W odcinkach 2317 - 2320

W nowych odcinkach

Agnieszka i Darek, po spędzonej wspólnie nocy, razem przyjeżdżają do kancelarii. Na parkingu spotykają Weronikę – Olszewska jest bardzo zmieszana. Jakiś czas później – Rafał wracający z koncertu we Wrocławiu - niespodziewanie wpada do kancelarii. Rozemocjonowany mówi, że trafiła się niebywała okazja kupna domku nad jeziorem od znajomego dyrygenta. Jest zaskoczony, że Agnieszka nie okazuje z tego powodu radości. Sobczak przekonuje ją zapewniając, że za jakiś czas, gdy przejdą na emeryturę, takie miejsce będzie dla nich rajem. Agnieszka nie ma ochoty snuć tak dalekosiężnych planów. Mimo to zgadza się obejrzeć dom i zastanowić nad jego kupnem.

Po pracy Darek namawia Agnieszkę, żeby do niego wpadła. Obiecuje, że wypuści ją przed kolacją. Olszewska wymawia się jednak. Daje kochankowi nadzieję, że spotkają się jutro…

Malewicz wydzwania od rana do Basi – ma pretensje o zaległy raport. W pracy oświadcza Brzozowskiej, żeby nie liczyła na specjalne traktowanie z powodu ich niedawnej zażyłości! Wieczorem Basia dostaje kolejny telefon – pijany szef bełkocze, że Brzozowska pożałuje, iż tak się nim zabawiła. Kobieta pośpiesznie kończy nieprzyjemną rozmowę…

Monika dzwoni do córki pana Stanisława i informuje ją, że jej ojciec zmarł dziś w nocy. Jeszcze tego samego dnia kobieta razem z bratem zjawia się w Warszawie, żeby zająć się pogrzebem ojca. Dzieci Niemierowicza ze smutkiem przeglądają jego rzeczy. Nagle w drzwiach pokoju staje uśmiechnięty pan Stanisław. Jego córka Daria jest przerażona a syn Adam robi ojcu wymówki o tak makabryczny kawał. Nie rozumie tego posunięcia. Stanisław uświadamia synowi, że to był jedyny sposób, żeby skłonić ich do przyjazdu. Skarży się, że od miesięcy nie odwiedzali go i bał się, że już ich nigdy nie zobaczy. Daria przeprasza ojca, że sprawili mu z bratem taki ból. Tymczasem Adam wyrzuca Monice, że ich oszukała. Grozi jej konsekwencjami. NazajutrzMonika dostaje wiadomość, że ma zgłosić się do dyrektorki domu opieki. Damian obawia się, że za udział w mistyfikacji śmierci pana Stanisława, jego dzieci podały Monikę do sądu. Cieślikowa idzie do domu opieki jak na ścięcie. Przed budynkiem ośrodka spotyka Stanisława, który jeszcze raz dziękuje jej za pomoc i z dumą oznajmia, że córka zabiera go do siebie do Gdańska. Daria i Adam również dziękują Monice i przepraszają za swoją reakcję w pierwszej chwili. Monika jest bardzo wzruszona. Chwilę później dowiaduje się od pielęgniarki, że dyrektorka wystawiła jej pozytywną opinię – Cieślikowa oddycha z ulgą…

Kinga prosi Michała, żeby nie mścił się na Januszu. Brzozowski protestuje - sadysta musi ponieść karę. Tymczasem Marcin śledzi Janusza. W momencie, kiedy były wychowawca wysiada z samochodu, Bialski rusza na niego z piskiem opon. Niespodziewanie na ulicę wybiega córka Janusza. Szymaniakowi w ostatniej chwili udaje się chwycić dziecko i uniknąć groźnego wypadku. Marcin ucieka z miejsca zdarzenia, jednak jeden z przechodniów zapisuje numery rejestracyjne jego auta. Bialski spotyka się z Michałem i rozgorączkowany opowiada mu, co zrobił. Wyrzuca sobie, że zachował się dokładnie tak, jak jego oprawca. Roztrzęsiony oznajmia, że nie chce więcej zajmować się Szymaniakiem.

Następnego dnia Michał dowiaduje się, że Bialski został zatrzymany przez policję pod zarzutem popełnienia przestępstwa. Jakiś czas później Brzozowski zaczepia Janusza przed jego domem. Żąda, żeby wycofał oskarżenie. Mężczyzna stanowczo odmawia. Michał ostrzega, że powie o wszystkim jego żonie. Magda zaniepokojona prosi męża o wyjaśnienia - chce wiedzieć, skąd mąż zna Michała. Janusz wyjaśnia jej w końcu, że był kiedyś jego wychowawcą. Brzozowski stwierdza, że w tym przypadku bardziej właściwe byłoby użycie określenia kat. Przypomina Januszowi, jakich metod używał wobec swoich wychowanków i uświadamia, że zamienił ich dzieciństwo w piekło. Magda jest wstrząśnięta. Szymaniak wszystkiego się wypiera. Michał daje mu jeden dzień na wycofanie oskarżenia. Grozi, że w przeciwnym razie jego szef także dowie się, kim był w przeszłości…

Norbert jest zdesperowany – musi zacząć zarabiać, inaczej wyleci ze studiów. Bruno przekonuje w końcu przyjaciela, żeby poszli na trening chippendalsów. Na zajęciach Norbert, mimo iż trener bardzo go chwali, jest mocno zażenowany. Nie bardzo pociąga go wizja wdzięczenia się na scenie. Bruno prosi przyjaciela, żeby jeszcze trochę wytrzymał, a na pewno nie pożałuje.

