Na Wspólnej

Odcinek 1861

Na Wspólnej

Arek kolejny raz próbuje przeprosić Adę – czy tym razem skutecznie? Kinga kompletnie nie radzi sobie z bezrobotnymi paniami… Kuba robi wszystko, żeby jego rodzice znowu byli razem – Smolny jest wściekły!

"Na Wspólnej" - Weronika i Ada
"Na Wspólnej" - Weronika i Ada

Kinga wybiera się do pracy. Stwierdza, że nie podda się po pierwszym dniu. Wierzy, że przekona kursantki, że to co robią, ma sens. Michał szczerze w to wątpi, lecz nie chce podcinać jej skrzydeł.

Kinga proponuje słuchaczkom, żeby same wybrały sobie temat dzisiejszych zajęć. Kobiety nie wykazują żadnego entuzjazmu, a niektóre robią nawet niemądre żarty. Zresztą wszystkie uczestniczki kursu są przekonane, że przy ich kwalifikacjach i braku wykształcenia nie mają żadnych szans na pracę, więc nie ma sensu się trudzić. Nie rozumieją, po co prowadząca przejmuje się - tak czy owak, dostanie przecież swoją pensję. Brzozowska zapewnia, że nie robi tego dla pieniędzy – jej pensja wynosi zaledwie 800 złotych. Jest zaskoczona, gdy jedna z kursantek oznajmia, że nie ma nawet takiej kwoty miesięcznie na przeżycie. Po zajęciach Kinga przeprasza Edytę za swój nietakt. Tłumaczy, że tego, co ma nie dostała za darmo. Ciężko pracowała na swoją pozycję. Kobieta nie szczędzi jej złośliwości. Chłodno daje do zrozumienia, że ona - z czwórką dzieci - raczej nie ma szans na skończenie studiów. Brzozowska nie ma złudzeń - jej podopieczne nie mają szans na kierownicze stanowiska, mogą jednak zdobyć dobrą pracę i zarabiać godziwe pieniądze. Edyta, z przekąsem radzi jej, żeby zrezygnowała z posady szkoleniowca w pośredniaku, bo marnuje tu tylko swoje umiejętności.

Kinga wzburzona opowiada mężowi, co ją spotkało - dowiedziała się, że jest rozpieszczoną paniusią, oderwaną od twardych realiów! Kobietom, z którymi ma do czynienia, wcale nie zależy na odmianie swojego losu. Brzozowska uważa, że program kursu jest dla nich nieodpowiedni. Nie chce się jednak poddawać – zamierza tak pracować, aby podczas jej zajęć bezrobotne rzeczywiście czegoś się nauczyły!

Krzysztof dzwoni do Basi i proponuje jej, żeby po pracy wybrali się gdzieś razem. Brzozowska ochoczo na to przystaje. Kuba, który słyszał rozmowę mamy, ma do niej żal, że woli spędzać czas ze swoim kochasiem, niż z nim. Przykro mu, że zapomniała o comiesięcznym pokazie w jego klubie karate. Basia przyznaje, że wypadło jej to z głowy. Zrezygnowana dzwoni do Smolnego i odwołuje randkę. Kuba - który podsłuchuje mamę - jest bardzo zadowolony… Przed treningiem syna Basia spotyka Andrzeja. Brzozowski tłumaczy, że został zaproszony przez Kubę. Okazuje się, że poza nimi nie ma żadnej publiczności. Nie ma też pokazu, tylko zwykły zajęcia. Po treningu Kuba, udając niewiniątko stwierdza, że pozostali chłopcy prawdopodobnie zapomnieli zaprosić rodziców. Mimo wszystko Brzozowscy chwalą syna za jego postępy. Kuba proponuje, żeby razem wybrali się coś zjeść. Chłopiec jest obrażony, gdy Basia mówi mu, że musi wracać do pracy.

Smolny ma nadzieję, że spędzi wieczór z ukochaną. Brzozowska tłumaczy, że obiecała synowi wrócić po pracy do domu. Opowiada o sytuacji w szkole karate. Krzysztof przekonuje Basię, że syn zwyczajnie nią manipuluje - chce ich od siebie oddalić. Nie może zrozumieć, czemu Basia daje się na to nabierać. Brzozowska tłumaczy, że synowie zawsze będą dla niej najważniejsi, a ostatnio mieli bardzo trudne doświadczenia i, zwłaszcza Kuba potrzebuje więcej uwagi. Między kochankami dochodzi do sprzeczki…

Adzie jest głupio, że musi mieszkać u Roztockich. Weronika tłumaczy siostrze, że musi uzbroić się w cierpliwość, bo może upłynąć tydzień lub dwa zanim prokurator wyda nakaz opuszczenia mieszkania przez Arka.

Na dziedzińcu Wspólnej Wróblewska spotyka czekającego na nią męża. Arek prosi ją o chwilę rozmowy, lecz Ada zabrania mu się nawet zbliżać do siebie i dziecka. Ku jej zaskoczeniu mąż dziękuje, że złożyła na niego doniesienie na policji – wreszcie dotarło do niego jakie piekło zgotował najbliższym. Arek błaga żonę, żeby wróciła do niego z synem. Obiecuje, że już nigdy więcej ich nie skrzywdzi. Ada nie jest już tak łatwowierna - zgadza się na rozmowę, ale wyłącznie w jakimś publicznym miejscu.

Weronika uważa, że siostra nie powinna spotykać się z mężem. Jest pewna, że Arek znów ją urobi. Ada zapewnia siostrę, że zamierza się z nim dogadać, żeby jak najszybciej wyniósł się z domu. Obiecuje, że innych tematów nie będzie poruszała. Roztocka postanawia sama tego dopilnować. Kiedy obydwie przychodzą na spotkaniu z Arkiem, ten jest bardzo zaskoczony. Zaczyna się mocno denerwować, gdy żona oznajmia mu, że ma się wynieść z mieszkania. Roztocka tłumaczy szwagrowi, że jeśli dobrowolnie wyprowadzi się, dla sądu będzie to okoliczność łagodząca. Wróblewski jest oburzony, że żona chce rozstrzygać ich rodzinne sprawy przed wymiarem sprawiedliwości. Ada twardo stwierdza, że tym razem nie ustąpi. Widząc, że dalsza rozmowa z mężem nie ma już sensu, zbiera się do wyjścia. Arek krzyczy za nią, że przed ołtarzem ślubowała mu miłość i posłuszeństwo...

Aktualności