W odcinkach 2321 - 2324

W nowych odcinkach

Do Maksa dzwoni porywacz Wiktorka – dziś ma nastąpić przekazanie okupu. Każe Brzozowskiemu dostarczyć pieniądze w umówione miejsce. Ostrzega go, żeby nie próbował żadnych numerów z policją, bo nie zobaczy dziecka. Kiedy mężczyzna zbiera się do wyjścia z Wiktorkiem, Teresa wraca do domu. Kobieta przeczuwając, co się święci, chwyta dziecko w ramiona i oznajmia, że nikomu nie pozwoli go sobie odebrać.

Maks podrzuca okup do kosza na śmieci w miejskim parku. Po chwili, po pieniądze przychodzi zakapturzony porywacz. Brzozowski rzuca się na niego, lecz mężczyzna wyrywa mu się i ucieka. Zaczajeni w pobliżu policjanci ruszają w pościg. Partner Teresy zostaje ujęty, ale dla rodziców Wiktorka to jeszcze nie koniec dramatu – kiedy policjanci wkraczają do wskazanego domu nie zastają w nim dziecka. Ilona szaleje z rozpaczy.

Porywacz zeznaje, że jego partnerka planowała wyjazd do mieszkającej we Włoszech przyjaciółki. Ilona kompletnie się załamuje, kiedy dowiaduje się, że Teresie wcale nie zależało na okupie, lecz na jej synu. Tymczasem Teresa siedzi z płaczącym Wiktorem na jakimś dworcu. Zagadnięta przez nieznajomą, Teresa mówi, że wybiera się z synem do babci do Bydgoszczy.

Ilona robi Maksowi wyrzuty, że do opieki nad ich synem zatrudnił niezrównoważoną osobę. Jest zrozpaczona, że ich dziecko jest gdzieś daleko, a oni nic nie mogą zrobić...

Tomek przeprasza Elżbietę. Kobieta przyjmuje przeprosiny. Jakiś czas później prosi Igora, żeby też wybaczył bratu. Tymczasem Tomek przyjmuje fuchę od pasera – ma sprzedać całą partię kradzionych GPS-ów. Bandzior ostrzega, żeby go nie wydał, jeśli zostanie złapany przez policję…

Kasia wraca ze szpitala. Przeprasza rodzinę, że tak ich przeraziła. Bogdan żąda, żeby córka powiedziała skąd miała dopalacz. Dziewczyna nie chce jednak wydać swojej koleżanki. Jakiś czas później spotyka się z Niną i próbuje nakłonić przyjaciółkę, żeby zgłosiła się na policję i wskazała sprzedawcę narkotyku, który omal nie spowodował jej śmierci. Nina pozostaje głucha na wszelkie argumenty…

Dominik przychodzi wieczorem do Kasi. Daje jej kwiaty i przeprasza, że nie zaopiekował się nią podczas imprezy. Dziewczyna także prosi go o wybaczenie. Młodzi przyznają, że oboje zachowali się głupio i nieodpowiedzialnie.

Kasia jest pewna, że nauczyciele wiedzą o jej nieszczęsnej wpadce z dopalaczem. Boi się, że nie zostanie dopuszczona do zbliżającej się matury. Następnego dnia Dyrektorka szkoły zatrzymuje Kasię przed szkołą. Dziewczyna, spłoszona, zaczyna się tłumaczyć. Oddycha z ulgą, kiedy okazuje się, że dyrektorka o niczym nie wie. Nauczycielka pyta ją, gdzie kupiła tę oryginalną torebkę, którą widziała u niej parę dni temu. Kasia wyjaśnia, że to jej własny projekt. Zapewnia nauczycielkę, że chętnie uszyje dla jej córki torebkę podobną do swojej.

Joanna martwi się, że z powodu ciągłej nieobecności w klinice, straci swoich klientów. Nalega, żeby mąż wziął urlop ojcowski, lecz ten stanowczo odmawia. Jednak po powrocie z pracy wręcza żonie podpisaną przez szefa zgodę na jego urlop...

Podczas zakupów Maria widzi, jak jakiś chłopak brutalnie traktuje swoją partnerkę. Ziębowa ostro interweniuje! Pomaga jej jakiś mężczyzna, robi się zamieszanie. Po powrocie do domu okazuje się, że to była „ustawka” – z jej torebki zniknął portfel z dokumentami i klucze do mieszkania. Włodek radzi żonie, żeby zawiadomiła policję, a Wojtka prosi o wymianę zamka...

