Na Wspólnej

Odcinek 1948

Na Wspólnej

W dniu ślubu z Basią Smolny daje popis agresji! Żaneta jest wściekła - przez Wojtka nie wystartuje w rajdzie… Między Ewę i Artura wkrada się… sąsiad Radek!

Ślub Basi i Smolnego (1).jpg
Ślub Basi i Smolnego (1).jpg

Nadchodzi dzień ślubu Basi i Krzysztofa. Brzozowska jest bardzo podenerwowana. Przed uroczystością towarzyszą jej Smolna i Weronika, która ma być świadkiem. Po chwili zjawia się także mama Basi. Wręcza zdenerwowanej córce piersiówkę z nalewką domowej roboty. Brzozowska łakomie wypija porządny łyk trunku. Tymczasem w barze na Wspólnej czekają mężczyźni. Włodek proponuje Smolnemu coś mocniejszego dla kurażu. Krzysztof jednak odmawia. Adam zagaduje do Marcina - podejrzewa, że jako świadek Krzysztofa, jest jego bliskim kumplem. Smolny wtrąca się do rozmowy. Stwierdza, że nie ufa zbytnio przyjaciołom i dlatego poprosił o świadkowanie swojego pracownika. Ziębowie są zdumieni tym wyznaniem…

Kinga szykuje się na ślub przyjaciółki. Widać jednak, że ma pewne opory. Tłumaczy mężowi, że idzie tam tylko ze względu na Basię.

W drodze do Urzędu Stanu Cywilnego Smolny nieustannie strofuje kierowcę, że za wolno jedzie i czuć od niego alkohol. W końcu stwierdza, że sam siądzie za kółkiem. Mężczyzna z pewnymi oporami zgadza się na to i ustępuje miejsca. Krzysztof odjeżdża zostawiając go na drodze. Basia i pozostali pasażerowie są w szoku. Smolny lekceważąco stwierdza, że kierowca dojdzie pod urząd na piechotę, a oni nie mogą się przecież spóźnić na własny ślub. Mimo to zjawiają się na miejscu z kilkuminutowym poślizgiem.

Synowie Smolnego - Grześ i Przemek dowiadują się od Kuby, że młodzi małżonkowie wybierają się w podróż poślubną do Francji i zabierają go ze sobą. Bracia są zaskoczeni.

Małżeństwo Basi i Krzysztofa zostaje zawarte! Basia dziękuje Kindze, że przyszła na jej ślub. Kinga życzy szczęścia przyjaciółce, po czym bardzo oschle gratuluje Krzysztofowi. Podczas składania życzeń Grześ skrzywdzony wyrzuca tacie, że nigdy nie zabrał jego i Przemka do Francji. Smolny skonsternowany mówi synowi, że porozmawiają o tym później. Po uroczystości zaprasza wszystkich zebranych na przyjęcie. Pani Helena oznajmia synowi, że nie wybiera się na przyjęcie – nie chce go krępować. Smolny zapewnia mamę, że będzie zaszczycony jej obecnością.

Wieczorem Basia i Krzysztof wracają do mieszkania na Wspólnej na swoją noc poślubną...

Ewa rozmawia przez Internet z wnuczką. Nieoczekiwanie zrywa się połączenie. Okazuje się, że to awaria prądu. Po chwili do mieszkania Ewy puka sąsiad. Stwierdza, że prąd musiał siąść w całym pionie i, żeby naprawić usterkę, trzeba będzie włamać się do skrzynki rozdzielczej. Wychodząc rzuca Ewie niebyt stosowny komplement. Po jakimś czasie wraca i tryumfalnie oznajmia, że jest już prąd. Hofferowa skarży się, że przez to wszystko siadł jej komputer. Radek stwierdza, że to pewnie zasilacz. Proponuje, że przyniesie swój. Ewa tłumaczy, że nie ma już czasu, bo śpieszy się do pracy.

Po południu Radek zjawia się u Ewy z zasilaczem do komputera. Komplementuje wygląd sąsiadki, wystrojonej na przyjście Artura. Ewa szczerze dziękuje mu za bezinteresowną pomoc przy naprawie usterki komputera. Po chwili zjawia się Artur. Nie jest zachwycony obecnością innego mężczyzny. Radek żegna się pośpiesznie życząc Ewie udanego popołudnia.

Po kolacji Artur i Ewa zaczynają się namiętnie całować. Rozprasza ich łoskot dobiegający z mieszkania sąsiada. Kwiatkowski postanawia uciszyć natręta, lecz Ewa zatrzymuje go i z zalotnym uśmiechem zaciąga Artura do sypialni…

Żaneta robi na półce miejsce na nowe trofeum. Wojtkowi coraz bardziej dokucza ból ręki, lecz za wszelką cenę stara się ukryć, że coś mu dolega. Nieśmiało proponuje żonie, żeby odpuścili sobie dzisiejszy trening. Żaneta tłumaczy mu, że jeśli chcą wygrać, muszą ostro wziąć się do pracy.

Podczas treningu Wojtek prowadzi tylko zdrową ręką. Po chwili auto grzęźnie w zabłoconej drodze. Żaneta strofuje męża za niedbałą jazdę. Dopiero teraz spostrzega, że Wojtek ma spuchniętą dłoń. Żąda, żeby powiedział, co mu się stało. W końcu Szulc wyznaje żonie prawdę. Tak jak podejrzewał, Żaneta nie wykazuje zrozumienia.

Szulcowie udają się do lekarza. Okazuje się, że Wojtek ma pękniętą kość i przez parę tygodni będzie musiał pochodzić w gipsie. Lekarz stanowczo odradza mu prowadzenia samochodu. Żaneta i Wojtek są załamani…

Aktualności