Na Wspólnej

Odcinek 1986

Na Wspólnej

Pokrzywdzony Bialski zieje nienawiścią do Michała! Podwójny ślub u Ziębów – podwójne problemy… Smolny przyjmuje do pracy przystojniaka, który robi wrażenie na Basi!

Joanna, Monika, Bogdan, Franek
Joanna, Monika, Bogdan, Franek

Monika oznajmia Bogdanowi i jego narzeczonej, że muszą dogadać się w sprawie swojej wspólnej uroczystości weselnej. Berg i Joanna są szczerze zaskoczeni. Przyznają, że nie wiedzieli nic o tym, że mają brać ślub tego samego dnia, co Monika i Damian. Ziębówna tłumaczy, że to był pomysł mamy i uważa go za całkiem sensowny. Proponuje, żeby spotkali się wszyscy po południu w barze rodziców i spokojnie omówili tę sprawę.

Maria cieszy się, że dzieci postanowiły pójść za jej radą i połączyć uroczystości ślubne. Monika jest szczerze rozbawiona, kiedy Joanna i Bogdan mówią jej, że planują zaprosić na ślub około dwudziestu osób. Zmieszany Damian wyjaśnia, że lista ich gości liczy około 150 osób. Na dodatek okazuje się, że cała impreza miałaby kosztować ponad sto tysięcy. Budzyńska i Berg tłumaczą, że nie stać ich na taki wydatek – myśleli o czymś znacznie skromniejszym. Monika jest bardzo niepocieszona a nawet wzburzona. Oznajmia, że nie zamierza rezygnować z tego o czym marzyła. Joanna wyrzuca przyszłej szwagierce, że wszystko sama zaplanowała i w ogóle nie liczy się z ich zdaniem. Atmosfera robi się dość nieprzyjemna… Ku zaskoczeniu wszystkich Damian przejmuje inicjatywę. Zarządza, że Maria zajmie się przygotowaniem potraw, alkohol kupią na spółkę z Bogdanem, a kobiety zadbają o dobrą oprawę muzyczną uroczystości. Sam zobowiązuje się znaleźć elegancki i niedrogi lokal. Joanna i Bogdan z ulgą przystają na te warunki. Jedna Monika składa weto. Cieślik jest jednak nieugięty. Daje swojej narzeczonej do zrozumienia, że to jego ostatnie słowo! Na Monice robi to niemałe wrażenie. Na osobności przeprasza narzeczonego, że znowu chciała wszystko urządzić według własnego widzimisię. Podoba jej się, że Damian zachował się jak prawdziwy macho. Składa na jego ustach namiętny pocałunek.

Michał ma wyrzuty sumienia, że przez niego Marcin wylądował w więzieniu. Woźniakowski tłumaczy mu, że nie może nic zrobić – sprawą Bialskiego zajmuje się teraz prokurator. Przypomina Brzozowskiemu, że sam oskarżył swojego przyjaciela i awanturował się, że policja nic nie robi. Radzi mu, żeby poszukał dobrego adwokata dla Marcina, a na przyszłość uważał na to, co mówi.

Roztocka obiecuje Michałowi, że mu pomoże. Ostrzega go jednak, żeby sam nie naciskał na prokuratora, bo tylko pogorszy sprawę. Jakiś czas później Weronika dzwoni do Brzozowskiego i mówi mu, że Agnieszce udało się przekonać prokuratora, żeby Bialskiemu oddalono areszt. Michał nie posiada się z radości. Szczerze dziękuje Weronice za pomoc.

Brzozowski przyjeżdża po Marcina. Przeprasza, że niesłusznie go oskarżył. Zapewnia przyjaciela, że zrobił wszystko, żeby naprawić swój błąd. Marcin stanowczo daje mu do zrozumienia, że nie chce go znać...

Basia jest przejęta przed dzisiejszym egzaminem syna. Daniel mówi mamie, że nie denerwuje się egzaminem – jeśli mu się nie powiedzie, ma przecież jeszcze jedną szansę. Jest jednak dobrej myśli. Basia, Kuba i Krzysztof życzą mu wszystkiego dobrego. Po południu Brzozowska bezskutecznie próbuje dodzwonić się do syna. Wkrótce Daniel wraca do domu i mówi mamie, że zdał na czwórkę. Mimo to nie wygląda na szczęśliwego. Tłumaczy, że jest zmęczony i głodny. Na osobności Smolny daje chłopakowi do zrozumienia, że słusznie postąpił rozstając się z Łucją.

Smolny przegląda CV ubiegających się o pracę w wydawnictwie. Uwagę Basi zwraca fotografia jednego z kandydatów. Stwierdza, że jest bardzo przystojny. Krzysztof żartuje, że właśnie pogrzebała jego szanse. Przyznaje jednak, że Hubert Matuszewski ma doskonałe kwalifikacje i może jeszcze zastanowi się nad jego kandydaturą.

Podczas rozmowy kwalifikacyjnej Matuszewski okazuje się inteligentnym, pewnym siebie i bardzo ambitnym człowiekiem. Liczy, że za parę lat zajmie stanowisko Smolnego, gdy ten zostanie już prezesem. Zapewnia przyszłego pracodawcę, że będzie jego lojalnym pracownikiem i że zrobi wszystko dla powodzenia firmy. Smolny postanawia go sprawdzić. Poleca Hubertowi zapoznać się ze strategią firmy i jej partnerów i przygotować swoje wnioski i propozycje. Przedstawia zespołowi nowego pracownika. Prosi podwładnych, żeby zapoznali go z obowiązkami. Anka proponuje Hubertowi, żeby wybrał się z nimi na lunch. Mężczyzna tłumaczy, że czeka go sporo pracy i nie chce tracić czasu. Basia sugeruje, niejako w formie polecenia, żeby zarchiwizował faktury – w ten sposób lepiej zapozna się ze strukturą wydatków firmy. Hubert oznajmia, że woli trzymać się poleceń swojego szefa, a nie szeregowych pracowników.

Aktualności