W odcinku 2475

Roma - 2475
Roma - 2475

Dyrektor Kolenda przychodzi rankiem do pokoju lekarskiego w towarzystwie adwokata. Oznajmia Ostrowskiemu, że zostaje zawieszony w obowiązkach w związku z incydentem podczas wczorajszego zebrania. Ordynator ani myśli opuszczać szpitala, zwłaszcza że za chwilę ma operować. Kolenda, z trudem panując nad emocjami, oskarża go o napaść słowną i fizyczną na jej osobę. Grozi poważnymi konsekwencjami, jeśli nie usłucha jej polecenia. Arek kapituluje.

Kamilowi trudno zaakceptować decyzję dyrekcji. Doktor Adamski uważa jednak, że Kolenda miała prawo tak zareagować po tym, co Ostrowski nawyczyniał. Stwierdza, że ma on trudny charakter, a wczoraj przeszedł już samego siebie. Podobnie jak większa część personelu uważa, że z ordynatorem dzieje się coś bardzo niedobrego.

Kamil przychodzi do Ewy sądząc, że zastanie u niej Ostrowskiego. Hofferowa wyznaje mu prawdę o problemie Arka i o tym, co się wczoraj stało. Jest w szoku, kiedy dowiaduje się, jakie upokorzenie go spotkało. Hoffer postanawia sprawdzić, czy ordynator wrócił do domu. Obiecuje Ewie, że da jej znać, jak tylko się czegoś dowie. Nie zastaje jednak Arka w jego mieszkaniu. Po chwili zauważa go stojącego bezradnie na środku ulicy. Ostrowski wygląda, jakby był w malignie. Kamil zabiera go do siebie. Arek przyznaje się, że wziął prawie całe opakowanie tabletek. Kiedy Hoffer chce zadzwonić do Ewy, powstrzymuje go stwierdzając, że między nimi już wszystko skończone…

Nicole mówi mężowi, że przeglądała fora internetowe, na których ludzie opisują swoje doświadczenia z nieuczciwymi deweloperami. Mikołaj jest przekonany, że budowa ich domu wkrótce będzie wznowiona. Nicole zarzuca mu naiwność. Małżonkowie zaczynają się kłócić. Mikołaj przypomina żonie, że oboje podjęli decyzję o kupnie domu. Leśniewska wyrzuca mu, że namówił ją do czegoś, co od początku budziło jej wątpliwości. Stwierdza, że zawsze, gdy mu ulega, źle się to kończy. Mikołaj - choć dotknięty słowami żony - tłumaczy jej, że wciąż mają siebie i razem uda im się przezwyciężyć trudności. Daje słowo honoru, że znajdzie sposób na odzyskanie pieniędzy.

Tuż przed spotkaniem z przedstawicielem dewelopera Mikołaj dowiaduje się, że budowa nie tylko nie ruszyła, ale została wręcz opuszczona - nie zostawiono na niej nawet stróża. Podczas spotkania Zaborski potwierdza to wszystko. Okazuje się, że mężczyzna od tygodnia nie ma kontaktu z właścicielem firmy, który wyjechał za granicę. Wyznaje, że sam nie dostawał pensji już od kilku miesięcy. Leśniewski wpada we wściekłość, kiedy uświadamia sobie, że gdy Zaborski namawiał ich na kupno domu, wiedział już, że firma ma trudności.

Mikołaj wraca do domu załamany. Opowiada Nicole, czego się dowiedział i z przekąsem stwierdza, że miała rację oskarżając go, że wpędził ich w kłopoty. Nicole stara się załagodzić sytuację. Przypomina mężowi, że obiecał jej wyciągnąć ich z tarapatów. Leśniewski oznajmia, że nie ma już najmniejszej nadziei, że odzyskają pieniądze. Na osobności Honorata mówi synowi, że choć znaleźli się z żoną w bardzo trudnym położeniu, nie powinni się kłócić i wzajemnie obwiniać. Tłumaczy Mikołajowi, że są jeszcze młodzi i wspólnym wysiłkiem mogą odbudować to, co stracili. Młody Leśniewski obiecuje, że weźmie sobie do serca słowa matki...

Kinga prezentuje mężowi kreację, w której ma wystąpić na gali wręczenia nagród za reklamę roku. Michał nie może wyjść z podziwu. Ignaś mówi mamie, że jej reklama z rybkami powinna wygrać. Brzozowska stwierdza, że najbardziej chciałaby, żeby całe to zamieszanie już się skończyło.

Kinga oznajmia współpracownikom, że Różalski zaakceptował projekt reklamy i mogą przystąpić do realizacji spotu. Wszyscy poza Romą nie kryją radości z tego powodu. Lenarska zbiera się do wyjścia. Stwierdza, że na pewno nie będzie już potrzebna. Brzozowska zatrzymuje ją. Tłumaczy, że na obecnym etapie pracy każda para rąk się przyda. Po chwili zjawia się dyrektor i z radością oznajmia, że ich reklama dla Fun Connect wygrała plebiscyt, a to oznacza koniec kłopotów agencji. Wszyscy dziękują Kindze nie zdając sobie sprawy, jak trudno jej przyjmować niezasłużone komplementy. Brzozowska zwraca uwagę, że cały zespół zapracował na nagrodę. Lenarska pierwsza wznosi toast na cześć Kingi. Oznajmia, że wierzy, iż każdy dostaje to, na co zapracował.

Brzozowska spotyka Romę tuż przed galą. Lenarska jest roztrzęsiona i grozi, że wyjawi prawdę. Nie może znieść, że Kinga odbierze za chwilę nagrodę, która należy się jej. Brzozowska nie daje się wyprowadzić z równowagi. Najspokojniej w świecie oznajmia Romie, że może zrobić co zechce. Dodaje, że powinna bardziej panować nad sobą.

Odbierając nagrodę Kinga dziękuje całemu zespołowi. Szczególne podziękowania składa Romie mówiąc, że bez niej nie byłoby tego sukcesu. Zaprasza Lenarską na scenę i oddaje jej statuetkę...

podziel się:

Pozostałe wiadomości