W odcinku 2604

Zdybicka - 2604
Zdybicka - 2604

Michał dowiaduje się, że ma guza mózgu. Neurolog mówi mu, że nie ma jeszcze pewności, czy nowotwór jest złośliwy, ale zaznacza, że guz jest sporych rozmiarów i w dodatku umiejscowiony tak, że trudno go będzie usunąć operacyjnie bez groźby powikłań. Daje przy tym do zrozumienia, że poza metodą chirurgiczną nie ma w zasadzie innego sposobu, by się go pozbyć. Prosi pacjenta o cierpliwość i zapewnia, że nawet tak trudne przypadki da się wyleczyć. Brzozowski zaczyna coraz dotkliwiej odczuwać dolegliwości związane z guzem. Mimo to prosi lekarza, żeby nie mówił Kindze o jego stanie, a po chwili dodaje, że chciałby wrócić do domu. Będąc już u siebie Michał dostaje telefon od Małeckiej. Kobieta wścieka się, że jeszcze nie przyszedł na odbiór techniczny. Jest oburzona. Poleca mu natychmiast przyjechać na budowę. Michał oznajmia, że nie może tego zrobić, po czym – nie bacząc na groźby – rozłącza się. Po chwili zjawiają się Kinga i Ignaś. Michał wyjaśnia żonie, że został już wypisany ze szpitala, a synka zapewnia, że jest zdrowy…

Antoni śni o Zdybickiej. Roman budzi go z tych pięknych marzeń i oznajmia, że wybiera się po meble. Przypomina także bratu, że dzisiaj mają z Iloną podpisać umowę. Cieszy się, że w końcu zaczną normalną działalność. Chwilę po jego wyjściu Antoni dzwoni do sekretarki Zdybickiej i prosi o zmianę miejsca spotkania. Podczas wybierania mebli do salonu Roman dostaje od brata SMS-a z informacją, że spotkanie ze Zdybicką odbędzie się w jego mieszkaniu. Uznaje, że to kompletnie nieprofesjonalne podejście. Tymczasem Ilona zjawia się na Wspólnej. Antoni zaprasza ją do stołu i częstuje własnoręcznie przygotowanymi blinami. Zdybicka jest pod wrażeniem. Wręcza Antoniemu umowę zapewniając, że jej treść odpowiada ich wcześniejszym ustaleniom. Siemieniuk zachowuje się, jakby umowa w ogóle go nie interesowała. Po jakimś czasie zjawia się Roman. Ilona uznaje, że to dobry moment, żeby dopełnić formalności. Jakież jest jej zdziwienie, gdy Antoni oznajmia, że podpisze umowę, jeśli zniknie z niej jeden zapis, który – jak uprzejmie zaznacza – musiał znaleźć się tam przez pomyłkę. Zdybicka speszona tłumaczy, że to błąd sekretarki. Widać jednak, że nie spodziewała się, że zajęty konwersacją partner dostrzeże jej oszustwo…. Roman nie może wyjść ze wzburzenia na bezczelność Zdybickiej. Jest pełen uznania dla brata, że nie dał się nabrać na gładkie słówka i dokładnie przestudiował treść dokumentu. Antoni daje bratu do zrozumienia, że zawsze trzeba być czujnym, nawet w stosunku do ludzi, których podziwiamy lub darzymy uczuciem…

Daniel odwiedza Łukasza w szpitalu. Chłopak robi wrażenie zastraszonego. Drżącym głosem wyznaje, że boi się o swoje życie. Brzozowski dziękuje mu, że jako jeden z niewielu w redakcji – obok Tymona i Smolnego – nie odwrócił się od niego. Daniel jest zdumiony, kiedy ten stwierdza nagle, że zawsze był pewien jego niewinności. Pyta kolegę, skąd u niego takie zaufanie do kogoś, kogo praktycznie nie zna. Młody Brzozowski wraca do pracy. Wyznaje Smolnemu, że dość już ma siedzenia bezczynnie w domu. W pierwszej kolejności zabiera się za przeglądanie raportów z rozmów z ludźmi, którzy dzwonili do redakcji w sprawie Dominiki. Gwiazda zjawia się niespodziewanie w redakcji. Robi Krzysztofowi awanturę, że wypuścił notkę na temat potrącenia Łukasza. Wścieka się, że Smolny traktuje pismo, jakby należało do niego i za pomocą tego medium próbuje wybronić swojego pasierba. Zwalnia Daniela, lecz Krzysztof nie pozwala chłopakowi odejść. Detektyw Paprocki wypytuje Łukasza, czy przed wypadkiem ktoś mu groził. Chłopak zniecierpliwiony zaprzecza. Ze złością dodaje, że Paprocki miał znaleźć faceta, który próbował go zabić. Jest zbity z tropu, gdy detektyw pyta go, dlaczego sądzi, że sprawcą potrącenia był mężczyzna. Po chwili proponuje, żeby razem pojechali na miejsce wypadku.Łukasz po raz kolejny opisuje Paprockiemu to, co zapamiętał z wypadku. Detektyw zwraca uwagę na pewne nieścisłości w jego zeznaniach – chłopak utrzymuje, że jechało na niego rozpędzone auto, a chwilę wcześniej powiedział, że przed uderzeniem usłyszał pisk opon, jakby samochód hamował. Daniel odbiera telefon od kobiety, która kilka dni temu przekazywała Łukaszowi informacje na temat zdarzenia nad Wisłą. Kobieta dopytuje się o nagrodę. Tłumaczy, że dokładnie opisała dziennikarzowi, jak wyglądał mężczyzna, którego widziała feralnego wieczoru z Dominiką. Powtarza, że był wysoki i miał ciemne włosy...

podziel się:

Pozostałe wiadomości