Na Wspólnej

Odcinek 2034

Na Wspólnej

Walka o życie synka Maksa trwa – co się stało ze Zdybicką?! Żaneta kontra uwodzicielska sąsiadka ojca! Igor wraca do Polski!

Kopciowa odeszła od męża
Kopciowa odeszła od męża

Igor z córeczką wraca z Hiszpanii. Robi mamie niespodziankę i bez zapowiedzi zjawia się u niej. Ewa jest w siódmym niebie widząc syna i ukochaną wnuczkę. Igor mówi, że Czechowski już mu nie zagraża – gangster został ujęty przez Interpol gdzieś na Majorce, a jego ludzie są wyłapywani przez policję. Nowak jest pewien, że on i jego córeczka są już bezpieczni.

Ewa wyznaje synowi, że rozstała się z Arturem. Pociągnięta za język przyznaje się, że poznała kogoś. Nowak nie kryje zaskoczenia. Daje mamie do zrozumienia, że nie pochwala jej wyboru - odrzuciła bardzo wartościowego człowieka, któremu na niej zależało i przy którym mogłaby w końcu poczuć się bezpiecznie.

Rankiem Helena zjawia się w barze. Mówi Marii, że wysprzątała już wszystko w mieszkaniu Żanety i nie ma się czym zająć. Przyzwyczajona do pracy w gospodarstwie, nie potrafi siedzieć bezczynnie. Oferuje swoją pomoc w barze. Ziębowa radzi Helenie, żeby wykorzystała chwile poza domem i wypoczęła. Ta oznajmia, że nie ma zamiaru wracać do siebie – rozpoczyna nowe życie, tu w Warszawie. Nie bacząc na obecność klientów, Helena zabiera się za porządki...

Żaneta z bratem przyjeżdżają do ojca na wieś. Szulcowa oznajmia tacie, że zabiera go do Warszawy, żeby przeprosił matkę. Kopeć ani myśli płaszczyć się przed żoną. Staszek zauważa na podwórzu zabytkowy motocykl. Kopeć z dumą tłumaczy dzieciom, że właśnie go kupił - od dawna marzył o takim cacku, ale matka była przeciwna. Upiera się, że Helena odeszła od niego bez żadnego powodu. Kiedy jednak córka wspomina o sąsiadce, z którą rzekomo ojciec ma romans, ten zdenerwowany ucina dalszą rozmowę. Niespodziewanie zjawia się owa sąsiadka - Zduniakowa z ciastem dla Kopcia. Na widok Żanety bardzo peszy się i próbuje wycofać. Szulcowa zatrzymuje ją jednak. Odprawia mężczyzn, aby pomówić z kobietą na osobności.

Kopeć ma żal do córki, że przepłoszyła Grażynkę Zduniakową. Żaneta zaczyna podejrzewać, że tatę jednak coś łączy z sąsiadką. Mężczyzna zapewnia, że nie zrobił nic złego. Kategorycznie odmawia wyjazdu do Warszawy i oczekuje, że to raczej żona go przeprosi za niesłuszne oskarżenie i brak zaufania…

Iza przyjeżdża do szpitala, w którym Maks czeka na operację synka. Brzozowski jest zatrwożony, z trudem powstrzymuje łzy. Od lekarza idącego na salę operacyjną próbuje się czegoś dowiedzieć. Ten, widząc rozpacz w oczach Izy, obiecuje, że natychmiast po zakończeniu operacji poinformuje ich, jak poszło.

Maks nadal nie ma pojęcia co się dzieje z Iloną. Iza nalega, żeby syn zgłosił na policji zaginięcie Zdybickiej. Tłumaczy mu, że operacja jego synka potrwa kilka godzin i nie ma sensu, żeby tkwił bezczynnie w szpitalu. Maks jest zaskoczony, że mama martwi się o kobietę, która wyrządziła jej tyle zła. Brzozowska wyjaśnia, że nie może być obojętna na los matki swojego wnuka.

Policja nie chce przyjąć zgłoszenia o zaginięciu Ilony. Funkcjonariusz tłumaczy Maksowi, że musi minąć co najmniej 48 godzin. Brzozowski nie odpuszcza – roztrzęsiony i wściekły tłumaczy dramat sytuacji. W końcu udaje mu się przekonać policję, żeby ominęli procedury i przyjęli zgłoszenie.

W szpitalu, po wielu godzinach oczekiwania, Maks i Iza dowiadują się, że operacja się udała. Lekarz zastrzega jednak, że malec wciąż jest w ciężkim stanie. Najbliższe dni będą decydujące. Wychodząc ze szpitala Maks dostaje telefon od Ilony. Okazuje się jednak, że to jakiś mężczyzna dzwoni do niego z numeru Zdybickiej. Mężczyzna tłumaczy, że znalazł telefon na brzegu Wisły...

Aktualności