W odcinkach 2407-2409

Wika - 2409
Wika - 2409

Roztocka dowiaduje się od Sławka, o co podejrzewany jest Tadeusiak - przyjmował łapówki od gangsterów za informacje ze śledztw. Weronika nie wierzy w winę ukochanego. Podczas ich spotkania w areszcie Robert przekonuje ją, że ktoś z policji go wrabia! Jest wdzięczny Weronice, że będzie jego obrońcą. Roztocka obiecuje, że złoży wiosek żeby odpowiadał z wolnej stopy.

Jakiś czas później udaje się z Olszewską do prokuratora. Mężczyzna zna Agnieszkę i, sądząc, że to ona ma bronić Tadeusiaka, stwierdza w żartach, że sprawa będzie trudniejsza niż się spodziewał. Agnieszka prosi go, żeby pozwolił Robertowi odpowiadać z wolnej stopy. Rozemocjonowana Weronika tłumaczy prokuratorowi, że dla policjanta kryminalnego przebywanie wśród więźniów, których sam posadził, jest niemal wyrokiem śmierci. Tański w końcu zgadza się złożyć wniosek o wypuszczenie Tadeusiaka i zasądzenie niższej kary, pod warunkiem, że Robert przyzna się do winy. Roztocka z oburzeniem odrzuca taką możliwość.

Wieczorem Agnieszka dostaje telefon od Tańskiego. Zaraz potem dzwoni do Weroniki i mówi jej, że niestety sąd przychylił się do wniosku o aresztowanie Roberta. Roztocka jest przekonana o jego niewinności. Tymczasem Tadeusiak jest przesłuchiwany. Kiedy śledczy pyta go, ile brał za informacje przekazywane przestępcom i ile są dla niego warci koledzy z wydziału. Robert z gorzką ironią stwierdza, że sam już nie wie...

Kinga uważa, że Michał powinien pomóc Ilonie. Tłumaczy, że Zdybicka nie ma nikogo, komu mogłaby powierzyć piecze nad firmą, a ponadto nikt z jej bliskich – nawet Maks – nie wie jeszcze o jej chorobie.

Paweł odwiedza Ilonę w szpitalu. Wyznaje jej, że po raz drugi jest w takiej sytuacji – jego żona także chorowała na raka. Oglądał jej walkę z chorobą i cierpienie. Dlatego wczoraj stchórzył i nie przyjechał po Ilonę. Zdybicka jest bardzo poruszona. Kiedy jakiś czas później, po badaniach, wraca do pokoju, Pawła już nie ma.

Michał przychodzi do Ilony. Zdybicka nie chce od niego współczucia. Interesuje ją tylko, czy Brzozowski poprowadzi jej firmę. Gdy ten zgadza się, Ilona z całego serca mu dziękuje. Prosi też, żeby podziękował Kindze za to, że go przekonała.

Dominik i cała rodzina Bergów żegna Kasię, wyjeżdżającą na studia do Madrytu. Bogdan jest dumny z córki. Joanna zachęca go, żeby jej o tym powiedział. Berg wyznaje, że chciał dać Kasi pieniądze, ale okazało się, że Dominik go ubiegł. Dodaje, że martwi się o nią i będzie za nią tęsknił.

Berg odwiedza Ziębów. Mówi mamie, że musi wrócić do pracy, żeby mieć na utrzymanie córki. W związku z tym trzeba będzie znaleźć opiekunkę dla Michalinki, albo posłać ją do żłobka. Maria nie chce nawet słyszeć o tym, że ktoś obcy miałby zajmować się jej wnuczką. Całkiem poważnie oferuje synowi swoją pomoc.

Joanna ma wątpliwości, czy wolno im obciążać mamę opieką nad małym dzieckiem. Po krótkim wahaniu zgadza się, pod warunkiem, że będą jej płacić.

