W odcinku 2642

Natalia i Marek - 2642
Natalia i Marek - 2642

Agata proponuje Elizie, żeby zapisała się na kurs samoobrony, który prowadzi jej koleżanka z uczelni. Również Jarek stara się przekonać ukochaną, żeby skorzystała z tej propozycji. Daje do zrozumienia, że mogłoby jej to pomóc uporać się z traumą. Przypomina, że sama uznała, że zbyt agresywnie zareagowała wczoraj w klubie. Norbert próbuje wyciągnąć Jarka na zwierzenia. Jest bardzo poruszony, gdy dowiaduje się, że od tragicznego wydarzenia Eliza unika seksu. Berg nie ma zbytnio ochoty się wywnętrzać. Przyznaje jednak, że ma wyrzuty sumienia, że nie ochronił swojej dziewczyny. Eliza, ku radości Agaty, przychodzi na kurs samoobrony. Mimo początkowych oporów postanawia spróbować swoich sił na macie. Wzdraga się, gdy obejmuje ją mężczyzna symulujący napastnika. Wyrywa mu się i boleśnie kopie w czułe miejsce, po czym wybiega z sali. Agata prosi przyjaciółkę, żeby nie rezygnowała. Eliza nie wierzy jednak, że uda jej się przezwyciężyć uraz. Na osobności instruktorka wyznaje jej, że gdy pięć lat temu została zgwałcona, przez miesiąc bała się wyjść z domu i choć uporała się już z traumą, a nawet uczy innych, jak to zrobić, wciąż wraca do niej koszmar tego, przez co przeszła. Tłumaczy Elizie, że ucieczka przed własnym lękiem tylko go pogłębia – trzeba stanąć z nim twarzą w twarz i podjąć walkę!Po powrocie do domu Eliza przytula się do Jarka i po raz pierwszy przyznaje, że ma problem. Prosi ukochanego, żeby dał jej czas i był przy niej…

Michał notuje sobie, że po południu ma zawieźć syna do stadniny na naukę jazdy konnej. Jest pewien, że tym razem nie będzie żadnych niespodzianek. Kinga sugeruje, że może zwolnić się wcześniej z pracy i sama zawieźć syna. Jest zaskoczona, gdy mąż przypomina jej, że ma dziś o 15.00 spotkanie i zapewnia, że sam świetnie sobie poradzi. Na osobności Ignaś uświadamia tacie, że poprzednim razem zapomniał go odebrać ze szkoły. Zaraz jednak dodaje, że nic się nie stało i zapowiada, że dzisiaj dopilnuje, żeby wszystko odbyło się według planu. W drodze do stadniny Michał zatrzymuje się na stacji benzynowej. Podczas tankowania auta Ignaś oddala się na moment do łazienki a Brzozowski odjeżdża zostawiając syna. Po przyjściu z pracy Kinga z przerażeniem spostrzega, że Ignasia nie ma w domu. Michał pośpiesznie sprawdza swój notes, w którym znajduje potwierdzenie, że odebrał syna ze szkoły. Nie ma jednak pojęcia, co działo się potem. Tymczasem zmarznięty chłopiec czeka na przystanku na obrzeżach miasta. Zasięga informacji, którym autobusem dostać się do centrum i sam rusza w drogę powrotną do domu. Michał próbuje odtworzyć drogę do stadniny. Przypomina sobie, że zatrzymywał się na jakiejś stacji benzynowej. Kinga nie może sobie wybaczyć, że powierzyła choremu mężowi odpowiedzialność za syna. Uświadamia mu, że to jeszcze mały chłopiec i nie będzie wiedział, jak wrócić. Na szczęście Ignaś zjawia się w domu. Kinga wzruszona przytula synka. Jest dumna, że jest tak mądry i zaradny. Michał zawstydzony nie odzywa się ani słowem. Ignaś stwierdza nagle, że sam ponosi winę za to, co się stało. Zapytany, czemu od razu nie zadzwonił po mamę wyjaśnia, że miał nadzieję zdążyć do domu przed jej powrotem. Do Kingi dociera, że syn chce kryć ojca i być może już wcześniej zdarzały się takie sytuacje. Nie ukrywa, że jest zła na męża…

Dębkowie są zdumieni, kiedy rankiem zastają w restauracji niekompletnie ubranego Marka. Halinka przeczuwa, że Zimińscy pokłócili się i dlatego ich przyjaciel nocował w knajpie. Stefan zabrania żonie wypytywać Marka o to, co się stało. Danuta dostaje z sekretariatu telefon z pytaniem, czy przyjdzie dzisiaj do pracy. Tłumaczy, że nadal źle się czuje i prosi o zorganizowanie zastępstwa. Po chwili dzwoni do niej Gosia. Zimińska nie odbiera telefonu od córki. Gosia odwiedza mamę. Gratuluje jej wygranej batalii przed komisją dyscyplinarną. Pyta, czy Danka mogłaby zaopiekować się Mareczkiem przez weekend. Zimińska, choć bez entuzjazmu, zgadza się wziąć wnuka do siebie. Zapytana o tatę, zaczyna się dziwnie zachowywać. Po chwili uspokaja córkę tłumacząc, że to z powodu osłabienia chorobą i zapewnia, że dochodzi już do siebie. Gosia spostrzega u niej leki uspokajające. Podejrzewa, że mama wciąż przeżywa niedawne wydarzenia w szkole. Proponuje, żeby wyjechali gdzieś z tatą i odpoczęli na łonie natury. Zimińska całkiem się rozkleja. Wybuchając płaczem wyznaje córce, że tata się wyprowadził i będzie miał dziecko z inną kobietą. Gosia wpada we wściekłość. Wzburzona pyta, jak to się mogło stać, że najlepszy na świecie mąż i ojciec zrobił coś takiego. Danuta każe jej zamilknąć. Gosia obserwuje ojca wychodzącego ze szpitala z Natalią. Słyszy ich rozmowę. Popławska jest lekko rozdrażniona, a Marek stara się humorem rozładować sytuację. Gosia podchodzi do nich i wściekła pyta Natalię, czy jest dumna z tego, że zniszczyła jej rodzinę. Marek odciąga córkę i prosi, żeby porozmawiali na osobności. Gosia oznajmia mu, że już nie ma ojca!

podziel się:

Pozostałe wiadomości