością przyjmuje nowinę o ciąży Marty.

Podczas spotkania grupy AA Roman z dumą obwieszcza, że nie pije już od 14 dni i solennie obiecuje, że nigdy nie zaglądnie do kieliszka - znowu zostanie dziadkiem i ma dla kogo żyć. Jego słowa wzbudzają gromki śmiech. Jeden z uczestników spotkania, ten, który rozmawiał z Honoratą, tłumaczy Hofferowi, że nie może składać takich deklaracji. On sam o mało nie zabił własnego dziecka, a potem także zapewniał, że nie zajrzy do kieliszka, lecz stało się inaczej. Daje Hofferowi do zrozumienia, że zna jego sytuację, bo rozmawiał z jego żoną i wie, że Honorata nie da się już nabrać na obiecanki. Radzi koledze, żeby zamiast składania pustych deklaracji, wziął się za siebie i z większym niż kiedykolwiek zaangażowaniem uczestniczył w mityngach. Nicole mówi Honoracie, że zerwała z kochankiem. Z jej słów wynika jednak, że zrobiła to tylko dlatego, że teściowa to na niej wymusiła… Beata przychodzi na Wspólną. Na dziedzińcu spotyka Ewelinę, która w złośliwy sposób komentuje jej wizytę. Gdy dowiaduje się, że Beata przyszła tylko porozmawiać z Marią, wytyka jej, jak bardzo zraniła Ziębów i sarkastycznym tonem dodaje, że pewnie ma już dla nich przygotowaną jakąś bajeczkę. Maria nie posiada się ze szczęścia widząc Beatę. Dziewczyna szczerze wyznaje, że dziecko, które nosi należy do małżeństwa, które zapłaciło jej za to, żeby je dla nich urodziła. Zapewnia, że wszystko zostało wcześniej zaplanowane i jest wynikiem jej świadomej decyzji. Wyjaśnia, że zrobiła to, bo potrzebowała pieniędzy – najpierw dla siebie, a potem, by zwrócić to, co ukradł Kazik. Maria nie może wprost uwierzyć w to, co słyszy. Ze łzami w oczach błaga dziewczynę, żeby nie oddawała dziecka. Tłumaczy jej, że nigdy nie będzie mogła zapomnieć o tym, co zrobiła i zawsze będzie tęskniła za swoim maleństwem. Te słowa robią na Beacie mocne wrażenie. Szybko jednak otrząsa się i oznajmia Marii, że nie jest ani tak dobra, ani wrażliwa, jak o niej myśli. Po wyjściu dziewczyny Ziębowa zaczyna gorzko płakać. Beata pyta Maślikowską, czy będzie mogła od czasu do czasu, choćby z daleka, widywać swoje dziecko. Kobieta kategorycznie odmawia.

Ewelina próbuje wybadać Marię, czego dowiedziała się od Beaty i dlaczego znowu jest taka smutna. Miesza się trochę, gdy z jej zakupów wypada paczka tamponów. Wyjaśnia, że jeszcze nie może się przyzwyczaić, że nie będą jej potrzebne przez jakiś czas. Gdy po chwili podnosi zgrzewkę wody mineralnej, Maria natychmiast odbiera od niej ciężar i upomina, żeby bardziej na siebie uważała. Tłumaczy, że musi dbać o ciążę, bo dziecko to największy skarb.

Michał odbiera z baru jedzenie przygotowane przez Marię dla niego i Ignasia. Bardzo dziękuje jej za pomoc. Tuż po jego wyjściu do Ziębowej podchodzi klient i próbuje wyciągnąć od niej informacje na temat Brzozowskiego. Jednak Maria nie ma zamiaru wdawać się z nim w rozmowę…Tymon przychodzi do redakcji Smolnego. Z wielkim niezadowoleniem komentuje fakt zamieszczenia anonsu o zaginięciu Kingi. Twierdzi, że w niczym to nie pomoże, a uaktywni tylko sensatów, których rewelacje będą musieli sprawdzać tracąc niepotrzebnie czas. Krzysztof twardo oznajmia przyjacielowi, że jedynie z mężem Kingi będzie ustalał co robić. Po chwili w redakcji zjawiają się Robert z Igą i proszą Smolnego o chwilę rozmowy na osobności. Oznajmiają, że wiedzą o jego konflikcie z Brzozowską i o tym, że oskarżała go o mobbing. Krzysztof jest bardzo urażony insynuacją, jakoby mógł mieć coś wspólnego z zaginięciem Brzozowskiej. Robert prosi Smolnego żeby pozwolił zostać Idze i odbierać telefony od ludzi dzwoniących w sprawie ogłoszenia o zaginionej. Iga podpytuje Tymona o Kingę. Z jego słów wnioskuje, że byli dla siebie kimś więcej niż współpracownikami. Tymon jednak ucina jej domysły. Po chwili do redakcji dzwoni jakaś kobieta z informacją, że prawdopodobnie widziała Brzozowską na dworcu... Michał dopada na dziedzińcu mężczyznę, który wypytywał o niego w barze. Ostrym tonem pyta, dlaczego za nim chodzi i kto go nasłał. Przyparty do muru, nieznajomy wyjaśnia w końcu, że jest prywatnym detektywem. Brzozowski z furią wpada do teściów - nie może uwierzyć, że naprawdę podejrzewają go, że coś zrobił żonie. Uświadamia im, że zaślepieni nienawiścią, nie zrobili nic, żeby odnaleźć córkę!

podziel się:

Pozostałe wiadomości