W odcinku 2574

Michał - 2574
Michał - 2574

Michał budzi się skacowany po wczorajszej popijawie. Czuje się naprawdę fatalnie. Jeszcze w łóżku dostaje telefon od Marcina. Przyjaciel namawia go, żeby obejrzeli budowę, o której mu wczoraj opowiadał. Roma mówi Kindze, że zrobiła już prezentację, która miała być gotowa na przyszły tydzień. Skarży się przy tym że Maciek, znudzony bezczynnością, bez przerwy wtrąca się do wszystkiego, co ona robi i próbuje jej pomagać. Nagle dostaje telefon od męża. Okazuje się, że przed chwilą miał małe omdlenie. Roma natychmiast dzwoni po pogotowie, ale nie jest zbyt przejęta. Wyjaśnia Kindze, że takie omdlenia zdarzały się już jej mężowi i nie są niebezpieczne. Brzozowska radzi jej jednak, żeby wróciła do domu i została z Maćkiem. Podczas zwiedzania budowy Michał nagle słabnie. Marcin w ostatniej chwili ratuje przyjaciela przed wypadnięciem za barierkę balkonu. Proponuje, że odwiezie go do szpitala, lecz Brzozowski chce wracać do domu. Michał nie przyznaje się żonie, co się stało, gdy ta po powrocie do domu zastaje go w łóżku. Tłumaczy, że cały dzień wylegiwał się zdjęty niemocą po wczorajszym przepiciu. Roma składa Kindze niezapowiedzianą wizytę. Przynosi nową, poprawioną przez Maćka, wersję prezentacji. Wyznaje jej, że ma już dość pielęgnowania męża, który w dodatku nic sobie nie robi z napomnień i całe noce spędza przed komputerem. Michał z sypialni słyszy utyskiwania Romy i jej skargę, że biorąc ślub nie najmowała się przecież na pielęgniarkę... Basia nagrywa kolejny filmik dla swoich widzów, których jest już ponad dwa tysiące. Zwraca uwagę, że choć jej syn już od jakiegoś czasu powinien być na nogach i szykować się do szkoły, nie wstał jeszcze, a to z tej przyczyny, że nie obudziła go, jak to zwykła robić co dzień. Wyjaśnia, że postanowiła zrobić sobie wolne od bycia „marudną mamą”. Dzisiaj jej syn musi radzić sobie sam! Kiedy Kuba wstaje w końcu z łóżka, spanikowany wyrzuca mamie, że go nie obudziła wcześniej. Przypomina, że ma dziś sprawdzian z fizyki i nie może spóźnić się do szkoły. Basia pozostaje nieczuła na jego biadania. Wychodząc do pracy uświadamia synowi, że powinien umieć sam zadbać o swoje sprawy i przestać traktować ją jak pomoc do wszystkiego. W pracy Brzozowska jest zaskoczona, kiedy okazuje się, że szef oglądał jej filmy. Mężczyzna chwali ją za tę inicjatywę. Uważa, że jej filmy to doskonały materiał na początek kampanii reklamowej związanej z nowym pismem. Po powrocie do domu Basia z dumą pokazuje synowi swój nowy zakup – kamerę cyfrową. Niby mimochodem pyta, jak poszedł mu sprawdzian. Chłopak przyznaje się, że przygotował się z nieodpowiednich tematów i jutro będzie pisał poprawkę. W przeciwnym razie grozi mu jedynka! Jest w szoku, że mama nie tylko nie złości się na niego, ale nawet, jak gdyby nigdy nic, wyciąga go na obiad do restauracji lekceważąc uwagę, że musi się uczyć. Podczas obiadu Basia mówi synowi, że jest już dość duży, żeby samemu decydować o sobie i brać odpowiedzialność za swoje życie. Proponuje, żeby wybrali się dziś razem do kina. Chłopak przypomina, że musi jutro napisać sprawdzian. Brzozowska stwierdza, że może mu przecież napisać usprawiedliwienie. Chce, żeby chłopak samodzielnie podjął decyzję, co jest dla niego ważniejsze. Wieczorem Basia nagrywa kolejny filmik, w którym z dumą oznajmia, że jej syn wybrał naukę zamiast kina. Kiedy Smolny wraca do domu i domaga się kolacji, Basia ze stoickim spokojem informuje męża, że wszystkie produkty na kolacje są w lodówce… Rankiem w willi, w której Dominik i Daria spędzili całą noc, zjawia się kobieta sprzątająca dom. Młodzi budzą się nadzy pod kocem i w popłochu ubierają się. Udaje im się uciec z posiadłości. Daria wyjaśnia chłopakowi, że klucze od domu dostała od swojej koleżanki. Przytula się do Dominika, lecz ten obrusza się na jej gest. Nieco później pyta dziewczynę, czy to był jej pierwszy raz. Domyśla się, że celowo zwabiła go do domu koleżanki. Daria nie zaprzecza. Po chwili Dominik dostaje telefon od zaniepokojonego Sławka. Chłopak zapewnia go, że wszystko jest w porządku i niebawem wrócą z Darią do domu. Dziedzic złości się na młodych, że zniknęli na całą noc. Szczególnie zawiedziony jest postawą Dominika. Przypomina mu, że Daria ma dopiero 16 lat, a on miał się nią zaopiekować. Chłopak skruszony przyznaje, że dał ciała. Jakiś czas później przychodzi do pokoju Darii i mówi jej, że choć chciał tego, co się stało, nie powinni byli tego robić. Tłumaczy, że jest przecież z kimś związany, a ona jest jeszcze nieletnia. Zapewnia dziewczynę, że bardzo ją lubi i zależy mu na niej. Nie chce jednak, żeby sprawa wyszła na jaw przed jej ojcem. Po wyjściu Dominika, Daria zaczyna płakać. Kasia łączy się z Dominikiem na czacie. Jest zaskoczona, gdy okazuje się, że chłopak dopiero przed chwilą otrzymał jej przesyłkę – bilet lotniczy do Madrytu. Tłumaczy, że firma kurierska miała go dostarczyć wczoraj – w dniu jego urodzin. Złości się, że nie udał jej się niespodzianka. Przeprasza, że nie dzwoniła - chciała, żeby najpierw dostał od niej prezent… Kasia gorąco namawia Dominika, żeby do niej przyjechał...

podziel się:

Pozostałe wiadomości