Na Wspólnej

Odcinek 2216

Na Wspólnej

Wielkie emocje podczas decydującej rozprawy Solskich! Koniec związku Marty i Olafa?! Bogdan ma jeden cel – i nie jest to szczęście jego rodziny…

Weronika i Klara
Weronika i Klara

Ksawery jest zaniepokojony zniknięciem Olafa. Chłopczyk martwi się, że ich zostawił. Zapewnia mamę, że on zawsze przy niej będzie…

Igor zauważa, że Marta jest jakaś nieswoja. Konarska wyjaśnia, że pokłóciła się z Olafem i od czterech dni nie ma z nim kontaktu. Przyznaje, że powiedziała mu parę mocnych słów, po tym jak ją okłamał. Nie sądziła jednak, że Olaf tak zareaguje. Jest podłamana i nie wie, co ma robić. Igor stara się podnieść przyjaciółkę na duchu.

Paulina spotyka Olafa na dziedzińcu przed domem. Wypytuje, co się stało, że tak długo go nie widziała. Udaje współczucie, kiedy dowiaduje się, że jej obiekt westchnień pokłócił się ze swoją dziewczyną. Po chwili Olaf żegna się z Pauliną zapewniając, że niebawem znowu razem pobiegają.

Marta jest w szoku, kiedy po powrocie do domu zastaje tam Olafa pakującego swoje rzeczy. Kubicki wyjaśnia z godnością, że nie chciałby jej skazywać na życie z nieudacznikiem. Konarska szczerze zapewnia, że nigdy tak o nim nie pomyślała. Kochankowie stwierdzają zgodnie, że oboje chcą tego samego – być razem i móc zawsze sobie ufać. Po chwili pieczętują zgodę gorącym pocałunkiem. Tymczasem Paulina zapisuje w swoim dzienniku, że Olaf rozstał się ze swoją dziewczyną i nic nie stoi im już na drodze do szczęścia.

Po namiętnych chwilach Marta i Olaf wyznają sobie miłość i zapewniają się nawzajem, że będą wobec siebie uczciwi i wyrozumiali...

Bogdan sprawdza stronę prywatnej kliniki, w której pracuje Godlewski. Zapytany przez żonę, czy nie powinien raczej zainteresować się problemami syna, wyraża szczere zdziwienie, że coś jest nie tak. Odkłada jednak na później rozmowę na ten temat.

Dominik przychodzi rano do Kasi. Jest zaniepokojony jej chłodnym przyjęciem. Obawia się, że zaczęła spotykać się z kimś innym. Dziewczyna zwierza mu się, że od śmierci Mateusza w jej rodzinie bardzo niedobrze się dzieje. Jest tak zmęczona sytuacją w domu, że nie ma sił spotykać się z ukochanym. Dominik ze współczuciem przytula dziewczynę.

Bogdan dzwoni do kliniki. Dowiaduje się, że Godlewski zwykle przyjmuje w ten sam dzień tygodnia, w którym rodziła jego żona. Jakiś czas później Berg pojawia się w szpitalu i próbuje wyciągnąć od pielęgniarki szczegółowy grafik dyżurów Godlewskiego. Kobieta jednak nie chce udzielić mu takich informacji. Po chwili zjawia się Godlewski. Każe Bergowi natychmiast opuścić szpital. Bogdan, nie zważając na obecność personelu i pacjentów, oskarża profesora o zaniedbanie, którego skutkiem była śmierć jego syna! Godlewski z trudem panuje nad emocjami. Odchodząc Bogdan odgraża się, że spotkają się w prokuraturze.

Joanna przychodzi z córeczka do teściów. Nieco później zjawia się Bogdan. Przejęty wyjaśnia, że był w klinice, lecz nie udało mu się zdobyć grafiku dyżurów Godlewskiego. Bergowa nie chce o tym rozmawiać. Bogdan opamiętuje się jednak dopiero, gdy Maria zwraca mu uwagę. Przeprasza żonę i rodziców. Niestety, podczas obiadu nie wytrzymuje i wraca do drażliwego tematu. Nie mogąc dłużej tego zdzierżyć, Joanna prosi bratową, żeby niezwłocznie odwiozła ją do domu. Po jej wyjściu Maria uświadamia synowi, że swoim zachowaniem może ściągnąć kolejne nieszczęście. Zarzuca mu egoizm i brak empatii. Bogdan stwierdza ze złością, że nie będzie spał spokojnie, dopóki Godlewski nie poniesie konsekwencji. Maria traci cierpliwość i ostro karci syna. Poucza go, że powinien wpierw pomyśleć o najbliższych, a zwłaszcza o swoich dzieciach, które ciężko znoszą ostatnie wydarzenia. Uświadamia mu, że z powodu jego ciągłej nieobecności Kasia musi zajmować się domem, żeby odciążyć Joannę, a Franek zaczął wagarować, bo nie umie sobie poradzić z sytuacją w rodzinie.

Klara ma obawy, że jej sprawa przyniesie Weronice same problemy. Roztocka zapewnia, że podjęła się jej z pełną świadomością ryzyka i zamierza doprowadzić tę sprawę do końca. Klara chcąc uniknąć ponownej konfrontacji z mężem, sugeruje Weronice, żeby jeszcze przed rozprawą dała mu do przesłuchania nagrania Kamysa, a wtedy on być może sam się wycofa. Roztocka uświadamia jej, że byłby to szantaż. Uważa ponadto, że Solski powinien zostać ukarany za swoje niegodziwości. Przekonuje zdenerwowaną klientkę, żeby wzięła się w garść i nie poddawała się na ostatniej prostej.

Podczas rozprawy Solski oznajmia przed sądem, że Klara ma problemy natury psychicznej i potrzebuje stałej opieki. Nie jest więc zdolna do samodzielnego życia. Roztocka zarzuca mu kłamstwo. Przyznaje, że Solska przeżyła załamanie nerwowe, ale nastąpiło ono z jego winy, gdyż psychicznie znęcał się nad żoną, zamiast wspierać ją po śmierci dziecka. Następnie Weronika wzywa na świadka Kamysa. Henryk jest wyraźnie zaskoczony. Jerzy zeznaje, że od lat zna męża Klary i doskonale wie, do czego zdolny jest ten człowiek w walce. Na pytanie, jak układały się stosunki małżonków stwierdza, że Solski zawsze wyrażał się o żonie z pogardą i poniżał ją przy ludziach. Zeznaje, że kiedy Roztocka przejęła sprawę, postanowił ją zastraszyć. Zmusił go do wydania kart z podpisami Adama i sfabrykował fałszywy dług, żeby pogrążyć Weronikę. Solski stanowczo protestuje przeciw tym – jak twierdzi – pomówieniom. Próbuje zastraszyć Kamysa wspominając o Tarnowie. Jerzy nie daje się jednak zaszczuć. Puszcza sądowi nagranie, które ostatecznie pogrąża Henryka.

Po wyjściu z sądu Klara oszołomiona wyznaje Weronice, że nie może uwierzyć, że jest wolna. Przytula Roztocką i szczerze dziękuje jej za pomoc. Kamys przeprasza Solską, że nie zdecydował się wcześniej zeznać prawdy. Weronika daje mu do zrozumienia, że swoim szlachetnym postępkiem zmył wcześniejsze winy i nie musi mieć wyrzutów sumienia…

Aktualności