Leszek oznajmia Basi, że czeka ich dziś ponowne zebranie z członkami zarządu w sprawie platformy cyfrowej. Przyznaje, że – podobnie jak ona – miał nadzieję, że sprawa jest już zamknięta.

Podczas zebrania prezes zarządu oznajmia, że wbrew temu, co sugerował raport sporządzony przez Brzozowską, wiele spółek, które postawiły na cyfryzację, odnotowało poważny wzrost przychodów. Leszek przy wszystkich zarzuca podwładnej nierzetelność. Brzozowska nie ma wątpliwości, że Malewicz mści się na niej za to, że dała mu kosza. Następnego dnia dowiaduje się, że Leszek zarządził audyt jej działu. Basia każe go przerwać, po czym dzwoni do szefa z pretensjami. Malewicz nieszczerze zapewnia ją, że był przeciwny kontroli, lecz musiał ulec naciskom zarządu.

Krzysztof z dumą oznajmia żonie, że dostał pracę. Basia gratuluje mężowi, ale po chwili zupełnie się rozkleja. Smolny jest wściekły, kiedy dowiaduje się, co się stało. Brzozowska wie, że padła ofiarą mobbingu, ale nie zdoła tego udowodnić. Smolny zachęca ją, żeby rzuciła pracę w wydawnictwie. Basia uważa, że Leszkowi właśnie o to chodzi. Nie da mu takiej satysfakcji. Krzysztof przypadkiem odkrywa, że Kuba – zamiast już dawno spać – gra na komputerze. Basia daje synowi szlaban na komputer…

Robert z dumą pokazuje Weronice dokument potwierdzający jego uczestnictwo w spotkaniach grupy AA. Daje do zrozumienia, że dobrze się przygotował na jutrzejszą wizytę pracownicy opieki społecznej w jego mieszkaniu. Roztocka nie kryje zadowolenia. Nagle Tadeusiak zostaje pilnie wezwany na akcję. Po południu Weronika dowiaduje się z radia, że zginął policjant biorący udział w akcji. Okazuje się, że to Grzegorz – przyjaciel Roberta. Roztocka martwi się, że jej klient zrobi jakieś głupstwo. Bezskutecznie próbuje się do niego dodzwonić. Nie ma go też w mieszkaniu. Po chwili mężczyzna wraca pijany do domu. Załamany, obwinia się o śmierć przyjaciela. Weronika pomaga Robertowi dojść do siebie. Przypomina, że jutro czeka go kontrola i od jej wyniku zależy, czy będzie mógł zabierać syna do siebie... Nazajutrz znowu do niego przychodzi. Mężczyzna jest w fatalnej formie. Roztrzęsiony po wczorajszym piciu, nie ma siły ani ochoty wstać. Roztocka uświadamia mu, że jeśli w takim stanie pokaże się pracownikowi opieki społecznej, będzie miał kolejny powód do rozpaczy. Wieczorem Tadeusiak niespodziewanie zjawia się w kancelarii. Wręcza Weronice bukiet kwiatów i dziękuje za wszystko. Zadowolony oznajmia, że chyba zrobił dobre wrażenie na pracownicy opieki społecznej…

Do Michała przychodzi żona Janusza – ma nadzieję, że podczas ostatniej kłótni Brzozowski kłamał. Niestety Michał pozbawia ją złudzeń – jej mąż jest prawdziwym zwyrodnialcem. Po powrocie do domu Magda zaczyna pakować siebie i dzieci – Janusz nie wierzy, w to co się dzieje. Błaga żonę, żeby została. Niestety bezskutecznie.

Janusz cały wieczór ogląda nagrania z rodzinnych zabaw. Co chwila spogląda na leżący obok na stole pistolet...

Szef chippendalsów proponuje Norbertowi pierwszy występ. Norbert naciska, żeby tańczył z nim Bruno. Jednak podczas popisu na wieczorze panieńskim Bruno czuje się bardzo spięty i co chwilę popełnia błędy w układzie tanecznym. W pewnym momencie zdeprymowany ucieka z parkietu. Za to Norbert czuje się w roli tancerza, jak ryba w wodzie czym wzbudza aplauz wśród oglądających go pań...

podziel się:

Pozostałe wiadomości