Na Wspólnej

Odcinek 2209

Na Wspólnej

Klara Solska oszukała Weronikę! Klęska Bruna! Kamil ma problem z młodą pacjentką a Tosia z tym, że staje się… kobietą!

Klara i Weronika
Klara i Weronika

Cezar wyrządza w mieszkaniu Bruna coraz większe szkody. Rozzłoszczony Norbert próbuje okiełznać małą bestię. Sam jednak pada ofiarą walecznego pieska. Bruno zabiera psa do parku i rozpoczyna tresurę. Cezar, spuszczony ze smyczy, natychmiast mu czmycha obszczekując spacerowiczów. Bruno wdaje się w sprzeczkę z pijaczkami, którzy pouczają go, że powinien trzymać psa na smyczy. Dopiero po chwili zauważa, że Cezar gdzieś zniknął. Wraca do domu załamany. Michel i Sandra postanawiają pomóc koledze w odnalezieniu psa. Dzwonią też po Norberta. Bruno jest pełen jak najgorszych przeczuć – Lena nigdy nie wybaczy mu, że nie upilnował jej pupila! Przyjaciele rozwieszają w parku informacje o zaginięciu pieska. Bruno obwinia się, że zawiódł zaufanie kobiety, która powierzyła mu ukochanego pieska. Jakiś czas później, w domu, dostaje telefon od Leny. Okłamuje ją, że Cezar ma się dobrze i nauczył się już paru sztuczek. Po chwili kończy rozmowę tłumacząc, że musi wyjść z jej pupilem na spacer. W tym czasie Norbert dostaje informację, że piesek się odnalazł. Bruno oddycha z ulgą. Wkrótce zjawia się jakiś mężczyzna. Zamiast Cezara przyprowadza ogromnego wilczura. Liczy na znaleźne. Bruno wyjaśnia pomyłkę. Zdruzgotany żali się Norbertowi, że teraz nie ma już najmniejszych szans u Leny. Norbert daje mu do zrozumienia, żeby zamiast użalać się nad sobą, pomyślał o Cezarze, który zagubiony w wielkim mieście znalazł się w dużo gorszym położeniu…

Zuza wyjeżdża na sesję zdjęciową do Wenecji. Przed odlotem robi sobie selfie z córkami i mężem. Dziewczynki proszą ją, żeby się fotografowała w różnych ciekawych miejscach i przysłała im zdjęcia. Zapewniają, że błyskawicznie zdobędzie popularność.

W szpitalu zjawia się młoda dziewczyna – Maja Jaworska. Mówi pielęgniarce, że zasłabła idąc do szkoły, ma trudności z oddychaniem i czuje łomotanie serca. Dodaje, że nigdy wcześniej jej się to nie przytrafiło. Kamil natychmiast zleca wykonanie EKG i morfologii. Badania nie wykazują jednak niczego niepokojącego. Hoffer podejrzewa, że dolegliwości mogły być wywołane stresem. Maja zapewnia jednak, że nie miała żadnych powodów do zdenerwowania. Obawia się, że sytuacja może się powtórzyć. Kamil tłumaczy jej, że nie ma podstaw, żeby zatrzymywać ją w szpitalu. Radzi, żeby dużo wypoczęła i przyjmowała magnez. Jaworska bez przekonania wysłuchuje jego zaleceń, po czym żegna się.

Roman przyprowadza Tosię i Ulę ze szkoły. Zostawia je w mieszkaniu, a sam wraca jeszcze do pracy. Tosia zwierza się Uli, że dostała pierwszą miesiączkę. Ula jest pod wrażeniem. Zazdrości przybranej siostrze, że ta stała się już prawdziwą kobietą. Tosia wcale nie jest jednak szczęśliwa z tego powodu. Dziewczynki idą do apteki. Ula, jak zwykle rezolutna, postanawia wyręczyć zawstydzoną Tosię i kupuje jej podpaski.

Do szpitala zostaje przywieziona pacjentka z omdleniem i dusznościami. Jest nieprzytomna. Kamil rozpoznaje w niej dziewczynę, którą badał rano. Tymczasem Tosia skarży się Uli na złe samopoczucie. Martwi się, że co miesiąc będzie to samo. Ula słucha jej ze szczerym współczuciem. Wkrótce wraca Kamil. Przeprasza córki, że nie uprzedził ich o spóźnieniu. Tosia karci go nerwowo, po czym udaje się do swojego pokoju. Zaskoczony Kamil pyta Ulę, co się stało. Dziewczynka oznajmia z wyższością, że to kobiece sprawy, których on nie zrozumie…

Antosia prosi mamę, żeby nie szła dziś do pracy. Boi się, że znów zjawią się panowie nasłani przez Solskiego. Weronika postanawia wpierw odwieźć dzieci do szkoły i przedszkola, a dopiero później udać się do kancelarii.

Roztocka przywozi Klarę na badania. Solska, tuż przed wejściem do kliniki psychiatrycznej, wyznaje, że lekarz, który ma dziś wydać opinię o stanie jej zdrowia, kiedyś ją leczył. Wyjaśnia, że trafiła do niego po tym, jak wpadła w depresję po poronieniu. Dodaje, że psychiatra i jej mąż od lat są dobrymi znajomymi. Weronika jest wściekła, że Klara dopiero teraz przyznaje się, że była leczona psychiatrycznie. Solska szczerze przeprasza. Zrozpaczona tłumaczy, że bała się powiedzieć jej prawdę – mąż już dawno zrobił z niej wariatkę! Roztocka postanawia wystąpić o zmianę biegłego. Przybita wraca do domu. Antosia stara się podnieść mamę na duchu. Niebawem zjawia się Sławek. Mówi Weronice, że znalazł w policyjnych aktach krótką notatkę dotyczącą Kamysa. Kilka lat temu mężczyzna został zatrzymany gdzieś koło Tarnowa. W dokumentach nie napisano jednak z jakiego powodu, ale sierżant obecny przy zatrzymaniu powiedział Dziedzicowi, że Kamys po pijanemu potrącił pieszego, po czym zbiegł z miejsca wypadku. Do rozprawy jednak nie doszło, a akta zostały przejęte przez prokuraturę wojewódzką. Kamys wyszedł z aresztu po kilku godzinach. Sławek zostawia Weronice adres komendy i nazwisko sierżanta, z którym rozmawiał. Roztocka jest mu niewymownie wdzięczna...

Aktualności