W odcinku 2658

Zuza i Ulka - 2658
Zuza i Ulka - 2658

Kasia zaczyna pracę w Vege Barze. Bruno i Norbert jako pierwsi składają u niej zamówienia. Dziewczyna zadowolona mówi szefowej, że ściągnęła znajomych, którzy zapewne będą stałymi klientami. Kobieta złośliwie to komentuje i każe jej wracać do pracy. Druga kelnerka wyznaje Kasi, że szefowa stała się taką zołzą odkąd została kierowniczką. Dodaje, że wiele dziewczyn odeszło z pracy nie mogąc znieść jej zachowania. Po chwili w barze zjawia się Czyżu, którego Kasia poznała ostatnio na imprezie w mieszkaniu brata. Dziewczyna żartem przekomarza się z chłopakiem jak z namolnym klientem. Chociaż doskonale widać, że młodzi żartują, szefowa wzywa Bergównę na dywanik i upomina ją, żeby nie zachowywała się w taki sposób przy innych klientach. Gdy dziewczyna próbuje się wytłumaczyć, kobieta przerywa jej i oznajmia, że jeśli coś się jej nie podoba, może w każdej chwili odejść z pracy. Po powrocie do domu Kasia oznajmia rodzicom, że zamierza zrezygnować z tej pracy. Tłumaczy, że szefowa uwzięła się na nią i krytykuje ją za wszystko. Bogdan uświadamia córce, że jeśli podda się od razu, będzie to wyglądało, jakby przyznała się, że jest beznadziejna. Radzi jej, żeby została i udowodniła, że jest inaczej. Joanna jest zadowolona, że mąż zachęca córkę do pozostania w pracy. Berg przyznaje, że zależy mu, aby Kasia pokazała charakter, co zaowocuje w przyszłości. Jakiś czas później w spokojnej i mądrej rozmowie z córką zachęca ją do podjęcia wyzwania jakim jest praca z zołzowatą kierowniczką…

Po ukazaniu się artykułu o Zbigniewie Cząbrze, Tomek dostaje telefon od anonimowej czytelniczki. Kobieta ostro gani go za napisanie nieprawdy i daje do zrozumienia, że bezinteresowność bohatera artykułu to mit. Anastazja jest bardzo stremowana przed pierwszym dniem zajęć na uczelni. Tomek wręcza jej eleganckie pióro i życzy powodzenia zapewniając ukochaną, że świetnie da sobie radę…Tomek mówi bratu o anonimowym telefonie. Podejrzewa, że coś może być na rzeczy, a Cząber nie jest tak czystą postacią, jak mu się wydawało. Stwierdza, że mógłby to być ciekawy temat na artykuł. Igor uświadamia mu, że jego rozmówczyni mogła kierować się osobistą niechęcią. Radzi bratu, żeby dobrze zbadał sprawę. Tomek udaje się dyrektorki domu dziecka i mówi jej, że chciałby porozmawiać z kimś z dawnych wychowanków, którzy korzystali z pomocy Cząbra. Kobieta kategorycznie odmawia udzielenia mu informacji zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych. Młody Nowak zwraca się o pomoc do wychowawczyni, z którą rozmawiał podczas poprzedniej wizyty domu dziecka. Kobieta w zaufaniu zdradza mu, że pomoc biznesmena otrzymywały wyłącznie dziewczyny. Mimo obaw zgadza się pomóc młodemu dziennikarzowi. Tomek zaczepia na ulicy Paulinę – dawną wychowankę domu dziecka i protegowaną Cząbra. Kobieta stwierdza, że bardzo skorzystała z pomocy biznesmena i z dumą dodaje, że jest teraz dyrektorką oddziału banku. Zapytana, czy to prawda, że Cząber nie działa bezinteresownie, urażona oznajmia, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia… Anastazja wraca z wykładów podłamana. Skarży się, że ma zbyt duże braki i nie da sobie rady na studiach. Tomek zapewnia ukochaną, że wszystko nadrobi. Sam pomaga jej w nauce…

Ula dzwoni do taty. Kamil okłamuje córkę, że jest w delegacji poza Warszawą. Dziewczynka wyznaje, że bardzo go kocha. Po skończonej rozmowie pyta mamę, czy tata do nich wróci. Zaskoczona tym pytaniem Zuza zapewnia córkę, że niebawem to nastąpi. Kolenda żąda, żeby Hoffer wyjaśnił, czemu był przesłuchiwany przez policję. Oznajmia, że jeśli sprawa dotyczy łapówek albo błędu w sztuce lekarskiej, to powinna o tym wiedzieć. Kamil zgodnie z prawdą wyjaśnia, że ma adoptowaną córkę, której matka wysuwa przeciwko niemu bzdurne oskarżenia. O dziwo, Anna proponuje mu pomoc prawników. Wyjaśnia zaskoczonemu Kamilowi, że – wbrew temu, co o niej myśli – naprawdę dba o swoich pracowników. Weronika uważa, że najlepszym sposobem na oczyszczenie Kamila z zarzutów jest przesłuchanie Uli. Zuza nie zgadza się na to. Nie chce, żeby córka dowiedziała się, o co oskarżony jest jej tata. Roztocka zapewnia, że przesłuchanie dziecka odbywa się w obecności psychologa i pytania nie są zadawane wprost. Tosia przychodzi z Ulą po szkole do domu Hofferów. Mała prosi ją, żeby poszły razem do Sylwii. Tłumaczy, że koniecznie musi z nią porozmawiać. Tosia stanowczo odmawia. Ulka sama wymyka się z domu. Przychodzi do mamy i robi jej awanturę o to, że oskarżyła Kamila. Ligocka z trudem opanowuje agresję. Tłumaczy córce, że musiała tak postąpić, bo Hofferowie chcieli ją przekupić i uniemożliwić im kontakty. Próbuje wpłynąć na Ulę i zmanipulować ją. Zapewnia małą o swojej miłości. Po chwili przybiega Tosia i stanowczym tonem nakazuje Uli wracać do domu...

podziel się:

Pozostałe wiadomości