Na Wspólnej

Odcinek 2027

Na Wspólnej

Ojciec Elizy oskarża Jarka o porwanie córki!!! Hubert nie odpuszcza Smolnemu! Stan synka Maksa stabilny – dużo gorzej ze Zdybicką…

Maks czeka na wiesci o swoim dziecku
Maks czeka na wiesci o swoim dziecku

Maks przez szybę obserwuje swojego synka. Towarzyszy mu Iza. Oboje z trudem opanowują wzruszenie.

Ilona jest przybita. Próbuje dowiedzieć się, co z jej synkiem, lecz opiekująca się nią pielęgniarka nie potrafi udzielić odpowiedzi. Zapewnia jednak, że dziecko jest pod bardzo dobrą opieką.

Lekarka oznajmia Maksowi, że na razie nie ma powodu martwić się o dziecko. Jednak niepokoi ją stan psychiczny jego żony - Ilona odmawia jedzenia i nie odzywa się. Nie chce rozmawiać z psychologiem, a to konieczność, ponieważ prócz lęku o dziecko kobieta ma prawdopodobnie poczucie winy…

Brzozowski mówi Ilonie, że ich synek dzielnie walczy o życie. Dodaje, że w swoim uporze i sile jest podobny do niej. Zdybicka reaguje płaczem. Przeprasza, że naraziła ich maleństwo. Maks przytula ją. Tłumaczy, że ich syn bardzo jej potrzebuje i dlatego powinna o siebie zadbać. Zawozi Ilonę do ich synka. Zdybicka patrzy na swoje śpiące maleńkie dziecko i bez przerwy płacze...

Cieleccy i Bergowie niemal jednocześnie zjawiają się na komisariacie. Przed wejściem do budynku między Bogdanem a ojcem Elizy dochodzi do bardzo ostrej wymiany zdań.

Policjant oznajmia rodzicom, że ich dzieci są właśnie przesłuchiwane. Radzi, żeby wracali do domu, bo młodzi zostaną na pewno zatrzymani do jutra. Cielecki zaczyna się awanturować. Twierdzi, że jego córka nie zrobiła nic złego, została uprowadzona i powinna natychmiast wrócić z nim do domu. Bogdan tłumaczy funkcjonariuszowi, że dziewczyna dobrowolnie wyjechała z jego synem. Cielecki żąda, żeby Eliza została zwolniona. Grozi policjantowi, że będzie miał poważne kłopoty, jeśli go nie usłucha. Oznajmia, że ma znajomości w komendzie głównej. Sierżant puszcza tę uwagę mimo uszu. Wkurzony Cielecki notuje sobie jego nazwisko.

Następnego dnia Berg zjawia się znowu na komisariacie. Sierżant mówi mu, że Eliza zaprzeczyła, jakoby została porwana. Dodaje, że młodzi zostaną wypuszczeni, ale Jarek może jeszcze spodziewać się wezwania w związku z oskarżeniem o czynną napaść na policjanta. W chwili gdy Bogdan, Jarek i Eliza opuszczają komisariat, przed budynek nadjeżdżają Cieleccy. Eliza bardzo ciepło wita się z mamą. Ojcu zaś oznajmia, że nie wraca do domu. Mówi mu, że nawet w areszcie czuła się lepiej, niż mieszkając z nim pod jednym dachem. Cielecki jest w szoku. Siłą chce zaciągnąć córkę do samochodu. Eliza wyrywa mu się. Wyrzuca z siebie wiele gorzkich słów pod adresem ojca. Ten grozi, że jeśli nie wróci, nie dostanie już od niego ani grosza. Eliza oznajmia, że nie da się przekupić. Wanda przytula córkę i prosi ją, żeby się z nią kontaktowała. Zapewnia, że zawsze może liczyć na jej pomoc.

Eliza dziękuje Bogdanowi i Joannie, że zgodzili się, by zatrzymała się u nich na jakiś czas. Przeprasza za swojego ojca. Joanna pociesza ją, że ojciec zrozumie w końcu swój błąd i zmieni się.

Krzysztof prosi żonę, żeby zaczęła szukać nowego pracownika na miejsce Huberta. Stwierdza żartem, że dobrze, żeby był pracowity, niezbyt ambitny i nie zanadto przystojny. Proponuje Basi, żeby zrobili sobie urlop i wyjechali do ciepłych krajów. Małżonkowie obejmują się i namiętnie całują.

W gabinecie Smolnego zjawia się jeden z członków zarządu. Wręcza Krzysztofowi pozew przeciwko wydawnictwu przesłany przez prawnika Matuszewskiego. Były pracownik oskarża Smolnego o mobbing i bezpodstawne zwolnienie z pracy. Żąda 200 tysięcy odszkodowania.

Basia uważa, że mąż nie ma powodu przejmować się pozwem. Nawet jeśli dojdzie do procesu, firma z łatwością go wygra. Są przecież niezbite dowody na to, że Matuszewski działał na szkodę wydawnictwa. Krzysztof powinien jak najszybciej powiedzieć o tym na zebraniu zarządu i pokazać maile Huberta. Brzozowska wierzy, że mąż wyjdzie obronną ręką – jest przecież stworzony do tego, by wygrywać. Smolny obawia się, że sąd jak zwykle stanie po stronie zwykłego pracownika. Przypomina, że był już raz oskarżony o mobbing. Basia proponuje, że porozmawia z Hubertem i spróbuje go nakłonić do wycofania pozwu. Krzysztof nie zgadza się na to. Oznajmia, że sam to załatwi. Po chwili wychodzi z domu.

Smolny spotyka się z informatykiem. Namawia go, żeby zeznawał przed sądem. Mężczyzna stanowczo odmawia. Jest pewien, że kłamstwo wyjdzie na jaw, a on że nie zamierza skończyć w więzieniu!

Aktualności