Kasia dzwoni z Madrytu. Zapewnia, że wszystko u niej OK. Jakiś czas później kontaktuje się przez Skypa z Dominikiem. Wyznaje mu, że ma stracha i czuje się niepewnie w nowym miejscu. Dominik zapewnia dziewczynę, że sobie poradzi. Dodaje, że kocha ją najbardziej na świecie.

U Kuby zjawia się przestraszony Irek – policja zabrała na przesłuchanie jego brata! Telefon, z którego Krakers dzwonił do szkoły z informacją o bombie należał do niego. Kiedy dowiaduje się o tym sam Krakers, wpada we wściekłość! Zastrasza kolegów i decyduje, że całą winę na siebie ma wziąć Irek.

Basia oznajmia, że widziała się z wychowawczynią Kuby i dowiedziała się, że policja namierzyła już chłopaka, który zadzwonił do szkoły. Okazuje się, że Irek do wszystkiego się przyznał. Kiedy Kuba dzwoni do Irka, ten nie chce z nim rozmawiać.

Marek wciąż nie może się doliczyć utargu restauracji – brakuje mu już tysiąc złotych. Podejrzewa, że to Stefan gdzieś zgubił faktury za zakupy. Dębek jest oburzony takimi oskarżeniami! Nieoczekiwanie oczom przyjaciół ukazuje się rozradowana Halinka – obładowana niezliczoną ilością zakupów. Marek nawet nie komentuje tego, tylko znacząco spogląda na przyjaciela. Dębek aż tężeje na myśl, że jego żona może okazać się złodziejką. Halina jest oburzona, kiedy dociera do niej, o co jest podejrzewana. Jakiś czas później Van spostrzega płaczącą Dębkową. Kiedy dowiaduje się, jaka przykrość ją spotkała, stwierdza, że jej mąż to człowiek gwałtowny, ale dobry. Prosi, żeby mu wybaczyła. Po chwili zjawia się Dębek i każe mu wracać do roboty. Wręcza żonie piękny bukiet róż i skruszony ją przeprasza. Halinka łaskawie przyjmuje kwiaty.

Wspólnicy zastanawiają się, jak namierzyć złodzieja. Stefan proponuje założenie kamerki nad kasą. Marek jednak odrzuca ten pomysł…

Wika nęka Igora telefonami. Kiedy w końcu Nowak oddzwania, kobieta błaga o spotkanie – nie może bez niego żyć! Marta radzi Igorowi, żeby był twardy i unikał wszelkich kontaktów z rozhisteryzowaną kobietą – tylko tak może to skończyć. Po przyjściu do redakcji nowa sekretarka wręcza Igorowi zostawioną przez Wikę przesyłkę – tomik wierszy z jej osobistą dedykacją. Nowak wrzuca książkę na dno szuflady. Tymczasem Wika ogląda zdjęcia Igora. Zapytana przez syna, dlaczego wujek już ich nie odwiedza, zapewnia, że niebawem do nich przyjdzie...

Norbert chce zorganizować swoją urodzinową imprezę w uczelnianym klubie „Olimp”.

Okazuje się jednak, że klub właśnie jest w likwidacji! Zdenerwowany chłopak dowiaduje się, że stoi za tym Agata Kochańska - przewodnicząca samorządu studentów.

Norbert zaczepia Agatę na uczelnianym korytarzu. Zaprasza dziewczynę na swoje urodziny, które chce wyprawić w klubie Olimp. Dodaje, że wie o planach przekształcenia go w klub kinomana, ale jest pewien, że taka sympatyczna i miła dziewczyna jak ona, nie będzie upierała się przy tym głupim pomyśle i sama przyzna, że Olimp powinien pozostać imprezownią. Agata bezwzględnie odziera go ze złudzeń.

Norbert nie może się pogodzić z tym, jak został potraktowany przez Kochańską. Z całą mocą zapowiada, że nie dopuści, żeby klub został zamknięty…

W nowych odcinkach

podziel się:

Pozostałe wiadomości