W odcinku 2674

Sandra - 2674
Sandra - 2674

Hebel pyta Sandrę i Michela czy chcą wystąpić jutro jako support przed koncertem znanej piosenkarki – Nataszy Morozowej. Małżonkowie z radością przyjmują propozycję. Są bardzo dumni, zwłaszcza gdy słyszą od Ryszarda, że Natasza sama ich zaprosiła. Kiedy jednak zjawiają się na próbie i przedstawiają piosenkarce, okazuje się, że Ryszard trochę koloryzował, bo gwiazda wcale ich nie kojarzy. Na dodatek robi awanturę menedżerowi, że zaprosił jakichś amatorów, którzy zepsują jej show. Słysząc to Sandra urażona kieruje się do wyjścia. Natasza łaskawie zgadza się, żeby młodzi artyści pokazali co potrafią. Michel namawia żonę, żeby zostali i utarli nosa zarozumiałej gwieździe. Ich krótki występ na wszystkich robi wrażenie. Morozowa zgadza się w końcu, żeby zagrali jako jej support…

Staś czekając na tatę buduje model samolotu. Andrzej każe mu natychmiast wszystko posprzątać, a gdy chłopiec prosi o chwilę zwłoki, zaczyna na niego krzyczeć i staje się agresywny. Stasiek jest reaguje przerażeniem na jego zachowanie. Słysząc dzwonek do drzwi, natychmiast zrywa się, żeby przywitać tatę. Andrzej zatrzymuje go i przypomina, żeby się nie skarżył, jeśli nie chce, żeby mamę spotkało coś złego. Podczas zabawy na podwórku Staś mówi tacie, że cieszy się na powrót do szkoły. Dodaje, że wymienili się z Pawłem SMS-ami i stwierdzili obaj, że nie ma sensu się kłócić. Robert jest bardzo dumny z syna. Jakiś czas później, zajadając się ze Stasiem goframi, prosi go, żeby nie mówił w domu, że jedli takie świństwa, bo mama go udusi. Chłopiec tężeje z przerażenia i zapewnia, że będzie trzymał język za zębami. Tadeusiak jest zaniepokojony jego reakcją. Usiłuje wybadać syna, czy ktoś krzywdzi go, albo próbuje zastraszyć. Wypytuje o sytuację w domu. Chłopiec lękliwie stwierdza, że nie chce, żeby mama płakała. Do Roberta dociera okrutna prawda. Chwilę później z furią wpada do mieszkania żony. Rzuca się na Andrzeja - powala go na ziemię i okłada pięściami. Odgraża się, że go zabije, jeśli jeszcze raz podniesie rękę na jego syna. Olga nie rozumie, co się dzieje. Po chwili Robert zbiera się do wyjścia. Stanowczo oznajmia żonie, że Staś zostaje u niego.Wieczorem dziecko wyznaje tacie, że obawia się, że Andrzej może skrzywdzić mamę, która z nim została... Arek od rana chodzi podminowany. Szorstkimi uwagami doprowadza do płaczu jedną z nowych pielęgniarek. Kamil klaruje przyjacielowi, że powinien być bardziej wyrozumiały dla pracownika, który pracują dopiero od tygodnia. Ostrowski wyznaje mu w końcu, że się oświadczył i dostał kosza. Tymczasem Ewa z gorzką ironią opowiada Agnieszce, w jaki sposób Arek prosił ją o rękę. Irena jest zaskoczona i zła, kiedy dowiaduje się, że córka odrzuciła oświadczyny. Ewa uświadamia mamie, że jej interwencja była nie na miejscu i postawiła ją i Arka w bardzo niezręcznej sytuacji. Przypomina, że jest XXI wiek i nie aranżuje się już małżeństw. Po wyjściu od mamy, na szpitalnym korytarzu natyka się na Arka. Kochankowie są bardzo spięci, nie potrafią rozmawiać ze sobą jak dawniej. Ostrowski zbiera się w końcu na odwagę i proponuje ukochanej, żeby wybrali się do restauracji. Zdobywa się nawet na szczery komplement pod jej adresem. Ewa, początkowo zdystansowana, przyjmuje w końcu zaproszenie. Arek przeprasza Ewę, że oświadczył jej się w taki sposób. Hofferowa stwierdza, że został do tego zmuszony, więc nic dziwnego, że wyszło niezręcznie. Po chwili Ostrowski wstaje i prosi ją do tańca. Wzruszony wyznaje Ewie, że bardzo ją kocha i nie może bez niej żyć. Wręcza ukochanej pierścionek i prosi ją o rękę. Hofferowa – zaskoczona lecz szczęśliwa – tym razem przyjmuje oświadczyny...

podziel się:

Pozostałe wiadomości