W odcinku 2554

"Na Wspólnej" - 2554
"Na Wspólnej" - 2554

Daria sprowadza się do ojca. Marzena przestrzega byłego męża, że córka miewa dziwne pomysły i może przysparzać problemów. Radzi mu, żeby miał ją na oku. Dziewczyna stwierdza, że mama jak zwykle przesadza. Zapewnia, że jest rozsądna i potrafi sama o siebie zadbać. Daria jest niezadowolona, że Dominik, zamiast się z nią gdzieś urwać, grzecznie odwiózł ją do szkoły. Koleżanki wypytują Darię, kim jest chłopak, z którym przyjechała. Stwierdzają, że jest bardzo przystojny. Dziewczyna wyjaśnia, że to podopieczny jej ojca. Podczas obiadu Daria mówi, że wybiera się dzisiaj na imprezę urodzinową do koleżanki. Na uwagę, że powinna była wcześniej zapytać ojca o zgodę, z miną niewiniątka stwierdza, że rozmawiała o tym z mamą i sądziła, że ta przekazała mu swoją decyzję. Sławek daje wiarę jej słowom, ale uprzedza żeby w przyszłości pytała jego o zdanie. Dziewczyna proponuje Dominikowi, że poszedł z nią na imprezie. Ku jej niezadowoleniu chłopak odmawia jednak dając do zrozumienia, że nie ma ochoty bawić się z małolatami.Daria przyprowadza Dominika na imprezę i dziękuje mu, że jednak zgodził się jej towarzyszyć. Chłopak przestrzega dziewczynę, żeby nie przesadzała z alkoholem. Cały czas stara się mieć na nią oko. Darii udaje się jednak zerwać swojemu opiekunowi. Dominik znajduje ją po dłuższym czasie. Widząc, że jest pijana, każe jej zbierać się do domu. Przysiada z nią na ławce, żeby trochę otrzeźwiała zanim pokaże się ojcu. Dziewczyna przytula się do Dominika i zasypia w jego ramionach… Marek dostaje rankiem telefon od Natalii, która mówi mu, że z powodu pomyłki popełnionej przez Stefana jutro tracą koncesję na alkohol. Zimiński, jako właściciel lokalu, musi jeszcze dziś załatwić formalności w urzędzie, żeby knajpa mogła normalnie funkcjonować. Danuta złości się, że mąż ciągle pracuje i nigdy nie ma czasu pójść z nią do wnuka. Z przekąsem stwierdza, że Natalia – zamiast ujmować mu obowiązków – ciągle czegoś od niego wymaga. Tymczasem Stefan dziękuje Popławskiej, że udało jej się ugłaskać Marka, bo w przeciwnym razie na nim skupiłaby się cała jego złość. Całując ją szarmancko w dłoń stwierdza, że tylko ona mogła tego dokonać. Halince nie w smak, że mąż tak wdzięczy się do młodej menedżerki. Szybko przywołuje go do porządku. Natalia dostaje przez kuriera bukiet róż, do których dołączona jest niepodpisana karteczka z życzeniami imieninowymi. Dębkowa jest pod wrażeniem. Domyśla się, że to od chłopaka, który ostatnio awanturował się w ich restauracji. Natalia z całą pewnością zaprzecza. Zmieszany Stefan stwierdza, że to na pewno prezent od Marka, który zawsze o wszystkim pamięta. Po chwili zjawia się Zimiński. Dębek głośno chwali wspólnika za przytomność umysłu. Marek wygląda na zaskoczonego, ale szybko odzyskuje rezon i składa Natalii życzenia. Na osobności robi Stefanowi awanturę, że wciąga go w swoje gierki. Ostrzega przyjaciela, że jeśli Halinka spostrzeże, że podrywa Natalię, zrobi mu piekło. Uświadamia mu, że zaloty starca do młodej kobiety są zawsze groteskowe. Jakiś czas później w zaufaniu wyjaśnia Natalii, że to nie on, lecz Stefan przysłał jej kwiaty. Po chwili przeprasza koleżankę, że zabrzmiało to tak, jakby ofiarowanie jej kwiatów było czymś złym. Popławska kokietując go udaje urażoną i oznajmia Markowi, że będzie musiał wynagrodzić jej tę przykrość. Marek i Natalia zostają w knajpie po jej zamknięciu i spędzają razem wieczór racząc się szampanem. Atmosfera staje się coraz luźniejsza… Franek dzwoni do dealera. Nie bez problemów udaje mu się wydębić od niego wspomagacze. Zapewnia Kacpra, że nie będzie miał z jego powodu żadnych problemów. Jakiś czas później spotyka się z nim w umówionym miejscu i kupuje prochy.Zuza zjawia się rankiem u Joanny. Spanikowana pokazuje jej w Internecie notkę dotyczącą Maćka. Wynika z niej, że chłopak został wczoraj przewieziony do szpitala i dotąd nie odzyskał przytomności. Hofferowa żałuje, że od razu nie zgłosiła sprawy na policję. Postanawia iść na komendę i przyznać się do wszystkiego. Joanna powstrzymuje ją jednak. Tłumaczy, że policja może nie uwierzyć w ich wersję. Uważa, że powinny z przyjaciółką zachować spokój i czekać na dalszy rozwój wypadków. Do gabinetu Joanny przychodzi policjant i pokazując zdjęcie Maćka pyta, czy go zna. Bergowa mówi mu, że chłopak kiedyś u niej pracował, ale zwolniła go, gdy dowiedziała się, że bierze narkotyki. Dodaje, że ostatnio widziała Maćka w zeszłym tygodniu. Policjant mówi jej, że chłopaka znaleziono wczoraj pobitego i nieprzytomnego w pobliżu jej gabinetu. Teraz przebywa na intensywnej terapii a jego stan jest ciężki. Zuza nie może pojąć, dlaczego przyjaciółka nie powiedziała policjantowi prawdy. Wpada w panikę. Kiedy zjawia się Kamil, od razu orientuje się, że coś się stało. Hoffer dzwoni do znajomego lekarza, żeby zapytać go o stan Maćka. Dowiaduje się, że chłopak zmarł parę godzin temu. Zuza przerażona oskarża się, że go zabiła...

podziel się:

Pozostałe wiadomości