W odcinkach 1935-1938

W nadchodzących odcinkach
Przegląd najważniejszych wydarzeń z odcinków 1935-1938.

Czerska przychodzi do Zimińskich i oznajmia im, że Ola bez skrupułów uwiodła jej męża. Żąda, by wpłynęli na swoją córkę. Ku jej zaskoczeniu Marek i Danka mówią, że nie mogą nic dla niej zrobić - nie podoba im się, że obca kobieta przychodzi do nich i oczernia ich córkę. Wypraszają Czerską. Są jednak bardzo wstrząśnięci tym, co usłyszeli. Kiedy Ola - po nocy spędzonej z Mariuszem - wraca do domu, rodzice robią jej totalną awanturę. Zdruzgotana dziewczyna pakuje swoje rzeczy i przeprowadza się do ukochanego!Następnego dnia Marek odwiedza córkę w kancelarii. Przeprasza ją, że wczoraj uniósł się i prosi, żeby wróciła do domu. Obawia się, że Olę łączy z Czerskim tylko zauroczenie, które szybko się skończy. Dziewczyna, bardzo urażona słowami ojca, oznajmia, że jest pewna Mariusza. Zimiński rozmawia również z Czerskim, ten jednaktwardo przypomina Markowi, że Ola jest dorosła i sama o sobie decyduje…

Lidia grozi mężowi, że zrobi wszystko, by sąd odebrał mu prawa rodzicielskie i więcej nie zobaczy córeczki. Zdenerwowany Mariusz próbuje jej uświadomić, że mszcząc się na nim pozbawia Amelkę ojcowskiej opieki. Ola zjawia się w mieszkaniu w samym środku kłótni małżonków. Kiedy Lidia dowiaduje się, że dziewczyna zamieszkała z jej mężem, uświadamia mu, że w tej sytuacji sąd stanie po jej stronie. Ostrzega Olę, że wkrótce przekona się, jak wielki błąd popełniła.

Czerska czeka na Agnieszkę przed kancelarią. Sugeruje Olszewskiej, że najlepiej byłoby, gdyby zwolniła Olę. Argumentuje, że cała ta sprawa może bardzo zaszkodzić wizerunkowi kancelarii prawniczej. Agnieszka grzecznie acz stanowczo zbywa Lidię. Jednak decyduje się porozmawiać z Olą. Sugeruje jej zmianę pracy, chyba że dziewczyna zakończy romans z Mariuszem. Życzliwie stara się ją przekonać, że tak byłoby najlepiej. Młoda Zimińska nie ma jednak ochoty słuchać niczyich rad.

Olszewska szczerze rozmawia z Mariuszem o całej sprawie - nie ma cienia wątpliwości, że traktuje on Olę jak zabawkę, która wkrótce mu się znudzi. Czerski zapewnia przyjaciółkę, że tym razem to poważna sprawa. Agnieszka jednak nie wierzy w jego słowa...

Ziębowa jest całkowicie załamana swoją porażką – twierdzi, że już do niczego się nie nadaje. Zmartwiony Włodek prosi Szulca, aby nadal szkolił Marię. Wojtek przypomina Ziębie, że niedawno namawiał go, żeby zniechęcił Marię do robienia prawa jazdy. Włodek ze skruchą przyznaje mu rację. Nie sądził jednak, że jego ukochana żona tak bardzo przeżyje porażkę.

Szulc przychodzi do Marii i przeprasza ją przyznając, że sam nie jest bez winy. Ziębowa smutno zapewnia, że nie gniewa się - zrozumiała już, że nie nadaje się na kierowcę i jakoś się z tym pogodzi. Wojtek prosi ją, żeby spróbowali jeszcze raz. Ustala jednak twarde zasady ich dalszej współpracy. W Ziębową wstępuje nowy duch – zadowolona, godzi się na wszystkie warunki.

Rafał zatrudnia wykwalifikowaną opiekunkę dla swojej mamy. Oszukując Ludwikę, przedstawia kobietę jako… pomoc domową. Ludwika natychmiast zapędza panią Krystynę do porządków! Po kilku godzinach harówki opiekunka ma dość! Wzburzona żąda, żeby Rafał powiedział Ludwice prawdę, jeśli chce, żeby dalej się nią opiekowała. Sobczak przeprasza ją za przykrości, których musiała dziś doświadczyć i wręcza jej sowitą zapłatę za dodatkowe ciężkie prace.

