Na Wspólnej

Odcinek 2067

Na Wspólnej

Maks dostaje zakaz odwiedzin u synka – czy straci go na zawsze?! Ostra kłótnia Jarka z Elizą – zakończona bitwą na… naleśniki! Operacja gangstera zakończy karierę Kamila?!

Maks z synkiem
Maks z synkiem

Kamil tuż przed wyjściem do pracy dostaje telefon od Heblewskiego. Mężczyzna przypomina mu o dzisiejszej operacji i radzi, żeby lekarz dobrze się do niej przygotował. Chwilę później po Hoffera przyjeżdża bratanek Hebla. Tuż przed operacją Heblewski oznajmia Kamilowi, że od dzisiejszego zabiegu zależy życie wielu ludzi. Daje do zrozumienia, że w przypadku porażki, młody lekarz będzie musiał ponieść konsekwencje. Jeśli jednak wszystko się uda – nie pożałuje. Kamil operuje pod niewyobrażalną presją. Po zakończeniu zabiegu jest potwornie wyczerpany – przychodzi do pokoju lekarzy i kładzie się skulony, by ukoić nerwy… Zabieg kończy się sukcesem. Przebudzony z narkozy Heblewski mówi Kamilowi, że nigdy nie zapomni tego, co dla niego zrobił. Nazywa go nawet synem. Bratanek Hebla szczerze dziękuje Hofferowi za udaną operację. Proponuje, żeby poszli na kielicha. Kamil grzecznie odmawia mówiąc, że po dyżurze ma do załatwienia jakieś ważne sprawy…

Eliza przegląda oferty pracy. Oznajmia ukochanemu, że po doświadczeniach w pubie nie ma zamiaru zatrudniać się jako kelnerka. Jarek uważa, że dziewczyna przesadza. Podczas śniadania co chwilę czyni jej złośliwości. Współlokatorzy są zaskoczeni widząc, że zgodna dotąd para, tak często się kłóci.

Młody Berg skarży się ojcu, że zupełnie nie może zrozumieć postępowania swojej dziewczyny. Bogdan daje mu radę, żeby wspierał ją w każdej sytuacji zamiast starać się odgadnąć, o co chodzi kobiecie.

Po południu, kiedy Eliza wraca do domu zastaje Michela grającego na keyboardzie – chłopak robi to naprawdę dobrze. Okazuje się, że mama nauczyła go gry na pianinie i, że grał w zespole muzycznym. Od słowa do słowa dochodzi między nimi do małego spięcia - dziewczyna docieka, co skłoniło Michela do studiowania w Warszawie. Ten tłumaczy, że wybrał Polskę, bo jest ojczyzną Chopina. Eliza jest naprawdę rozbawiona a chłopak mocno urażony jej reakcją.

Eliza przygotowuje naleśniki dla domowników. Jarek robi jej wymówki, że zamiast szukać pracy, całe przedpołudnie poświęciła na przygotowywanie obiadu. Między młodymi dochodzi do kolejnej sprzeczki. Niespodziewanie zaczynają obrzucać się naleśnikami, mąką, serem… Szybko bitwa przeradza się w zabawę, która w końcu łamie lody między Elizą i Jarkiem. Zaczynają się namiętnie całować. Ich pieszczoty przerywa niespodziewany powrót współlokatorów…

Maks odwiedza synka w szpitalu. Lekarz przypomina mu, że nie powinien przychodzić do dziecka dopóki nie zaświadczy, że jest jego prawnym opiekunem. Pielęgniarka mówi Maksowi, że wkrótce mały Wiktorek będzie mógł zostać wypisany ze szpitala. Brzozowski zdaje sobie sprawę, że wówczas jego synek trafi do placówki opiekuńczej.

Maks spotyka się z Weroniką. Robi jej wyrzuty, że nie zrobiła nic, by przyśpieszyć procedury związane z ustaleniem ojcostwa. Roztocka tłumaczy, że ma związane ręce – musi czekać na wyniki badań DNA. Brzozowski uważa jednak, że po prostu nie zależy jej. Zapowiada, że nie pozwoli, aby jego syn trafił do domu dziecka. Mówi, że znajdzie innego prawnika. Weronika jest zakłopotana jego desperackim zachowaniem, ale przyjmuje to ze zrozumieniem…

Lekarz oznajmia Maksowi, że jego syn zostanie wypisany w ciągu dwóch, trzech dni. Brzozowski błaga go, żeby zatrzymał malca w szpitalu, do czasu uzyskania wyników DNA i ustalenia ojcostwa. Jeśli Wiktorek trafi do domu dziecka, nie zobaczy go przez długie tygodnie...