W odcinku 2450

Danka i Dorota - 2450
Danka i Dorota - 2450

Młodzi Leśniewscy dostają informację, że kolejna osoba jest zainteresowana kupnem ich mieszkania. Mikołaj liczy, że szybko uda się sfinalizować transakcję i podpisać umowę kupna domu. Ignoruje uwagę żony, że może należałoby posłuchać Romana i upewnić się, że deweloper nie jest oszustem. Nicole zresztą także nie ma ochoty zwlekać z zakupem domu.

Leśniewscy mają szczęście – klient prawie od razu decyduje się na zakup ich mieszkania. Mężczyzna obiecuje, że jeszcze dziś da ostateczną odpowiedź. Chce płacić od razu całą kwotę gotówką!

Roman zwraca młodym uwagę na jeden z punktów umowy, który mówi, że w wypadku wycofania się z zakupu domu, stracą zaliczkę. Radzi im, żeby postarali się wynegocjować zmianę w umowie. Mikołaj uważa, że nie ma sensu wykłócać się o takie głupstwo. W końcu jednak przyznaje, że warto spróbować.

Deweloper jest głuchy na wszelkie argumenty Leśniewskich i nie zgadza się na zmianę zapisu w umowie. Nicole oznajmia, że w takim razie poszukają innego sprzedawcy, po czym rusza do drzwi. Jakiś czas później Mikołaj opowiada Hofferom, jak to sprzedawca, dzięki nieprzejednanej postawie jego żony, w ostatniej chwili zgodził się na ich warunki. Po chwili dostaje telefon z agencji. Dowiaduje się, że klient, który oglądał dziś rano ich mieszkanie, zdecydował się na zakup. Chce jednak już za tydzień wejść do niego z ekipą remontową. Honorata stwierdza, że na tych kilka miesięcy dzieci mogą zamieszkać z nimi na Wspólnej. Roman nie sprzeciwia się, choć widać, że nie był na to przygotowany. Mikołaj wzruszony wyznaje, że zawsze obawiał się, że - jak jego ojciec - nie będzie umiał zrobić nic dla rodziny. Dlatego tak bardzo zależy mu na kupnie domu. Honorata ze łzami w oczach mówi synowi, że zawsze w niego wierzyła.

Ostrowski dowiaduje się, że dyrektor Kolenda przesunęła termin operacji jednego z pacjentów. Rozdrażniony oznajmia, że nie pozwoli na to i każe pielęgniarce przygotować wszystko do zabiegu. Dopada dyrektorkę na korytarzu i robi jej awanturę. Ostrowski z trudem panuje nad nerwami. Anna nie traci zimnej krwi. Okazuje się, że swoją decyzję konsultowała z Hofferem, który przyznał, że pacjent może poczekać na operację. Arek poddaje się. Ma jednak żal do młodszego kolegi, że nie zawiadomił go o planach Kolendy. Kiedy zostaje sam, łyka swoje tabletki.

Kamil zostawia u Ewy grafik dokumenty dla Ostrowskiego. Wyjaśnia, że nigdzie nie mógł go znaleźć i sądził, że zastanie go u niej. Kobieta jest zaskoczona, kiedy dowiaduje się, że Arek wyszedł wcześniej z pracy i dotąd się do niej nie odezwał. Kiedy zostaje sama, dzwoni do niego. Ostrowski jedzie akurat samochodem, gdy dostaje połączenie. Sięgając po telefon potrąca jadącego przed nim rowerzystę. Natychmiast się zatrzymuje, żeby udzielić mu pomocy. Na szczęście okazuje się, że mężczyźnie nic nie jest. Rowerzysta robi Arkowi głośne wymówki. Ostrowski, początkowo spokojny i grzeczny, w końcu tracić cierpliwość. Na domiar złego zjawia się policja. Mimo że poszkodowany nie wnosi żadnych pretensji, Ostrowski otrzymuje kilkuset złotowy mandat. Poirytowany zaczyna wykłócać się z funkcjonariuszem. Policjant każe mu dmuchnąć w alkomat. Badanie nie wykazuje obecności alkoholu. Funkcjonariusz nabiera podejrzeń, że sprawca wypadku jest pod wpływem narkotyków. Ostrowski zostaje przewieziony na komisariat celem zrobienia testów na ich obecność.

Ostrowski wychodzi z komisariatu bardzo podenerwowany. Zauważa, że ma kilkanaście nieodebranych połączeń od Ewy. Dzwoni do niej. Sucho oznajmia, że był zajęty cały dzień i dodaje, że nie przyjdzie dziś do niej. Krótko po telefonie od ukochanego Hofferowa znajduje jego fiolkę z lekarstwami. Zaniepokojona sprawdza w Internecie, co to za specyfik...

Marek budzi się potwornie skacowany. Dziękuje żonie za troskę i zrozumienie. Danuta żartuje, że mąż padł ofiarą wietnamskiej gościnności. Po chwili dodaje, że i ona nie czuje się najlepiej po wczorajszych wydarzeniach w szkole.

Mama Olka zapewnia Zimińską, że jej syn nie jest agresywny i nigdy nie podniósł na nikogo ręki. Nie może zrozumieć, jak to się stało, że rzucił się na nauczyciela. Danuta prosi chłopaka, żeby wyjaśnił sprawę. Tłumaczy, że nie zawiadomiła policji tylko dlatego, że Marcin wstawił się za nim. Chłopak jest zaskoczony, kiedy dowiaduje się, że rzekomo palił papierosy i nauczyciel zwrócił mu uwagę jednak nie dementuje wersji Marcina. Zimińska prosi, żeby dla swojego dobra powiedział prawdę.

Dorota zaczepia Olka przed szkołą. Przejęta pyta go, czy się wygadał przed dyrektorką. Chłopak zapewnia, że nic nie powiedział. Uważa, że Dorota sama powinna to zrobić, jeśli nie chce, żeby to on poniósł wszelkie konsekwencje. Na uwagę, że mógł się nie rzucać na Marcina, oznajmia, że zrobił to dla niej. Danuta zauważa kłócącą się parę. Na następnej przerwie podchodzi do dziewczyny i prosi ją, żeby wyjaśniła, dlaczego jej chłopak uderzył nauczyciela. Pilecka twardo utrzymuje, że nic nie wie.

Danuta wzywa Węgrzyckiego. Oznajmia mu, że będzie musiała zawiadomić policję o zajściu w szkole. Marcin stara się odwieść ją od tego pomysłu. Zimińska tłumaczy, że nie może tak zostawić tej sprawy, by nie dawać uczniom złego przykładu.

Wieczorem Olek przychodzi do mieszkania Danuty. Oznajmia nauczycielce, że Węgrzycki zgwałcił Dorotę...

podziel się:

Pozostałe wiadomości