W odcinku 2537

Roman i Honorata - 2537
Roman i Honorata - 2537

Po tym jak Tomek pochwalił się ciążą Anastazji, Elżbieta znowu zadręcza się myślą, że nigdy nie będzie miała dzieci. Wyznaje Igorowi, że trudno jej słuchać o szczęściu innych par…

Marta pokazuje Igorowi reportaż o profesorze Rolskim - ginekologiem do zadań specjalnych. Stwierdza, że może on byłby w stanie pomóc Elżbiecie. Kiedy jednak Igor proponuje ukochanej, żeby skonsultowali się z Rolskim, ta oznajmia, że nie ma zamiaru znowu robić sobie płonnych nadziei. Nowak nie może się z tym pogodzić. Po chwili Elżbieta dostaje telefon ze szpitala. Dowiaduje się, że Wanda - jej teściowa – miała wylew.

Ela zjawia się w szpitalu. Wanda jest bardzo osłabiona, ale przytomna. Dziękuje synowej, że do niej przyszła. Wyznaje, że dla niej zawsze będzie jak córka…

Po całonocnym wkuwaniu Franek nie ma siły wstać rano do szkoły. Bogdan zabrania synowi tak się przemęczać, a przede wszystkim pobudzać się kofeiną. Ostrzega, że jeśli jeszcze raz zobaczy go pijącego kawę, sam wypisze go z olimpiady.

W klasie Franka pojawia się nowa uczennica. Nauczycielka prosi podopiecznych, żeby pomogli Mai nadrobić zaległości. Franek natychmiast zgłasza się na ochotnika. Widać, że dziewczyna wpadła mu w oko. Po lekcjach zauważa, że Olek już zajął się Mają. Między chłopakami omal nie dochodzi do kłótni o to, kto ma jej pomóc w matematyce. Dziewczyna proponuje w końcu kolegom, żeby obaj wpadli do niej i wspólnie się pouczyli.

Po powrocie do domu Franek dostaje na komórkę zaproszenie do grona znajomych Mai. Jest z tego powodu bardzo zadowolony. Nie wie, że Olek także otrzymał zaproszenie…

W klinice Bergowej, Maciek korzystając z nieuwagi szefowej zakrada się do sejfu z lekami. Upewnia się, że są w nim środki, których poszukuje. Jakiś czas później podgląda, gdzie Joanna zostawia klucze do szafki. Na koniec dnia pracy proponuje, że zostanie, by doglądać kotka, który był dzisiaj operowany. Bergowa jest wzruszona postawą chłopaka. Oznajmia mu, że od dzisiaj oficjalnie jest jej asystentem.

Joanna nie może się nachwalić Maćka. Bogdan w żartach daje żonie do zrozumienia, że jak tak dalej pójdzie zacznie być zazdrosny o jej asystenta…

Wieczorem Maciek i jego kumple, odurzeni ukradzionymi lekarstwami, wylegują się w parku nie zważając na padający deszcz. Maciek zachwala Joannę twierdząc, że to święta osoba. Kolega daje mu do zrozumienia, że powinien dobrze się obok niej zakręcić, żeby nigdy nie zabrakło im towaru...

Roman nie może się nadziwić podobieństwu brata do ojca. Chce jak najlepiej poznać Antoniego. Ten filozoficznym tonem stwierdza, że nie wszystko da się nadrobić. Prosi Romana, żeby zawiózł go na grób ojca.

Podczas wizyty na cmentarzu Antoni wyznaje Hofferowi, że ojciec obiecywał mamie wspólne, szczęśliwe życie w Polsce - jednak nie dotrzymał słowa. Przyznaje, że w późniejszym okresie tata próbował się z nim kontaktować, lecz on nie miał na to ochoty. Z goryczą stwierdza, że przez porzucenie byli z mamą obmawiani i wyśmiewani przez ludzi. Wyznaje, że całe życie nienawidził Romana za to, że zabrał mu ojca. Hoffer jest wstrząśnięty. Nie chce jednak, by przeszłość stanęła między nim a bratem. Zapewnia, że gdyby wcześniej wiedział o jego istnieniu, od razu zacząłby go szukać. Antoni wzruszony przytula brata. Po powrocie do domu mężczyźni przeglądają stare fotografie. W pewnym momencie Antoni dostaje telefon. Po skończonej rozmowie oznajmia, że musi wracać na Ukrainę, gdzie czeka na niego klient z Niemiec. Romanowi jest przykro, że musi tak szybko rozstać się z dopiero co odnalezionym bratem. Wręcza mu pamiątkowy zegarek po ojcu. Bracia żegnają się bardzo serdecznie. Obiecują sobie, że wkrótce znowu się spotkają… Antoni odjeżdża, lecz po kilku minutach zatrzymuje się na poboczu drogi – bardzo zdenerwowany wysiada z samochodu i zapala papierosa aby się uspokoić...

podziel się:

Pozostałe wiadomości