W odcinku 2662

Ewa z mamą - 2662
Ewa z mamą - 2662

Włodek przychodzi do księgowej w urzędzie miasta i oznajmia, że chce oddać pieniądze, które dostał przez pomyłkę za udział w sesji, na której go nie było. Tłumaczy, że ktoś podpisał się za niego na liście obecności. Księgowa uświadamia Ziębie, że osoba, która to zrobiła, może mieć poważne kłopoty. Dodaje, że nie może przyjąć zwrotu po tak długim czasie od zaksięgowania. Włodek oznajmia, że i tak odeśle pieniądze. Muszkowie agitują mieszkańców Wspólnej. Zdzisław zaczepia Romana i wręcza mu swoją ulotkę wyborczą. Hoffer nie przyjmuje jej. Wytyka sąsiadowi, że bezpodstawnie niszczy ludzi i rzucając fałszywe oskarżenia. Ostrzega, że w końcu obróci się to przeciwko niemu. Do Włodka przychodzi jeden z jego kolegów z rady. Karol ze skruchą przyznaje się, że to on podpisał się zamiast niego. Błaga przyjaciela, żeby tego nie ujawniał. Tłumaczy, że za podrobienie podpisu grozi mu więzienie, a ma na utrzymaniu rodzinę i kredyt do spłacenia. Włodek razem z Moniką i Damianem zastanawiają się, jak oczyścić się z zarzutów nie narażając Karola na konsekwencje. W końcu Ziębie świta pewien plan… Roman i Honorata organizują na Wspólnej pikietę poparcia dla radnego Zięby. Hoffer nie zostawia na Zdzisławie suchej nitki wyzywając go od kapusiów. Mężczyzna stwierdza, że woli być donosicielem niż oszustem. Włodek prosi przyjaciół, żeby dali spokój kłótniom. Oznajmia, że odesłał pieniądze, które mu się nie należały i dodaje, że zrezygnował z kandydowania. Tłumaczy, że ma po prostu dość polityki. Zaprasza zgromadzonych do baru na poczęstunek. Muszkowie z dziedzińca obserwują bawiących się sąsiadów. Zdzisław jest pewien swojego zwycięstwa. Wyciąga zza pazuchy piersiówkę i wznosi toast. Z pogardą wyraża się o przegranych. Janina przytakuje mężowi, choć robi to bez przekonania… Irena budzi się później niż zwykle. Jest bardzo niepocieszona, że z powodu wczorajszej niedyspozycji nie mogła pójść na koncert. Skarży się na ból pleców, ale od razu stwierdza, że to zwyczajna dolegliwość w tym wieku. Ostrowski, nie zważając na jej protesty, poleca Ewie, żeby jeszcze dziś przyprowadziła mamę do szpitala na badania.

Kamil mówi Irenie, że ordynator podejrzewa u niej niewydolność krążenia. Dodaje, że dopiero kompleksowe badania pokażą, jak poważny jest problem. Po chwili w pokoju pacjentki zjawiają się jej przyjaciółki z klubu. Rozszczebiotane i hałaśliwe witają się z Ireną i wręczają jej płytę z autografem ulubionego śpiewaka... Irena jest ujęta troskliwością i inteligencją Ostrowskiego. Cieszy się, że trafił jej się tak wspaniały zięć. Uważa, że najwyższy czas, żeby córka i jej partner się pobrali. Ewa dostaje telefon od Elżbiety. Jest zaskoczona, gdy dowiaduje się, że mam namówiła ją na zakup maszyn do szycia dla swojego koła. Ela wyjaśnia, że nie może tego zrobić przez fundację, ale postanowiła prywatnie pomóc przyjaciółkom Ireny…Po południu mam Ewy pakuje swoje rzeczy dziękując Arkowi za doskonałą opiekę. Jest zaniepokojona, kiedy Ostrowski mówi jej, że będzie musiała zostać na bardziej szczegółowych badaniach. Okazuje się, że nie ma dobrych wieści. Mówi ukochanej, że jej mama musi poddać się operacji. Przytula Ewę i zapewnia, że wszystko będzie dobrze. Gdy na korytarzu pojawia się jedna z pielęgniarek, natychmiast speszony odsuwa się od Ewy. Wyjaśnia, że nie lubi plotek. Hofferowa czule gładząc go po policzku stwierdza, że jest jej największym szczęściem…

Robert spotyka się z kolegą policjantem, który od jakiegoś czasu prowadzi obserwację w klubie Hajduka. Mężczyzna nie ma mu nic istotnego do przekazania. Zapytany, czy sprawdził partnera Olgi, wyjawia, że poza kilkoma mandatami za szybką jazdę mężczyzna jest czysty. Po chwili Tadeusiak dostaje telefon od syna, który prosi go, żeby odebrał go dzisiaj ze szkoły. Robert obiecuje, że porozmawia z mamą i poprosi ją o zgodę. Staś dziękuje tacie, że przyjechał po niego. Jest niepocieszony, kiedy dowiaduje się, że nie będzie mógł zostać na noc u taty. Tadeusiak obiecuje że porozmawia z jego mamą i pyta syna, czy pokłócił się z nią lub z Andrzejem. Chłopiec zaprzecza.. Olga nie może zrozumieć, czemu mąż nie chce trzymać się ustaleń i ciągle coś zmienia. Podejrzewa, że to z powodu zazdrości o Andrzeja, który lepiej od niego opiekuje się Stasiem. Robert nie daje się wyprowadzić z równowagi. Prosi żonę, żeby przychyliła się do prośby syna. Olga wyraża w końcu zgodę, żeby syn pojechał na kilka dni do taty. Staś jest bardzo szczęśliwy i wylewnie dziękuje mamie. Jednak podczas wspólnej zabawy z dziećmi Weroniki Staszek jest poirytowany. Nerwowo reaguje, gdy coś mu się nie udaje. W pewnym momencie przez nieuwagę strąca kubek ze stolika. Bardzo przestraszony zapewnia, że wszystko posprząta. Robert próbuje wybadać skąd takie reakcje u syna. Pyta Stasia czy Andrzej nie za bardzo trzyma go w ryzach. Sugeruje, że mógłby porozmawiać z partnerem mamy, żeby trochę wyluzował. Chłopiec nieszczerze zapewnia, że wszystko jest w porządku. Tadeusiak prosi go, żeby mówił mu o swoich problemach. Proponuje, że poczyta mu na dobranoc. Staszek z powagą i smutkiem stwierdza, że jest już na to za duży. Kiedy jednak tata mimo to chwyta za książkę, chłopiec jest przeszczęśliwy…

podziel się:

Pozostałe wiadomości