Na Wspólnej

Odcinek 2273

Na Wspólnej

Michał już wie, że Julia go okłamywała - nie była w ciąży! Młodzi aplikanci ostro rywalizują o posadę w kancelarii Agnieszki i Weroniki! Honorata i Maria robią nalot na sanatorium!

Honorata i Roman
Honorata i Roman

Maria i Honorata jadą w odwiedziny do swoich mężczyzn. Ziębowa wiezie dla Włodka pachnące ciasto marchewkowe. Stwierdza, że po wielu dniach ostrej sanatoryjnej diety, należy mu się jakaś nagroda. Tymczasem panowie zjawiają się na zabawie. Zięba zachęca przyjaciela, żeby od razu porozmawiał z Sabiną, sam zaś udaje się do bufetu. Sabina natychmiast porywa Romana do tańca i bezceremonialnie go podrywa. Daje mu do zrozumienia, że znalazła w nim mężczyznę, z którym chciałaby się związać. Wyznaje zdumionemu Romanowi, że dwukrotnie była zamężna. Obecnie jest wdową, a jej zmarli małżonkowie z pewnością kibicują jej teraz z góry. Hoffer zbiera się w sobie i postanawia poważnie porozmawiać z kobietą. Ta jednak przerywa jego wstęp, przekonana, że mężczyzna chce jej wyznać miłość. Prosi, żeby zaczekał chwilę, aż się przygotuje na ten ważny moment. Wymyka się, żeby poprawić makijaż. Jakaś inna kuracjuszka natychmiast korzysta z okazji i porywa Hoffera na parkiet, bezwstydnie go obłapiając.

Po przyjeździe na miejsce Maria i Honorata zastają swoich mężów bawiących się w najlepsze. Wściekła Ziębowa zabiera z rąk Włodka ciasto pełne kremu i rozmazuje mu na twarzy. Leśniewska przez chwilę w osłupieniu obserwuje, jak Roman szaleje na parkiecie z kuracjuszką. Po chwili, zauważona przez niego, wychodzi wzburzona. Mężczyźni doganiają swoje małżonki i nieskładnie próbują się tłumaczyć. Maria i Honorata są jednak głuche na ich słowa. Ziębowa oznajmia mężowi, że zabiera go z powrotem do domu. Hoffer sam decyduje się zakończyć pobyt przed czasem. Wkrótce cała czwórka, w grobowych nastrojach rusza w drogę powrotną do Warszawy. Tymczasem Sabina, zasmucona i samotna pośród tańczących par, dostaje przez sanitariusza liścik, w którym Hoffer wyraża żal, że nie spotkali się w innych okolicznościach. Zapewnia Sabinę, że jest wyjątkową kobietą, która zapewne trafi jeszcze na tego jedynego. Sabina zapłakana wychodzi z przyjęcia.

Swietłana przychodzi z córką do kancelarii i gorąco dziękuje Weronice za wszystko, co dla nich zrobiła. Jest pewna, że gdyby nie ona, policja nie zainteresowałaby się losem zwykłej ukraińskiej dziewczyny. Mówi, że postanowiły z córką wrócić do domu. Irina wręcza Roztockiej własnoręcznie upieczony tort i skruszona przeprasza, że nastręczyła wszystkim tylu problemów. Daje jej także namiary na dziewczynę z Ukrainy, która szuka pracy i chętnie zastąpi jej mamę przy sprzątaniu kancelarii. Roztocka serdecznie żegna się z kobietami.

Aneta przedstawia przełożonym swojego wuja – prezesa potężnej grupy Olczyk Holding SA i jednego z najbogatszych przedsiębiorców w kraju. Na osobności mówi Darkowi, że jeśli wuj skorzysta z usług Agnieszki i Weroniki, zostawi w ich kancelarii sporo pieniędzy. Nawet nie próbuje ukryć, że zależy jej na tym, żeby zyskać wdzięczność przełożonych i zapewnić sobie układy w prawniczym światku. Drwi z kolegi i jego nieudolnych prób wdarcia się w łaski pracodawczyń. Tymczasem Olczyk mówi Weronice i Agnieszce, że zamierza się ożenić i postanowił dokonać podziału majątkowego. Prosi prawniczki o sporządzenie intercyzy. Daje do zrozumienia, że w przyszłości chciałby korzystać z ich usług. Ma nadzieję na długą i owocną współpracę. Zastrzega jednak, że zależy mu na pełnej dyskrecji. Olszewska zapewnia, że nie zawiodą jego oczekiwań. Po wyjściu Olczaka kobiety dziękują Anecie, że przyprowadziła do nich tak znakomitego klienta. Dziewczyna nie kryje zadowolenia, że udało jej się zapunktować.

Wychodząc po południu z kancelarii Agnieszka zauważa, że Darek wciąż jeszcze pracuje. Chłopak tłumaczy, że postanowił uzupełnić bazę adresów. Olszewska domyśla się, co gryzie stażystę. Tłumaczy mu, że fakt, iż Aneta dała im takiego klienta, nie znaczy, że on jest już im niepotrzebny. Daje do zrozumienia, że bardzo docenia jego wysiłki i nikogo nie faworyzuje. Żegnając się dziękuje za ciastka, które przyniósł rano do kancelarii.

Michał uważa, że powinni z Julią zaczekać, zanim zdecydują się na kolejne dziecko. Nie chce narażać swojej partnerki na niebezpieczeństwo i komplikacje. Julia zapewnia go, że czuje się dobrze, a jej pragnienie posiadania z nim dziecka jest tak wielkie, że nie chce dłużej czekać…

Michał udaje się do lekarza Julii i mówi mu o swoich wątpliwościach. Pyta, czy nie za wcześnie jeszcze na kolejną ciążę. Z każdym jego słowem lekarz jest coraz bardziej zdumiony. W końcu oznajmia, że obowiązuje go tajemnica lekarska i nie może z nim rozmawiać o stanie swojej pacjentki. Michał natychmiast orientuje się, że coś jest nie tak. Kiedy dociera do niego prawda, nie może uwierzyć, że dał się tak nabrać. Do późna czeka na Julię, a gdy ta wraca do domu, mówi jej o swojej wizycie u lekarza. Zdrojewska, na którą ta wiadomość spada jak grom z jasnego nieba, nie potrafi znaleźć słów wytłumaczenia. Brzozowski wybucha na moment, lecz szybko się opanowuje i zbiera do wyjścia. Oznajmia Julii, że ma się wyprowadzić z jego mieszkania...

Aktualności