Na Wspólnej

Odcinek 1978

Na Wspólnej

Ula poznaje prawdę – czuje się winna rozpadowi swojej rodziny… Ostra konfrontacja Jarka i Elizy! Marcin „siedzi” - a Kingę… nadal ktoś śledzi!

Kinga i Ignaś
Kinga i Ignaś

Ula dzwoni do rodziców. Wyznaje, że bardzo za nimi tęskni. Martwi się, że zrobiła coś złego i dlatego musiała wrócić do domu dziecka. Zuza, z trudem opanowując płacz, zapewnia córeczkę, że tak nie jest. Kamil obiecuje małej, że po południu przyjdą do niej z mamą. Hofferowa uważa, że powinni powiedzieć Uli, dlaczego ją im odebrano. Kamil tłumaczy żonie, że skoro im tego zabroniono, to pewnie dlatego, żeby chronić dziecko. Zuza stanowczo oznajmia, że musi być szczera z córką.

Podczas wizyty w ośrodku Zuza wyznaje małej, że podczas procesu adopcyjnego zataiła, że jest zakażona HIV. Tłumaczy, że bała się, że sąd nie zgodzi się na adopcję. Ula ze skruchą przyznaje, że to ona wygadała się przez przypadek. Hofferowie tłumaczą córeczce, że to nie jej wina i zapewniają ją, że zrobią wszystko, żeby do nich wróciła.

Zuza i Kamil wracają do domu bardzo przybici. Zdają sobie sprawę, że czeka ich ciężka batalia, której wynik jest wielką niewiadomą...

Policja wciąż nie ma dowodów, że to Bialski robił zdjęcia Kindze i jej rodzinie. Brzozowscy obawiają się, że Marcin zostanie wypuszczony na wolność i znowu zacznie ich nękać.

W drodze po Ignasia Kinga cały czas jest przez kogoś obserwowana. Po powrocie do domu roztrzęsiona zwierza się mężowi, że wydawało jej się, że ktoś ją śledzi. Jest na skraju załamania. Michał stara się dodać żonie otuchy. Zapewnia ją, że Bialski nie ośmieli się ich szykanować. To zwykły drobny złodziejaszek, któremu wystarczy nauczka z policją, żeby się odczepił. Kinga nie jest tego taka pewna.

Policjant mówi Brzozowskim, że sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu Bialskiego. Udało się podważyć jego alibi – policja ustaliła, że nie było go w hotelu w Zabrzu w czasie, gdy zrobiono zdjęcia. Nadal jednak nie można go postawić w stan oskarżenia z powodu braku dowodów. Woźniakowski zapewnia, że policja cały czas nad tym pracuje. Tak czy inaczej Bialski dostanie wyrok, bo ma jeszcze parę innych spraw na sumieniu.

Eliza dzwoni do Jarka. Chłopak odbiera telefon dopiero za drugim razem. Nie ma ochoty z nią rozmawiać. Dziewczyna błaga, żeby jej wysłuchał. Jarek daje jej na to jedną minutę. Eliza mówi mu, że nikt nie potraktował jej tak, jak on. Nie rozumie czym sobie na to zasłużyła. Jarek rozłącza się.

Eliza czeka na Jarka na ulicy. Żąda, by powiedział jej, o co chodzi. Chłopak wyrzuca jej, że robi z niego idiotę i tak samo traktuje swojego chłopaka. Tłumaczy, że widział, jak się z nim obściskiwała przed knajpą, w której się umówili. Jarek jest w szoku, kiedy okazuje się, że to był jej brat. Jakiś czas później, w mieszkaniu Bergów, Eliza zwierza się Jarkowi, że brat jest jej bardzo bliski – tylko on naprawdę ją rozumie. Rodzice chcą mieć pełną kontrolę nad jej życiem. Dlatego często ucieka w świat fantazji – to daje jej siłę i powiększa horyzonty. Dzięki temu poznała Jarka, z czego bardzo się cieszy. Młody Berg sam już nie wie, czy ta opowieść nie jest kolejnym wymysłem Elizy. Niewiele jednak sobie z tego robi. Jest coraz bardziej zafascynowany swoją intrygującą znajomą. Dziewczyna także nie ukrywa, że Jarek jej się podoba. W pewnym momencie para zaczyna się całować. Nieoczekiwanie w mieszkaniu zjawia się reszta domowników głośno śpiewając Jarkowi „sto lat”. Bogdan, a za nim reszta, wręczają mu prezenty urodzinowe i składają życzenia. Eliza życzy Jarkowi, żeby nigdy niczego nie żałował…

Aktualności