Norbert jest wściekły na kumpla, kiedy okazuje się, że powiedział Michelowi o ich nowym zajęciu. Zdaniem Bruna nie ma się czego wstydzić - nawet wielkiej klasy Al Pacino pracował w młodości jako fordanser…

Kasia idzie z Dominikiem na urodziny Niny. Tam chłopak dobrze się bawi – niestety, zaniedbując Bergównę. Zdenerwowana Kasia daje się skusić Ninie na dopalacz. Po jakimś czasie Dominik zauważa, że z jego dziewczyną dzieje się coś dziwnego. Próbuje wyciągnąć ją z klubu, lecz ona stanowczo się temu sprzeciwia. Dominik traci w końcu cierpliwość i sam opuszcza imprezę.

Kasia samotnie wraca nocą do domu. W pewnym momencie słabnie i traci przytomność. Bogdan dostaje nocą telefon ze szpitala, do którego przywieziono Kasię. Kiedy przyjeżdża do córki, lekarz mówi mu, że dziewczyna miała zapaść i dotąd nie odzyskała przytomności. Stwierdza, że przyczyną zaburzeń było zażycie substancji psychoaktywnej, prawdopodobnie któregoś z dopalaczy. Dodaje, że ustalenie, co to był za środek, ułatwiłoby lekarzom dobór antidotum. Kiedy w szpitalu zjawia się Dominik, Bogdan rzuca się na niego z pięściami. Chłopak zarzeka się, że nie dawał Kasi żadnych narkotyków. Po chwili lekarz oznajmia Bergowi, że jego córka odzyskała przytomność.

Dominik mówi Ninie, że Kasia w ciężkim stanie wylądowała w szpitalu i o mały włos nie straciła życia. Ma nadzieję, że przyjaciółka wie, jaki środek zażyła jego dziewczyna. Nina jednak wypiera się, jakoby wiedziała cokolwiek na ten temat.

Kasia przeprasza ojca za to, co zrobiła. Bogdan czule ją przytula…

Iza pociesza Zdybicką – to nie jej wina, że Wiktorek został porwany. Tymczasem porywacz - partner Teresy zauważa jej dziwne zachowanie wobec Wiktorka. Kobieta powtarza, że chłopiec jest jej synem. Porywacz ma dość – dzwoni do Maksa z żądaniem okupu. Brzozowski i Zdybicka natychmiast udają się na policję. Już na komisariacie dostają SMS-em zdjęcie synka. Policjanci udają się z nimi do ich domów, gdzie będą oczekiwać na dalsze instrukcje od porywacza…

Tomek oznajmia bratu, że ma zamiar napisać artykuł, po którym na pewno otrzyma awans i nie będzie musiał więcej biegać jako goniec. Wyjaśnia, że słyszał o seksaferze z udziałem znanego polityka. Igor uświadamia bratu, że takie niepotwierdzone plotki to nie jest dobry temat na artykuł w poważnym piśmie.

Elżbieta skarży się Tomkowi, że nie umie sobie poradzić z założeniem własnej strony internetowej. Chłopak natychmiast spieszy jej z pomocą, lecz sposób w jaki to robi wskazuje, że tak naprawdę chce pobyć blisko niej, czym bardzo denerwuje Elżbietę.

Tomek pożycza od brata aparat z teleobiektywem. Po powrocie z nocnych „łowów” z dumą pokazuje bratu zdjęcia posła w niedwuznacznych sytuacjach z kobietą. Jest bardzo zadowolony z siebie i przekonany, że materiał, który zdobył otworzy mu drogę do kariery. Igor twierdzi, że ani on, ani nikt w redakcji Kraju, nie opublikuje tych materiałów. Tomek jest bardzo zawiedziony. Skarży się Elżbiecie, że Igor ma go za idiotę i nieustannie podcina mu skrzydła. Jakiś czas później, zdrowo podchmielony, zaczyna przystawiać się do Elżbiety. Kobieta próbuje się bronić, lecz chłopak jest coraz bardziej nachalny. Na szczęście w porę zjawia się Igor, który wybawia ukochaną z tarapatów. Wkurzony do granic Igor nakazuje bratu natychmiast wynosić się z jego domu…

podziel się:

Pozostałe wiadomości