W odcinku 2624

Leszek - 2624
Leszek - 2624

Zuza domyśla się, że Sylwia znalazła ją i Ulę przez zdjęcie, którym opatrzony był artykuł o doktorze Kosińskim. Kamil uważa, że należy zawiadomić policję o groźbach ze strony Ligockiej. Hofferowa powstrzymuje go przed tym krokiem. Boi się, że Sylwia powie Uli prawdę. Postanawia sama rozmówić się z kobietą i wytłumaczyć jej, że sprawiłaby dziecku cierpienie. Kamil nie wierzy, że żonie uda się przekonać Ligocką. Zuza zastaje Sylwię w fundacji. Ligocka uprzedza ją, że nie przyszła w sprawie nowej pracy. Zachowuje się arogancko i roszczeniowo. Hofferowa boi się zwrócić jej uwagę. Sylwia grozi jej, że powie wszystkim, że Ula jest adoptowana. Na uwagę, że sama oddała swoje dziecko, odpowiada, że zabrano jej Ulę. Zarzuca Zuzie, że kupiła sobie jej dziecko. Przypomina, że Ula ma siostrę, która też chciałaby chodzić pięknie ubrana i mieć drogie zabawki. Choć nie mówi tego wprost, oczekuje, że Hofferowie będą płacić na jej utrzymanie. Na odchodnym z bezczelnym uśmiechem mówi Zuzie, żeby przekazała Uli, że jej mama za nią tęskni. Zuza namawia męża, żeby dali Sylwii pieniądze. Kamil absolutnie nie chce się na to zgodzić. Tłumaczy żonie, że Sylwii udało się wpędzić ją w poczucie winy. Uświadamia jej, że nawet jeśli Ula została jej zabrana, to nie oni są temu winni. Dzwoni do Ligockiej i oznajmia, że chcą z żoną spotkać się z nią. Sylwia oczekuje pieniędzy od Hofferów. Każe małżonkom zastanowić się, ile jest warta dla nich Ula. W końcu mówi im, że chce od nich 10 tys. złotych. Kamil stanowczo oznajmia Sylwii, że ani teraz ani nigdy nie dostanie od nich żadnych pieniędzy. Ostrzega też, że jak się zbliży do Uli, zawiadomią policję. Sylwia wychodząc daje do zrozumienia, że pożałują swojej decyzji… Leszek czeka na Magdę przed jej domem. Wręcza jej bukiecik kwiatów i przeprasza za swoje zachowanie. Dziewczyna zirytowana tłumaczy mu, że nie życzy sobie, żeby zapraszał ją na wspólne wypady. Nie chce, żeby koledzy pomyśleli, że coś między nimi jest. Chłopak bierze jej słowa zupełnie opacznie. Zapewnia, że będzie bardziej dyskretny. Magda jasno daje mu do zrozumienia, że nie chce z nim chodzić i nigdy nie miała takiego zamiaru. Leszek drżącym głosem pyta ją, dlaczego w takim razie zaprosiła go do swojej ławki i rozmawiała z nim. Magda zirytowana wyjawia mu w końcu, że zrobiła to na prośbę dyrektorki.

Podczas lekcji uczniowie ukradkiem pokazują sobie w telefonach zdjęcie, które Leszek zamieścił na portalu społecznościowym. Jest to fotografia Magdy opatrzona obraźliwym epitetem. Dziewczyna wściekła podchodzi do niego i krzycząc każe mu usunąć zdjęcie. Danuta jest w szoku, kiedy dowiaduje się, co zrobił jej nowy uczeń. Chłopak kasuje zdjęcie pod groźbą zawiadomienia jego ojca. Kiedy jednak Zimińska prosi go o wyjaśnienia, ignoruje jej pytania i wściekły wychodzi z klasy. Danuta obwinia się, że sama sprowokowała sytuację między Leszkiem a Magdą. Wyznaje mężowi, że od początku widziała, że dziewczyna mu się podoba i dlatego poprosiła ją, żeby się nim zaopiekowała w nowej szkole. Marek zapewnia żonę, że nic złego nie zrobiła. Leszek rozżalony ogląda zdjęcia Magdy. Gdy ojciec spostrzega, że płakał, twardo oznajmia mu, że jeśli będzie okazywał swoją słabość, ludzie go zniszczą. Leszek nagrywa do kamery wiadomość dla Magdy, w której z wyraźną agresją podkreśla, że nie jest tym za kogo inni go mają…

Eliza umawia się z kimś przez telefon. Po skończonej rozmowie zbiera się do wyjścia. Wpada w irytację, gdy Jarek próbuje dowiedzieć się dokąd się wybiera. Na osobności Jarek pyta Sandrę, czy wie, co się ostatnio dzieje z jego dziewczyną. Przyjaciółka okłamuje go, że o niczym nie wie. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej Eliza zostaje zapytana, dlaczego chce odejść z dobrze płatnej pracy w renomowanej firmie. Kotłuje się w niej myśl, żeby wykrzyczeć to, co zrobił jej Majewski. Zamiast tego udziela niezbyt błyskotliwej odpowiedzi, że chce nabrać nowych doświadczeń. Pracodawca obiecuje skontaktować się z nią, lecz widać, że Cielecka nie przekonała go.Eliza unika kontaktów z Hubertem. Gdy spostrzega go z Anią na korytarzu, próbuje uciec. Hubert zatrzymuje ją jednak. Gani, że znowu spóźniła się do pracy. Oznajmia, że na konferencję do Helsinek postanowił zabrać Anię. Cielecka nie komentuje tego. Kiedy jednak później Ania przychodzi do niej po materiały na konferencję, próbuje ją ostrzec. Anka odbiera to jako wyraz zazdrości o Huberta. Na odchodnym z sarkazmem zapewnia, że nie stanowi dla niej zagrożenia. Jarek niezauważony przysłuchuje się rozmowie dziewczyn. Berg jest przekonany, że Eliza zdradza go z Hubertem. Michel zapewnia przyjaciela, że jego dziewczyna go kocha i nigdy by czegoś takiego nie zrobiła. Trudno mu jednak znaleźć przekonujące argumenty wiedząc, jak Eliza ostatnio traktuje Jarka. Eliza wraca do domu późno wieczorem. Jarek podchmielony i agresywny pyta ją, od jak dawna sypia z Hubertem. Między młodymi dochodzi do sprzeczki i szarpaniny. Eliza wyrzuca w końcu z siebie, że Majewski ją zgwałcił!

podziel się:

Pozostałe wiadomości