Na Wspólnej

Odcinek 1897

Na Wspólnej

Iza utaplana w odchodach, czyli… blaski i cienie wiejskiego życia! Nicole żegna swoją mamę – Betty nie byłaby sobą, gdyby nie zrobiła niespodzianki… Monika poznaje Zosię – widząc urodę asystentki swojego narzeczonego, jest wściekła!

Iza ofiarą porachunków z sąsiadem (2).jpg
Iza ofiarą porachunków z sąsiadem (2).jpg

Żaneta z dużą rezerwą odnosi się do nowej pracownicy biura. Jej irytacja rośnie, kiedy Lipska wręcza senatorowi sporządzoną przez siebie prasówkę, znacznie obszerniejszą niż ta, którą przygotowała Żaneta. Dodatkowo Zosia daje Damianowi przetłumaczony artykuł z Timesa. Na osobności Żaneta daje Lipskiej do zrozumienia, że ma robić to, co do niej należy i nie starać się, za wszelką cenę przypodobać szefowi. Jakiś czas później w biurze zjawia się Monika. Zosia przedstawia się jej i oznajmia, że pana senatora w tej chwili nie ma. Ziębówna postanawia zaczekać na narzeczonego. Daje dziewczynie do zrozumienia, że powinna zadbać o gościa.

Monika robi wymówki narzeczonemu, że zatrudnił młodą, śliczną dziewczynę, a mówił przecież, że nowa pracownica biura to zwykła, szara myszka. Cieślik zapewnia narzeczoną, że uroda Lipskiej w ogóle nie ma dla niego znaczenia. Przyjmując ją do pracy kierował się wyłącznie umiejętnościami kandydatki!

Damian jest zaskoczony, kiedy – mimo dość późnej pory - Lipska przychodzi do biura. Zosia tłumaczy, że chce zapoznać się ze sprawozdaniami z komisji senackiej, żeby być na bieżąco. Senator chwali jej obowiązkowość, ale jest przy tym powściągliwy. Nie daje się namówić na wspólną przekąskę, którą Lipska przyniosła ze sobą. Wyjaśnia, że śpieszy się na kolację z narzeczoną. Zosia z czarującym uśmiechem stwierdza iż nie dziwi ją, że narzeczona tak bardzo go pilnuje…

Izabela wstaje rano przemarznięta. Nie może się doprosić męża, żeby przyniósł drewno do pieca. Zaspany Jerzy błaga żonę, żeby dała mu jeszcze chwilkę, zanim obudzi się Klementynka… Brzozowskiej coraz bardziej dają się we znaki uroki życia na wsi. Na podwórku z przerażeniem stwierdza, że przelało się szambo. Natychmiast alarmuje męża. Okazuje się, że sąsiad Dudków – sołtys Pietrucha - „podpiął” się do ich szamba. Jerzy i Izabela idą do niego i żądają, żeby przepompował ekskrementy z powrotem do siebie. Ostrzegają, że jeśli nie usłucha, zawiadomią policję. Jednak sołtys niewiele sobie robi z gróźb sąsiadów i bezczelnie wypiera się procederu...

Policjanci nie dają wiary słowom Dudków. Jerzy tłumaczy im, że Pietrucha przeciągnął do ich szamba wąż. Musiał go jednak zabrać, kiedy próbowali dodzwonić się na policję. Funkcjonariusz oznajmia, że nie może nic zrobić z powodu braku dowodów. Każe Dudkom jak najszybciej usunąć zawartość szamba i oczyścić podwórko - w przeciwnym razie wlepi im mandat za zanieczyszczanie środowiska.

Jerzy przyznaje, że nie tak wyobrażał sobie życie na wsi. Z żalem stwierdza, że choć kocha nowy dom, mogą go sprzedać i wrócić do Warszawy, jeśli tylko Iza tego sobie życzy. Izabela nie chce słyszeć o powrocie do stolicy – zostaje tu i zapowiada, że nie podda się bez walki!

Betty przygotowuje się do powrotu do Stanów. Nicole zapewnia mamę, że może zostać u nich, jak długo zechce. Betty szczerze dziękuje córce za te słowa. Uważa jednak, że nie powinna dłużej przeszkadzać młodym - zdaje sobie sprawę, że nie jest łatwa we współżyciu. Poza tym w Stanach czeka na nią praca. Zapytana o szczegóły, lakonicznie odpowiada, że to praca związana z branżą odzieżową. Dodaje, że postanowiła być niezależna i nie polegać już na mężczyznach.

Młodzi Leśniewscy z synkiem i Betty przychodzą na pożegnalny obiad do Romana i Honoraty. Hoffer robi wszystkim pamiątkowe zdjęcie. Podczas pożegnania Nicole wyznaje mamie, że ją kocha. Matka i córka nie kryją łez wzruszenia i wzajemnie życzą sobie szczęścia.

W oczekiwaniu na samolot Betty dzwoni do córki. Nicole mówi mamie, że znaleźli jakąś dużą kopertę, którą zostawiła u nich. Betty prosi, żeby ją odesłali do Stanów, bo ma tam dość ważne dokumenty. Mikołaj z ciekawości zagląda do koperty, w której znajduje fotografię Betty w objęciach przystojnego mężczyzny. Na odwrocie widnieje dedykacja nie pozostawiająca wątpliwości, że tych dwoje łączy uczucie. Leśniewski żartuje, że to zapewne „nowa praca” teściowej. Nicole stwierdza, że tak naprawdę spodziewała się tego. Dodaje, że i tak kocha swoją mamę...

Aktualności