W odcinku 2570

Natalia i Marek - 2570
Natalia i Marek - 2570

Marek po upojnej nocy spędzonej z Natalią dostaje rankiem telefon od żony. Odbiera połączenie, mimo iż Popławska prosi, by tego nie robił. Nieco później zbiera się do wyjścia, lecz Natalia, pieszczotami, zatrzymuje go jeszcze. Daje do zrozumienia, że związek z żonatym mężczyzną to nie jest dla niej nowość. Zapewnia, że nie przeszkadza jej taki układ. Marek ma wyrzuty sumienia, że zdradził żonę. Zalewa je alkoholem. Gdy Danuta wraca do domu, zastaje męża śpiącego na kanapie. Żartuje, że wystarczył mu jeden dzień bez niej, by narozrabiać. Zimiński dzwoni do kochanki i mówi jej, że nie może dzisiaj przyjść, choć bardzo by tego chciał. Gdy Natalia pyta go, cz przyjdzie jutro, oznajmia, że nie wie, co będzie. Krzysztof wręcza Kubie zaproszenie do parku rozrywki. Basia zastrzega natychmiast, że nie będzie mógł pójść tam dzisiaj, gdyż musi uczyć się do klasówki. Chłopak rozzłoszczony wyrzuca mamie, że zawsze musi mu popsuć dobry nastrój. Brzozowska dostaje od prezesa wydawnictwa polecenie przygotowania koncepcji pisma dla młodzieży. Kuba niemal wybucha śmiechem, gdy dowiaduje się o tym. W niezbyt uprzejmy sposób daje mamie do zrozumienia, że nie wierzy, by umiała to zrobić. Uważa, że Smolny nadawałby się do tego znacznie bardziej, bo lepiej czuje młodzieżowe klimaty. Basia prosi syna, żeby mimo to dał jej szansę i opowiedział, co jest obecnie popularne wśród jego rówieśników. Chłopak pokazuje mamie filmy znanego vlogera. Brzozowskiej trudno uwierzyć, że mają aż tyle odsłon. Przyznaje, że nie widzi w nich nic interesującego. Okazuje się jednak, że Krzysztof, podobnie jak jej syn, jest ich pasjonatem. Basia słyszy przypadkiem, jak Kuba skarży się na nią ojczymowi, że mama jest zasadnicza i nie ma poczucia humoru. Smolny tłumaczy chłopakowi, że mama jest taka, bo ktoś musi trzymać go w karbach. Basia spotyka się z Kingą. Opowiada jej o tym, co usłyszała dziś od syna. Przyznaje, że ostatnio stała się bardzo zrzędliwa. Boli ją, że nie ma już z Kubą takiego kontaktu, jak kiedyś. Kinga radzi przyjaciółce, żeby trochę odpuściła i pozwoliła synowi na więcej samodzielności. Roztocka niespodziewanie dostaje zaproszenie od prezesa garbarni. Podolski pokazuje jej zakład, szczególną uwagę zwracając na fakt, jak restrykcyjnie są w nim przestrzegane zasady BHP. Stara się rozwiać jej wątpliwości dotyczące utylizacji odpadów zapewniając, że garbarnia stosuje się do obowiązujących norm, na co ma stosowne certyfikaty. Daje Roztockiej do zrozumienia, że ludzie, którzy zwrócili się do niej o pomoc, próbują wykorzystać sytuację, by wyciągnąć odszkodowanie. Zwraca uwagę, jak pożyteczna dla społeczeństwa jest jego działalność i stwierdza, że oczernianie go bez żadnych dowodów jest nie w porządku. Agnieszka uważa, że przyjaciółka niepotrzebnie brnie w sprawę garbarni. Kładzie nacisk na fakt, że analizy wody i gleby nie wykazały niczego niepokojącego. Bierze w obronę przedsiębiorcę, który, jej zdaniem, słusznie walczy o dobre imię swojej firmy. Weronika jest jednak przekonana, że Podolski coś ukrywa. Zapowiada, że znajdzie dowody na to, że garbarnia zatruwa okolicę. Olszewska nie pozwala jej zajmować się tą sprawą w godzinach pracy. Robert przychodzi po syna do szkoły. Z dużą obawą wyznaje mu, że zamieszkał z Weroniką i odtąd będzie zabierał go do jej domu. Oddycha z ulgą, gdy chłopiec stwierdza, że bardzo lubi Weronikę. Jakiś czas później u Roztockiej zjawia się Olga i od progu robi byłemu mężowi awanturę, że zabrał syna do obcego domu. Nakazuje chłopcu spakować swoje rzeczy i wracać z nią do swojego domu. Między małżonkami dochodzi do ostrego spięcia. Ich kłótnię przerywa Stasiu, który prosi rodziców, żeby się już nie kłócili. Chwilę później wraca z mamą do domu…

podziel się:

Pozostałe wiadomości