W odcinku 2636

"Na Wspólnej"
"Na Wspólnej"

Bruno wrzuca na stronę firmy nagranie z próby gwałtu na Agacie. Rano, w biurze oglądają go pracownicy firmy Elizy. Anka jest bardzo wstrząśnięta. Po chwili zjawia się Hubert z potężnymi śladami wczorajszego pobicia. Robi podwładnym wymówki, że zamiast pracować oglądają jakieś filmy. Rzednie mu mina, gdy orientuje się, co to za nagranie. Mimo to surowym głosem nakazuje swoim ludziom wracać do zajęć.

Agata przychodzi do biura po swoje rzeczy. Pracownicy okazują jej współczucie i wyrażają chęć pomocy. Dziewczyna zapewnia, że nic jej nie jest. Tłumaczy, że pokazała im nagranie, żeby przekonali się, jakim człowiekiem jest ich przełożony. Do ludzi zaczyna docierać, że Eliza także została skrzywdzona przez Huberta i dlatego Jarek rzucił się na niego. Anka nie odzywa się ani słowem. Po chwili zjawia się Majewski i każe Agacie przyjść do swojego gabinetu. Dziewczyna oznajmia, że nie będzie rozmawiać z nim na osobności. Mężczyzna grozi jej, że poda do sądu ją i jej kolegów o zniesławienie. Dziewczyna uświadamia mu, że w takim razie będzie musiał odpowiadać za co najmniej jeden gwałt. Oznajmia wszystkim obecnym, że jego ofiarą padła Eliza, która następnie została przez szefa zastraszona. Po wyjściu Agaty Hubert mówi swoim pracownikom, że został sprowokowany, pobity, a następnie pomówiony. Zapowiada, że pociągnie sprawców do odpowiedzialności. Przyznaje, że wszedł z Cielecką w zbyt osobistą relację, a gdy ją zerwał, dziewczyna zapałała żądzą zemsty. Agata zapewnia Elizę, że Hubert jest już skończony i nie odzyska zaufania współpracowników. Po chwili Bruno odkrywa, że nagranie zniknęło ze strony firmy…

Danuta jest wzruszona, kiedy po wstaniu z łóżka zastaje pięknie przygotowanym przez Marka śniadanie. Dziękuje mu i mówi, że jest najlepszym mężem na świecie. Marek przychodzi ze swoim problemem do Romana. Hoffer nie rozumie, dlaczego przyjaciel nie posłuchał go i nie zakończył romansu. Zimiński zapewnia, że tak właśnie zrobił. Wierzył, że Danuta nigdy się o niczym nie dowie, a on będzie do końca życia wynagradzał jej swoją zdradę. Nie przewidział jednak, że sprawy tak się potoczą. Marek przyznaje załamany, że w tej sytuacji nie ma dobrego rozwiązania… Tymczasem kurator Walczak przed komisją insynuuje, że Zimińska naraziła uczniów na niebezpieczeństwo, gdyż nie potrafi ich zdyscyplinować i rozpuściła podopiecznych, którzy całkowicie zatracili poczucie hierarchii. Składającemu zeznania Grajewskiemu co chwilę wchodzi w słowo akcentując nieudolność działań Danuty. Kiedy jednak pyta ojca Leszka, jakie błędy jego zdaniem popełniła wychowawczyni, ten odpowiada, że żadnych. Grajewski stwierdza wprost, że to on nie sprawdził jako ojciec i nie spostrzegł w porę, że z synem coś się dzieje. Nagabywany przez Walczaka oświadcza, że Danuta jako jedyna zwracała mu uwagę, że jego syn potrzebuje pomocy psychologa, ale zignorował to uważając, że chłopak ma po prostu słaby charakter i potrzebuje silnej ręki. Przy wszystkich uroczyście składa nauczycielce podziękowania za jej troskę i profesjonalizm. Marek zdenerwowany czeka na żonę. Jest zdecydowany powiedzieć jej prawdę… Tymczasem Danuta wraca do domu uradowana i oznajmia mężowi, że umorzono postępowanie w jej sprawie. Jest szczęśliwa, że może wrócić do pracy. Marek rezygnuje ze swojego zamiaru...

Joanna pokazuje Kasi list z hiszpańskiej uczelni, który leżał w koszu na śmieci. Pyta, z jakiego powodu została dyscyplinarnie usunięta z listy studentów. Okazuje się, że dziewczyna oddała na zaliczenie nie swój projekt. Kasia tłumaczy, że po prostu pomyliła terminy i spanikowała, gdy okazało się, że nie ma gotowej pracy. Zdaje sobie sprawę, że dopuściła się kradzieży. Z płaczem stwierdza, że jest beznadziejna i już nic nie ma, bo straciła ukochanego chłopaka i szansę na dobą szkołę…Nina nie może zrozumieć, czemu przyjaciółka boi się iść do dziekanatu i załatwić przeniesienie. Tłumaczy, że przecież po roku na prestiżowej uczelni, bez trudu dostanie się gdzie zechce. Niespodziewanie do Kasi i Niny podchodzi dawna, niezbyt lubiana koleżanka Ala i zaprasza je do pubu. Nie może się nadziwić, że Bergówna zrezygnowała ze studiów na renomowanej uczelni. Kasia nie ma ochoty się tłumaczyć. Upija się wysłuchując uszczypliwych uwag koleżanki. Wkrótce dziewczyna opuszcza towarzystwo. Nina dzwoni po Dominika, żeby pomógł jej z kompletnie pijaną Kasią. Bergówna na widok Dominika odzyskuje na moment werwę. Zaczyna go wyzywać i awanturować się. W końcu chłopakowi udaje się ją spacyfikować i zabrać do siebie. Dziewczyna w pijackim widzie wykrzykuje mu, że bardzo go kochała, ale wszystko zniszczył, bo złamał jej serce i jest odpowiedzialny za całe zło, jakie ją potem spotkało. Dominik troskliwie okrywa kocem Kasię, gdy ta zasypia na sofie....

podziel się:

Pozostałe wiadomości