W odcinku 2634

"Na Wspólnej"
"Na Wspólnej"

Mania oznajmia, że jest niewyspana, źle się czuje i nie idzie dzisiaj do szkoły. Żaneta jest zaniepokojona zachowaniem córki, która od pewnego czasu stała się bardzo drażliwa. Wojtek uważa, że nic takiego się nie stanie, jeśli ten jeden raz pozwolą jej zrobić sobie wolne. Zapewnia żonę, że poradzi sobie z dwójką dzieci, gdy ta będzie w pracy. Wojtek prosi córkę o pomoc przy ubieraniu Ludwiczka. Dziewczynka niechętnie spełnia jego prośbę. Wpada w rozdrażnienie, gdy tata poucza ją, jak prawidłowo zakładać pampersa. Stwierdza, że nie zna się na tym, a po chwili oznajmia, że wychodzi na rower. Po powrocie z pracy Szulcowa wypytuje męża, jak mu minął dzień. Wojtek wyznaje żonie, że Mania ma chyba większy problem z bratem, niż dotychczas myśleli. Żaneta przyznaje, że Mania może czuć się ostatnio zaniedbywana. Po chwili dziewczynka wraca do domu. Oznajmia, że znudził jej się rower i prosi rodziców, żeby kupili jej rolki. Żaneta przychodzi do pokoju córki. Mówi, że bardzo ją kocha i brakuje jej ich rozmów. Stwierdza, że nawet gdyby Ludwiś umiał już mówić, nie mogłaby z nim o wszystkim pogadać, bo jest chłopakiem. Proponuje córce, żeby wybrały się razem do kina. Mania uradowana przytula mamę. W drodze z kina dziewczynka wyznaje, że nie przypuszczała, że małe dzieci są tak absorbujące. Mama zapewnia ją, że z czasem będzie miała coraz lepszy kontakt z Ludwikiem, a dla niego będzie najfajniejszą i najmądrzejszą osobą na świecie. Mania przyjmuje to z dużym zadowoleniem... Norbert nie może pogodzić się z faktem, że jego dziewczyna ma posłużyć za przynętę na gwałciciela. Bruno klaruje przyjacielowi, że to jedyny sposób, by go zdemaskować. Obrusza się jednak, kiedy Owczarek sugeruje, że na miejscu Agaty mogłaby się znaleźć Malwina. Elizie jest przykro słuchając przyjaciół.

W dniu rozpoczęcia pracy przez Agatę, Eliza prosi przyjaciółkę, żeby w przypadku jakichkolwiek problemów od razu ją informowała. Hubert i Anka wracają z Helsinek. Majewski wita nową pracownicę. Oznajmia Elizie, że jest wolna i ma więcej nie pojawiać się w biurze. Cielecka spostrzega, że Anka jest bardzo przygaszona i dziwnie się zachowuje. Wychodząc z pracy zauważa Ankę nerwowo palącą papierosa przed budynkiem. Nieśmiało pyta ją, czy coś wydarzyło się w Helsinkach. Proponuje, żeby się umówiły i pogadały. Jednak Anna rzuca pod jej adresem obraźliwą uwagę i odchodzi. Agata wychodzi z biura z trudem trzymając się na nogach z powodu wysokich obcasów. Hubert proponuje, że podwiezie ją do domu. Dziewczyna próbuje się wymówić, ale w końcu ulega namowom szefa. Jest przerażona, gdy ten zatrzymuje się na jakimś pustym, podziemnym parkingu. Mężczyzna wyjaśnia, że ma tu coś do załatwienia i zapewnia, że szybko się uwinie. Agata ucieka, gdy tylko Hubert znika za drzwiami. Po jakimś czasie zjawia się u Elizy i zapłakana oznajmia, że nie jest w stanie jej pomóc. Tłumaczy, że spanikowała i uciekła z auta Majewskiego. Cielecka zapewnia przyjaciółkę, że rozumie jej strach... Norbert prosi pełną rozterek Agatę, żeby zrezygnowała z realizacji tego niebezpiecznego planu. Dziewczyna w końcu ulega stanowczej sugestii swojego chłopaka. Po chwili przypadkiem zauważa płaczącą w łazience Elizę, która wciąż ciężko przeżywa to co ją spotkało...Joanna mówi mężowi, że Michalinka jest chora i nie będzie mogła wybrać się z nim na spotkanie z Mariuszem. Proponuje, żeby zaprosił przyjaciela do nich. Berg ma wątpliwości, czy to dobry pomysł. Joanna nalega jednak zapewniając, że to żaden kłopot. Kasia mówi rodzicom, że wybiera się dzisiaj na uczelnię, żeby zorientować się, co trzeba załatwić, żeby wpisano ją na listę studentów. Bogdan życzy jej powodzenia. Pod nieobecność dziewczyny Joanna przypadkiem znajduje w koszu na śmieci pismo z hiszpańskiej uczelni.

Mariusz przychodzi na umówioną wizytę. Przed wejściem do klatki schodowej zastaje Berga. Pyta go, jaką wersję ich znajomości przygotował dla rodziny. Uspokaja kolegę, że rozumie go i także nie uważa za konieczne mówić im całej prawdy. Mężczyźni ustalają, że będą się trzymali tego, że razem pływali. Podczas całej wizyty Bogdan jest spięty. Oddycha z ulgą, gdy przyjaciel zbiera się w końcu do wyjścia. Joanna prosi Mariusza, żeby ich częściej odwiedzał, na co ten skwapliwie przystaje. Niezadowolony Berg odprowadza kolegę na dół. Franek mówi Joannie, że Mariusz wydał mu się całkiem w porządku gościem. Jest zaskoczony, że tata nigdy o nim nie wspominał… Przy pożegnaniu Mariusz mówi Bogdanowi, że zazdrości mu takiej fajnej rodzinki. Berg zapewnia kolegę, że i on może sobie jeszcze ułożyć życie. Mężczyzna zaperza się na te słowa. Stwierdza, że to nie takie łatwe, gdy najlepsze lata spędziło się za kratkami. Uświadamia Bogdanowi, że gdyby go wsypał, być może jego odsiadka trwałaby krócej. Mimo to zapewnia, że nie ujawni ich przeszłości – przecież czasu i tak się nie da cofnąć...

podziel się:

Pozostałe wiadomości