Ludwika jest bardzo zadowolona z pomocy domowej. Dziękuje synowi. Rafał próbuje delikatnie wytłumaczyć mamie, że Krystyny nie należy obarczać ciężkimi robotami, bo najął ją do lżejszych prac. Magnowska niedbale stwierdza, że przy sprzątaniu piwnicy na pewno się zbytnio nie napracuje…

Iza postanawia wycofać się z walki o urząd sołtysa. Tymczasem Pietrucha kolejny dzień świętuje swoje zwycięstwo. Pietruchowa ma już tego dość! Sztorcuje męża, że przepija pieniądze i od paru dni w ogóle nie zajmuje się gospodarką. Wkurzona wychodzi z domu i udaje się do Izabeli, której, skarży się na swojego „starego”. Jakiś czas później Pietrucha przychodzi do Dudków po swoją żonę. Żali się, że nawet nie ma mu kto ugotować obiadu. Izabela ostrzega go, że jeśli będzie traktował żonę jak służącą, szybciej ją straci, niż stołek sołtysa. Radzi mu, żeby udowodnił żonie, że mu na niej zależy. O dziwo sołtys idzie za jej radą - z bukietem kwiatów zjawia się u Dudków i pokornie prosi małżonkę, żeby wróciła do domu. Sołtysowa, ujęta tym gestem, wybacza mężowi...

Roman oddaje klientowi pięknie wyremontowane mieszkanie. Jednak Tadlewski, po drobiazgowych pomiarach, bezczelnie stwierdza, że metraż jego mieszkania różni się o kilka centymetrów od tego sprzed remont, więc on nie zamierza płacić za spartaczoną robotę. Roman jest wkurzony! Nie pomaga próba mediacji podjęta przez Michała. W końcu Hoffer nie wytrzymuje! Wściekły wpada do świeżo wyremontowanego mieszkania Tadlewskiego i poleca swojej ekipie zniszczyć wszystko co zrobili. Mają zostawić mieszkanie w stanie takiej ruiny, jaką zastali przed remontem! Kilka godzin później Tadlewski potwornie wzburzony zjawia się u Hoffera. Roman ze stoickim spokojem oznajmia klientowi, że skoro ma zastrzeżenia, to on postanowił przywrócić mieszkanie do stanu przed remontem. Oddaje klientowi zaliczkę i wręcza klucze od mieszkania. Wkurzony Tadlewski grozi Hofferowi, że jeszcze pożałuje tego, co zrobił…

Dominika wyciąga Martę do klubu na tańce. Tam, niemal natychmiast, przysiadają się do nich młodzi mężczyźni. Dominika świetnie się bawi - Konarska dużo gorzej. Marta szybko opuszcza lokal i zła na siebie wraca na Wspólną. Roman widząc załamaną córkę poważnie się martwi. Marta wyznaje mu ze smutkiem, że przestała się łudzić, że jeszcze może przeżyć coś wyjątkowego…

Konarska wprowadza się z Ksawerym do mieszkania Igora. W pracy, rozczarowana wczorajszym wieczorem, Dominika uświadamia koleżance, że jeśli pozostanie taka wycofana, to za parę lat spostrzeże, że jest zupełnie sama i że zmarnowała najlepsze lata życia.

Marta opowiada bratu o tym, co usłyszała dziś od koleżanki. Wyznaje, że trochę przeraża ją taka wizja. Kamil rozwiewa obawy siostry. Zapewnia, że daleko jej do wzoru pustelnicy…

Ewę fotografuje z ukrycia jakiś mężczyzna. Później przychodzi do niej i - podając się za kolegę Igora - pyta o jego miejsce pobytu. Mężczyzna staje się coraz bardziej natarczywy - Ewa jest przerażona! Na szczęście udaje jej się wypchnąć napastnika za drzwi. Kompletnie roztrzęsiona dzwoni do Artura błagając o pomoc! Naczelny uważa, że należy zawiadomić policję. Roztrzęsiona Ewa nie wierzy, że policja w czymkolwiek pomoże. Boi się, że nie zobaczy już syna i wnuczki. Artur stara się ją uspokoić. Zapewnia, że zawsze może na niego liczyć. Ewa prosi go, żeby został…

Brzozowskich niepokoi zachowanie synka. Ignaś jest dziwnie zalękniony i nie chce iść do przedszkola. Kinga stara się zbadać temat. Dowiaduje się od przedszkolanki, że Ignaś jest ostatnio agresywny! Brzozowska z dużą rezerwą podchodzi do słów przedszkolanki. Jednak już po chwili okazuje się, że kobieta mówi prawdę - Ignaś bez powodu mocno popycha jednego z kolegów.

Kinga bardzo się martwi - nie wie, jak dotrzeć do syna. Michał uważa, że małemu trzeba wprost powiedzieć, że zachowuje się nagannie. Brzozowska obawia się, że to nie rozwiąże problemu...

Źródło zdjęcia głównego: TVN / Radek Orzeł

podziel się:

Pozostałe wiadomości